Dzięki i przepraszam, że tak zwlekam ze zdjęciami. Po pierwsze jakoś nie mogę ich ładnie uchwycić, a Karolinki to już w ogóle.
No i gdzie właściwie teraz można wrzucać zdjęcia za darmo? Kiedyś to był imageshack, ale coś się pozmieniało...
Czarnula jest przesłodka! Dziś leżała mi na piersiach (jak Nenia) i lizała mi rękę (jak Mała!). Jest oazą łagodności i miłości. Jest śliczna i kochana. Nawet chłopaków już do siebie przekonała. Łaciatek dziś próbował się z nią bawić, choć jeszcze dość nieśmiało. Łaciatek w sumie potrzebował kompana do zabaw, bo jest jeszcze młody, a ja nie zapewniam mu tyle ruchu, ile mu potrzeba. Wędka, piłeczka - wszystko fajnie, ale jednak koci kompan to jest to!
Karolinka jest wciąż wycofana, tzn. już je, pije i nawet się bawi, ale jeszcze boi się mnie. Mam nadzieję, że to minie z czasem. Najważniejsze dla mnie, że chłopaki już wyluzowane. Nie ma żadnych problemów typu depresja, brak apetytu itd. Dziwnie się czuję, mając znów cztery koty...
A słabość do czarnych kotów zostanie mi już chyba na zawsze.