Od lipca 2015 wzbogaciliśmy się o Rudiego. Jest piękny, rudy i co najważniejsze zdrowy.
Z całego, wielkiego stada zostały nam dwa koty: Maciejka-Orzeszka i Małe a także dwa stare psy Żaba-z Boguszyc i Białas
17 marca 2015 Dziś odeszła Malaga O jej śmierć najbardziej jest podejrzewana mastocytoma.
Malaga ma zapalenie wątroby ale bez innych zmian w obrębie jamy brzusznej i węzłów chłonnych. Leczymy się więc i mamy nadzieję na lepszy Nowy Rok
8 grudnia 2014 Czekałam niecierpliwie na koniec roku licząc, że skończy się zła passa i dzisiaj, w ostatniej prawie chwili straciliśmy nie tylko Maksa, o którego walczyliśmy już od jakiegoś czasu. Zupełnie niespodziewanie musieliśmy pożegnać również Miecię, Orzeszkę, która wyjeżdżając z Orzechowców była kotem Mietkiem.
28 września 2014 - cudowny przyjacielski, łagodny Albercik dołączył do Fredka, Puchatego i reszty naszego wielkiego stada [']
4 sierpnia 2014 po pięciu (prawie) latach odszedł Fredek, nasz wigilijny "prezent", który zabraliśmy 24 grudnia 2009 r. z naszej ulubionej lecznicy.
maj 2014 - Wczoraj Puchatek przestał cierpieć
marzec 2014 - Puchatek jakoś w październiku 2013 zaczął utykać na prawą łapkę, od tego czasu mimo różnego leczenia następuje stały zanik mięśni obu przednich łapek. Kiciuś na nich praktycznie nie jest w stanie się opierać. Doc podejrzewa guz na kręgosłupie, który uciska nerwy.
21.12 2013 - po południu umarła Kocia, kotka, którą zaopiekował się mój tata po śmierci jej pani a przyjaciółki moich rodziców. Podejrzewam, że zabiły ją przerzuty nowotworu ale nie zdążyliśmy tego dokładnie sprawdzić. Na jutro było umówione usg. Udało nam się przedłużyć jej życie o pół roku.
20.10.2013 - dziś Klementyna odeszła za tęczowy most, zabiła ją białaczka
14.10.2013 - pojawiła się pod naszą bramą malutka 3-miesięczna koteczka, szukamy dla niej intensywnie domu
lipiec 2013 - przyjechał do nas kot rodziców Mimek, mamy znów 10 kotów
czerwiec 2013 - przyjechała do nas Kocia, kotka przyjaciółki moich rodziców. Ma otwartą ranę nowotworową na brzuchu. Będzie operowana.
12.04.13 - Pink odszedł
18.03.2013 - Pink ma chłoniaka. Czuje się bardzo źle i wygląda fatalnie. Jak stopnieje śnieg i rozmarznie ziemia wyślemy go za tęczowy most, nie ma sensu żeby cierpiał.
Jakoś pod koniec marca 2013 zameldował się u nas wielki, puszysty czarno-biały kot, który kręcił się w okolicy domu już od stycznia. Nazwaliśmy go Albercik, bo jest bardzo łagodny i ustępliwy.
27.12.2012 - przygarnęliśmy czarnego bidę, który krążył już od jakiegoś czasu koło naszego domu. Jest wściekły mróz. Nazwaliśmy do Maksio.
12.08.2012 - dziś pochowaliśmy Kreskę. Zginęła od psich zębów. Była naszym jedynym całkowicie zdrowym kotem ale jako dziki-dzikun nie dała się wyadoptować.
7.11.2011 - dziś za tęczowy most odeszła Pusieńka
28.07.2011 - dziś pomogliśmy odejść Kizi za tęczowy most. Oprócz chorego serduszka miała ogromny nowotwór wątroby. Zostały 4 Orzeszki - Miecia, Maciejka, Klementyna i Puchatek oraz Pink, Fredek, Pusia, Malaga i Kreska.
15.02.2011 - W zeszłym tygodniu Kizia przestała nagle widzieć. Pognaliśmy 14.02 na Białobrzeską a dziś miała echo serca i wizytę u okulisty. Jest bardzo źle. Pani doktor kardiolog daje jej najwyżej trzy miesiące. Kotenia nic już nie widzi. Strasznie mi smutno.
3.09 2010 odeszła Perełka
W sierpniu zaginął Karol. Czuł się bardzo źle pomimo leczenia. Podejrzewam, że ukrył się żeby spokojnie umrzeć.
