Strona 1 z 4

Kotka po sterylizacji

PostNapisane: Pon sty 07, 2008 19:07
przez MartaWawa
Wlasnie wysterylizowalam moja Zyzanke i bardzo sie o nia martwie. Przeczytalam wszystkie posty na ten temat ale nie znalazlam odpowiedzi.
Prosze o kilka rad.

Dostalam kota wybudzonego, ale bardzo skolowanego. Trzymam ja w transporterze, bo zaraz po wypuszczeniu probowala wskoczyc na lozko. Ma wenflon w lapce, ktory probuje sobie w niej wyciagnac. Podobno przez ten wenflon beda wpuszczane przez kilka dni antybiotyki. Jak mam uchronic go przed wyciagnieciem? Czy trzeba podawac antybiotyk? Zizou miala chora watrobe, ktora jeszcze do konca sie nie zregenerowala, wiec boje sie ja tak bardzo obciazac.
Prosze pomozcie!

BTW ile w Warszawie kosztuje sterylizacja kotki? Bo czuje iz zostalam naciagnieta.

PostNapisane: Pon sty 07, 2008 19:20
przez Edzina
Jesli jest niespokojna i probuje wskakiwac, to mozesz ja na razie zostawic w transporterku. Ale niech bedzie blisko Ciebie.
Nigdy nie mialam kotki z wenflonem. Dostawaly dlugo dzialajacy antybiotyk i nie musialam juz nic podawac. Ostatecznie mozesz go wyciagnac i na drugi dzien po prostu pojechac na zastrzyk.

PostNapisane: Pon sty 07, 2008 19:38
przez Jana
Marta, u kogo sterylizowałaś Zizou?

PostNapisane: Pon sty 07, 2008 20:11
przez Jana
Skąd wiadomo, że Zizou ma wciąż chorą wątrobę? Robiliście badania krwi? Usg?

Nie mam pojęcia po co ten wenflon, zazwyczaj kotki po sterylce dostają duplo - antybiotyk działa przez 3 dni, potem można zrobić powtórkę (ale niekoniecznie).

Jaki antybiotyk ma dostawać Zizou dożylnie?

PostNapisane: Pon sty 07, 2008 20:34
przez MartaWawa
Sterylizowalam ja na Bleskiej, tam gdzie kastrowalismy Manka i gdzie zawsze chodzilismy.

Lekarka twierdzi ze watroba regeneruje sie po roku, dlatego napisalam ze miala ja chora i jeszcze sie nie zregenerowala. Gdy robilismy badania w sierpniu miala nieznacznie podwyzszone wyniki proby watrobowej. Nastepne badanie mamy powtorzyc po okolo roku , czyli lipiec/sierpien 2008. Takie byly zalecenia weterynarz.

Nie mam pojecia jaki antybiotyk ma dostawac dozylnie. W czasie sterylizacji podano jej ceporex, metacan i oranihisterectamie o ile dobrze przepisalam z ksiazeczki.
Nie wiem po co ten wenflon, po co te antybiotyki. Wiem, ze praktykuja tam podawanie lekow po zabiegach, gdyz Manfred po kastracji dostawal antybiotyk w zastrzyku i tabletkach.

Mam niestety pewne obawy, ale wole je zachowac dla siebie.
Poradzcie co mam zrobic z wenflonem i antybiotykami!!!

Zyzanka teraz spi, ale jestem pewna ze ja sie obudzi zacznie na nowo zrywac plastry z wenflona.

PostNapisane: Pon sty 07, 2008 20:49
przez Jana
Ceporex to antybiotyk (dziwne, że dają przy sterylce), który również podaje się pod skórę. Zielonego pojęcia nie mam po co ten wenflon :roll:

Postaram się o opinię moje wetki.

PostNapisane: Pon sty 07, 2008 21:04
przez Kazia
A ta oranihisterectamia to nie jest czasem lekko przekrecona nazwa zabiegu?
Usuniecie macicy jakos tak sie wlasnie nazywa...

Ja tez nigdy nie mialam kotki z wenflonem po sterylce.
Kotka dostawala antybiotyk przy sterylce i potem juz w domu podskornie...albo czasem jak widzialam, ze jest pelna werwy to nie podawalam wcale, czyli wystarczalo to jednorazowe podanie.

Kocurki nie dostawaly zadnego antybiotyku w ogole.
Oczywiscie, obserwowalam je bardzo uwaznie (kotki tak samo) i w razie czegokolwiek niepokojacego, w kazdej chwili mozna bylo ten antybiotyk podac.

Wenflon, jak wet robil ten opatrunek na wenflonie, to kot kazdorazowo go migiem sciagal. Jesli potrzebowalam, zeby ten wenflon w lapie siedzial kilka dni, robilam zawsze wlasny opatrunek w domu.
Z podartego na paski plotna (czystego) robilam taki bandaz szerokosci 3-4 cm i tym owijalam nie za ciasno, zeby bylo dobre krazenie. Na to plaster bez opatrunku, na krancach przyklejony do futerka, troszke.
Nie zdarzylo mi sie, zeby kot to zerwal.

