... zalamka
A ja myslalam ze to juz chwilowo koniec klopotow, zesie kociawica odetkala, jest doszczepiona i wogle... A gdzie tam, co by nie bylo za latwo wczoraj zobie zygnela, oczywiscie standardowo 2-3 placuszki w niedalekiej odleglosci od siebie, pierwszy pusty, drugi z wielkim glutem glakow- wiec sobie pomyslalam, ze teraz to juz odetchnie, bo nie dosc ze zatkana byla to jeszcze zaklaczona i nic dziwnego ze byla taka osowiala, pomyslalam ze dobrze ze te klaki wyrzygala bo bedzie jej teraz lzej... ide do trzeciego placka, ciemno w korytarzu i juz chcialam zebrac nie patrzac, ale cos mi nie pasuje... co tam robi nitka, co ona zjadla, ale juz zaczelam cos podejrzewac, zapalam swiatlo, przygladam sie... rusza sie to to paskudztwo, glista dluga, cienka... az mi sie "zebralo" i sprzatanie dokonczyl TZ.... Dziwne po po samym odrobaczniu w sobote w kupkach nic nie bylo...
Kompletna zalamka
... Dzis ide sie spytac wetki co z tym dalej, pewnie trzeba bedzie jeszcze raz za niedlugo odrobaczyc... A ja za cholerke nie wiem skad to d niej przypelzlo, przeciez ona niewychodzaca, z innymi kotami sie nie stykala... Po dluzszym zastanowieniu mam 2 podejrzenia: albo na trawie ktora jej przynioslam wykopana z dworu, alebo jeszcze jak bylismy na wsi w polowie sierpnia (ale to nie wiem czy nie za dlugi czas).
Jedyny co jest lepiej to to ze mocno jej chyba te klaki zalegaly, bo od wczoraj, po tym wymiotowaniu odzyskala humor, biega skacze szaleje... ale jak pomysle ze tam w jej jelitakach moze szalec stado paskudztw to....
A na to wszystko krolik a zapalenie spojowek i przez tydzien (3x dziennie) musimy mu smarowac oczy i wszystko byloby ok, gdyby to bylo zwykle smarowanie, ale te masc trzeba mu wkladac pod dolna powieke... wiecie jak trudno ruchliwemu kroliczkowi zrobic taki zabiech, jak chwycic go, odchylism te mala powiecze i wlozyc tam masc... w zasadzie to prawie niewykonalne.... te oczka sa takie male, ze trudno jest z nimi cos robic.
Kompletna zalamka, plakac mi sie chce i wogle .... coz mowia, ze jak sie wali to sie wali.
Aaa, zapomnialam dodac ze TZ chory a i ja prze chwile zaczelam lapac angine, ale p 2 dniach sie wygrzebalam, bo przeciez ktos musi byc zrowy i silny, zeby prowadzic caly ten szpital
... ehhh, tylko dlaczego to przewazni musi byc kobieta