24 maja 2010 dziś MałaBura odeszła za tęczowy most.
1 marca 2010
dziś zadzwonił domek Mieci. Jutro kotenia wraca do Zalesia po trzech latach posiadania swojego domu i człowieka. Nie wiem jak sobie da radę Nie wiem jak ja sobie dam radę
24 grudnia 2009
Zabraliśmy z lecznicy kota po wypadku, z dodatnim FeLV. Mamy w ten sposób 13 kotów w domu.
18 listopada 2009
Dziś w nocy Przecinek czuł się bardzo źle, z trudem oddychał, brakowało mu powietrza. Ostatnio był marny ale nic nie wskazywało na możliwość takiego obrotu sprawy. Nosek miał różowy. Wyjechaliśmy raniutko żeby dotrzeć na 8.00 na Białobrzeską ale nie zdążyliśmy. Przecinek umarł po drodze. Jestem załamana. sekcja wykazała poważną wadę serca. Nie mieliśmy szans.
Postanowiłam zebrać w jednym wątku wszystkie Orzeszki, które trafiły do Zalesia. Zapiszę tu również wszystkie wpłaty, którymi litościwe dusze wspomagają kociaste.
Na początek Orzeszki, które w dalszym ciągu szukają domu:
26.11.09 Przynajmniej teoretycznie. Poza Maciejką i Karol i Perełka i Klementyna i MałaBura i Puchatek mają dodatni wynik białaczkowy więc nie wierzę w znalezienie im domu. Pewnie zostaną u nas również dlatego, że ciągle pojawiają się różne inne problemy zdrowotne.
MałaBura załapała się jako ostatnia na kotobus. Została wygarnięta z kącika w czasie ostatniego obchodu piwnicy. Miała kk. Jest to dorosła kotka wielkości półrocznego kociaka. Ma też kociakowy temperament. W Zalesiu została wyleczona z kataru, wysterylizowana, miała też usunięty ząbek. Początkowo została oceniona na ok. 6 lat ale po dokładnych oględzinach inny wet orzekł, że panienka ma nie więcej niż dwa. I mu wierzę.
MałaBura odziedziczyła wątek po Mieci, która znalazła dom. Zeszłoroczne problemy zdrowotne udało nam się pokonać i koteczka wygląda teraz o wiele lepiej. Gdyby nie dodatni wynik FeLV to można by ją uznać za zdrową.
Mietka
jest w tym wątku: viewtopic.php?t=73463 znalazła dom.
Perełka. Cudna kotka
viewtopic.php?t=74619
Perełka jest śliczna i bardzo pokojowo nastawiona do wszystkich ale jakoś nie ma szczęścia bo ciągle jeszcze szuka domu
30.10.09
PEREŁKA MA POCZĄTKI MOCZNICY. MYŚLĘ, ŻE NIE BĘDZIE SZUKAŁA DOMU. 3.09.2010 Perełka odeszła
Maciejka ma zmiany zwyrodnieniowe stawów więc wymaga ciepła i spokoju. Jest dużo bardziej przyjazna niż rok temu jak przyjechała do Zalesia. Ciągle czeka na swoją szansę.Jest coraz bardziej przyjazna i łagodna ale chyba byłoby jej najlepiej bez innych kotów albo co najwyżej z jednym. viewtopic.php?t=74196 Może natomiast być w domu z psem, bo w przeciwieństwie do kotów psy traktuje bardzo przyjaźnie
Klementynka, młodziutka ok półroczna kiciunia z kk
Teraz jest już zupełnie dorosłą, pełnowymiarową kocicą. Nadal szuka domu. Niestety ma dodatni wynik FeLV.
20.10.2013 Klementynka odeszła z powodu białaczki
Szaruś, który miał być Szarotką a okazał się pełnojajecznym kocurkiem. Wyleczyliśmy koci katar. Kotek został wykastrowany.
Niestety nie znalazłam w żadnym wątku zdjęcia, które pasowałoby do Szarusia. Kiciuś ma puchate, cudownie mięciutkie futerko i dość wyraźny wzorek. Szaruś to obecnie Puchatek. Został wykastrowany i wyleczony. Jest pięknym, łagodnym kotem o niesamowicie mięciutkim, puchatym futerku.
Puchatek jest bardzo łagodnym, przyjaznym kotem. jako jedyny ociera się o nogi. Niestety kiciuś ma chroniczny stan zapalny zwieracza, który udaje się na jakiś czas zaleczyć.
