Kociaki, którym pomaga fundacja "Kocia Mama"

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 07, 2008 14:37 Kociaki, którym pomaga fundacja "Kocia Mama"

:(
Ostatnio edytowano Sob kwi 09, 2011 20:24 przez olafen, łącznie edytowano 1 raz

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Pon kwi 07, 2008 14:51

Szkoda, że kotka nie została wysterylizowana. Byłyby 2 koty do adopcji ,a nie 5.
Dobrze, że fundacja zajmie sie nimi.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon kwi 07, 2008 15:07 Re: Kociaki, którym pomaga fundacja "Kocia Mama"

olafen pisze:kocurek i kotka są w sobie zakochane.


to niemożliwe, koty nie są ludźmi, aby były w sobie zakochane.

Mam nadzieję, że kotka dla własnego dobra zostanie wykastrowana i więcej kociąt nie będzie.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pon kwi 07, 2008 18:10

:(
Ostatnio edytowano Sob kwi 09, 2011 20:25 przez olafen, łącznie edytowano 1 raz

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Wto kwi 08, 2008 8:10

Nie zgadzam się z Tobą Aga. Koty mają bardzo wysoko rozwinięte emocje i uczucia wyższe.
W mojej gromadzie, są "zakochane" czy zaprzyjażnione parki. Np. Melisa nie może życ bez Lesia. Zawsze jedzą razem, spią przytulone, liżą się, pieszczą. Non stop przyklejone do siebe. ( Oczywiście kastrowane wszystkie).

Olafen, nie wiem, gdzie mieszkasz, ale szkoda, że nia dałaś znaku wcześniej. Ktoś z forum pomógłby może z tymi sterylizacjami. Tu też są ludzie z fundacji.

Ale nie ma co gdybać. Dobrze, że koty pod opieką. Zyczę im dobrych domów.
Pozdrawiam.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt kwi 11, 2008 19:23

ja jestem ze Szczecina, ale moja mama mieszka w Pajęcznie - woj łódzkie. Kociąt, które potrzebują tutaj pomocy jest o wiele więcej. Już udało się nam kiedyś wydać przez internet kilka maleństw, ale jesli chodzi o Bursztynkę i Kacperka, nikt się nie zgłosił. Mieszkali w piwnicy, gdzie niektórzy sąsiedzi zatruwali im życie. Któregś razu, ktoś obsikał im całe jedzenie. Nie były tutaj bezpieczne. Do mieszkania nie można ich było wziąc, bo są już inne koty i toczyły ze sobą, jedne z drugimi niesamowite boje. Dzisiaj sa już w Łodzi bezpieczne i Pani Milińska z fundacji Kocia Mama szuka dla nich domu. Mama dokarmia wszystkie możliwe koty a to też kosztuje. Sama wzieła już do siebie parkę. Natomiast całą sytuację tych dwóch kotków opisywała w internecie.

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Pt kwi 11, 2008 22:00

olafen pisze:ja jestem ze Szczecina, ale moja mama mieszka w Pajęcznie - woj łódzkie. Kociąt, które potrzebują tutaj pomocy jest o wiele więcej. Już udało się nam kiedyś wydać przez internet kilka maleństw, ale jesli chodzi o Bursztynkę i Kacperka, nikt się nie zgłosił. Mieszkali w piwnicy, gdzie niektórzy sąsiedzi zatruwali im życie. Któregś razu, ktoś obsikał im całe jedzenie. Nie były tutaj bezpieczne. Do mieszkania nie można ich było wziąc, bo są już inne koty i toczyły ze sobą, jedne z drugimi niesamowite boje. Dzisiaj sa już w Łodzi bezpieczne i Pani Milińska z fundacji Kocia Mama szuka dla nich domu. Mama dokarmia wszystkie możliwe koty a to też kosztuje. Sama wzieła już do siebie parkę. Natomiast całą sytuację tych dwóch kotków opisywała w internecie.


mam nadzieję, że zdajecie sobie sprawę, iż samo dokarmianie nie rozwiązuje sprawy, i trzeba też zapobiegać rozmnażaniu, chociażby podając Proverę? jest duża szansa, że stosunek mieszkańców do kotów ulegnie ociepleniu ;)
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 296 gości