PostNapisane: Pon sty 07, 2008 21:11
przez MartaWawa
a moze to i nazwa zabiegu. Przepisalam wszystko z ksiazeczki :) Jestem tylko socjologiem i dla mnie kazda lacinska nazwa brzmi jak specyfik na cos.

Nie wiem czy dobrze zrobilam , ale owinelam Zyze recznikiem bo miala drgawki i polozylam ja obok mnie na lozku. Jest duzo spokojniejsza, gdy czuje obecnosc czlowieka.

PostNapisane: Pon sty 07, 2008 21:53
przez Kazia
Zaraz...jakie drgawki?
Czy ona byla zdrowa przed ta sterylka?
nie w ciazy i w ogole bez zadnych schorzen oprocz tej watroby?
Zadna moja kotka ani kocur nie mialy po kastracji drgawek.
Dzwonilas do weta, zapytac czy to normalne?

PostNapisane: Pon sty 07, 2008 21:57
przez Pipsi
Marta, Pipsi też miała wenflon. Musiała miec, dostawała dużo antybiotyków, bo miała poczatki ropomacicza.
Może tu też jest jakiś problem tego typu.
Za sterylizację zapłaciłam ponad 200 zł (z komplikacjami).
Z wenflonem da się żyć, jak jest dobrze założony, to nie powinien spadać.
Tylko Marta, dkla mnie to wyglada dziwnie, może coś poszło nie tak i baba nie chce się przyznać. Dziwne, bo wenflon, dziwne, bo drgawki. Dziwne, bo kot nie w pełni wybudzony.
Dla mnie dużo dziwnego. Trzymajcie się.

PostNapisane: Pon sty 07, 2008 22:29
przez MartaWawa
trzesla sie delikatnie, ale juz przestala. Sadze, ze to reakcja na stres. Ona zawsze sie trzesie, gdy sie czegos obawia. Wlasnie sie zesiusiala na lozko. Zaczyna koordynowac swoje ruchy.

Nie sadze aby przy opercji byly jakiekolwiek komplikacje. Ale zapytam przy najblizszej okazji.
Ja za syterylizacje zaplacilam 266 pln bez zadnych komplikacji. Na tym nie koniec bo kolejna dawka antybiotyku bedzie kosztowala 50 pln i sadze ze to jest przyczyna wenflona w lapce. Nie chce osadzac weterynarz, do ktorej chodzilismy, ale czuje sie naciagnieta. A co gorsze, zdrowie mojego kota bedzie nadszarpniete, bo niepotrzebnie bedzie faszerowany antybiotykami przez kilka dni.

PostNapisane: Pon sty 07, 2008 22:35
przez Pipsi
Marta, nie do końca tak jest. Koty dostaja antybiotyki po sterylce.
Policzyła i rzeczywiście bardzo dużo.
A kot powinien być CAŁKOWICIE wybudzony, a nie trochę wybudzony.
w każdym razie uważaj, żeby nie skakała za bardzo i nie wylizywała się

PostNapisane: Wto sty 08, 2008 8:58
przez MartaWawa
Zyzanka czuje sie juz duzo lepiej.
Cala noc przespala ze mna pod koldra a rano probowala polozyc sie na mojej glowie :)
W nocy zrobila kilka razy siusiu, biega w kaftaniku i chce wszedzie wskakiwac!!! Zjadla juz sniadanko - troche mokrej animondy i zostawilam jej sucha karme rozmoczona w wodzie. Martwi mnie to ze nie pije, choc zawsze kilka razy dziennie degustowala wode z miseczki.
Wenflon wyciagnelismy jej w nocy , po tym jak zerwala z niego opatrunek i byla o wlos od wyciagniecia go sama. Lapka pokrwawila przez chwile, ale juz teraz wyglada bardzo ladnie.

Sadzicie iz musze isc z nia na antybiotyk? Narazac ja na stres i faszerowac lekami?

PostNapisane: Wto sty 08, 2008 9:12
przez Agn
Sterylka to dość inwazyjny zabieg. Rozcięcie powłok brzusznych, usunięcie narządu.

Ja zawsze dostawałam dla kocic antybiotyk przynajmniej na pięć dni. Najczęściej była to jakaś amoksycyklina, więc najpopularniejszy, najbardziej podstawowy antybiotyk. [Synergal, Synulox]
Jeśli antybiotyk miałby być inny [tak jak pisze Jana] to dawkowanie i ilość zastrzyków/tabletek może być inna. Ale wg. mnie jakaś ochrona antybiotykowa by się przydała.

Inną sprawą jest kwestia podawania antybiotyku we wlewie - akurat Ceporex można podać podskórnie. Jeśli zabieg przebiegł bez komplikacji, a stan kotki jest już oki, to wenflon wydaje się być niepotrzebny.

Kosztów nie komentuję - ale ja z prowincji. :wink:

PS. Mój Zizou pozdrawia Twoją Zizou. :D

PostNapisane: Wto sty 08, 2008 9:12
przez Pipsi
Marta, musisz jeśli Ci tak wet kazała.
To jest normalne, że kotki dostaja antybiotyk po sterylce.