Do Zalesia wrócił od Gochy17 Karol. Jest niestety niekuwetkowy i miewa problemy neurologiczne. Karolowi nie szukam już domu. Zostanie z nami do końca.
Tu jest jego wątek: viewtopic.php?t=73462 2 lipca wątek na moją prośbę został przez moderatora przeniesiony na Koty ponieważ stan zdrowia Karola wyklucza jego ewentualna adopcję. Kiciuś zostaje naszym dożywotnim tymczasem.
7.07.09 Dziś Karol miał robione echo serca w związku z nadciśnieniem
Diagnoza pani kardiolog jest praktycznie jak wyrok
"Diagnoza: kardiomiopatia przerostowa (HCM) o silnym stopniu nasilenia i dynamiczne zwężenie podzastawkowe aorty,
i jeszcze "komentarz do badania echokardiograficznego:czyli znacznego stopnia przerost ściany wolnej lewej komory i przegrody międzykomorowej, znaczący wzrost wielkości stosunku aorty do lewego przedsionka, zaburzony przepływ przez zastawkę aorty. B-Mode: IVSd: 7,8; LVVd: 6,9; LVWd: 10,8 mm" Przekopiowałam dosłownie żeby czegoś nie przekręcić.
Z tego co zrozumiałam Karol cierpi na wrodzoną wadę serca, która polega na tym, że mięsień serca powiększa swoją grubość ale nie na zewnątrz żeby się powiększało całe serce tylko do środka wypełniając powoli sobą komorę. Stąd powstają problemy z krążeniem, nadciśnienie a dalej jako jego konsekwencja problemy ze wzrokiem (odklejanie siatkówki i wylewy wewnątrz gałki ocznej) i problemy z nerkami. Niestety procesu rozrastania się mięśnia sercowego nie można zatrzymać ani wyleczyć. Niestety u Karola proces ten jest już dość zaawansowany. To co możemy zrobić to niwelować w możliwie jak największym stopniu jego następstwa, przede wszystkim nadciśnienie.
Karol dobrze zareagował na lek obniżający ciśnienie, dziś pomiar pokazał 102. Kreatyninę ma przekroczoną o 0,2 ponad górną granicę normy więc mamy się nadal nawadniać i przepłukiwać. Dostał też leki kardiologiczne.
Bardzo mi smutno.
W lipcu Karol sie przeziębił. Miał zmiany w oskrzelach, które nie dawały sie leczyć. W połowie sierpnia 2010 kot zniknął. Niestety podejrzewam, że ukrył sie przede mną żebym go juz nie męczyła zastrzykami i tabletkami i żeby mógł spokojnie umrzeć.
A to zalesiowe orzeszki, które znalazły domy:
Mietka(początkowo Mietek) jest dorosłą kotką, kilkuletnią ale nie starą. Jest niesamowicie spragniona ludzkich kolan. Z rezerwą traktuje inne koty. Przyjaźniła się z Przytulakiem. Miała podejrzana morfologię więc zostało wykonane usg, które na szczęście nie wykazało żadnych poważnych zmian chorobowych w obrębie jamy brzusznej. Pojechała do swojego domu 25 listopada 2008.
Wampirek i Jaszczurka. Przesłodkie, rozkoszne kociaczki znalazły już swoich Dużych. Mieszkają u Milan.
viewtopic.php?t=73241
Kot-Mietek po tygodniowym pobycie w Zalesiu pojechał do Mestudio. I tam został na stełe. viewtopic.php?t=73821
Również po świętach wyjechały z Zalesia:
Pusia i Czarnula do Beaty.B
viewtopic.php?t=73466
viewtopic.php?t=73465
Maskotka do Marty do domu stałego viewtopic.php?t=73246
Przytulak do DT we Wrocławiu, który zamienił się już na dom stały, czemu się specjalnie nie dziwię
13 kwietnia przyjechały z Orzechowców via Kraków:
Macho ok. trzyletni kot, łagodny i super-przytulasty. Kotuś ma zrobione badania, z których wynika anemia. Nie ma wykonanego testu białaczkowego. Przymierzamy sie do wyekspediowania słodziaka do Wrocławia do Wikulec. Znalazł we Wrocławiu DS
viewtopic.php?t=74197
Czarnusia, która miała przeprowadzony zabieg zaszywania oczodołu znalazła DS dzięki Milan.
viewtopic.php?t=74598
Na zdjęciu z marca jeszcze ma oczko
[/quote]
to już po zabiegu
http://upload.miau.pl/3/83917.jpg
Kasię przejęła iwcia i znalazła jej domek.