Kot niewychodzący to kot nieszczęśliwy?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 31, 2012 22:22 Re: Kot niewychodzący to kot nieszczęśliwy?

Mój Ferdek przez 10 lat był kotem wychodzacym - trzymał się trawnika pod oknem i było ok. Ale gdzieś tak w maju stwierdził, ze wypuści się daleko od domu, za ruchliwa ulicę i wtedy jego samowolne wychodzenie sie skończyło. Jest "kotem na uwięzi" , tzn. wychodzi, ale tylko z nami, początkowo na smyczy, a teraz już bez, ale łażę za nim krok w krok. I śmiało mogę powiedzieć, ze szczęśliwy to ten mój Ferdek zdecydowanie nie jest:( Ale pewno dlatego, że facet ma już 10 lat, byc może z młodszym kotem jest łatwiej...
09.08.2018 zgasło Słońce... Irda, ukochany mój rudzielcze, tęsknię za Tobą każdego dnia... [*]

marta_kociara

Avatar użytkownika
 
Posty: 200
Od: Nie cze 14, 2009 20:49
Lokalizacja: Otwock

Post » Wto lut 23, 2016 9:40 Re: Kot niewychodzący to kot nieszczęśliwy?

Nie mam rozeznania w forumku, to odkopuję to co mi jako pierwsze wypluła wyszukiwarka ;)


Macie jakieś doświadczenia w przeistaczaniu kota wychodzącego, podwórkowego w niewychodzącego?

Chodzi mi o kotkę, którą wczoraj opisywałam w "co was wnerwia" i o którą się burza rozpętała i nawarczano na mnie, bo nie przeczytano ze zrozumieniem :D Akurat wracając z pracy ją spotkałam, wymiziałam i taka myśl mi zakiełkowała- może by ją wziąć? wcześniej siostra mi o tym mówiła, bo to matka jej kocicy. Kocica ma ok 6 lat, wcześniej była wychodząca/kuwetkowa, od jakichś 3 lat odkąd się uwzięła aby srać dziecku do łóżka nie ma wstępu do domu, tylko ocieploną chałupkę w ganku. Jakby ją wziął, odrestaurował, myślę, ze byłaby laska :201461 Dodatkowym aspektem jest to, że z poprzednim ich psem żyła sobie pięknie, natomiast nowego nie toleruje- bo młody i narwany. Pies chce się bawić a kocica warczy w stresie.
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.

Fatka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5997
Od: Pt sty 01, 2016 19:36

Post » Wto lut 23, 2016 9:55 Re: Kot niewychodzący to kot nieszczęśliwy?

Jeśli jest kuwetkowa i całkowicie oswojona, to myślę że się odnajdzie jako domowa niewychodząca.
Po prostu spróbuj! :ok:
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34255
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Wto lut 23, 2016 10:12 Re: Kot niewychodzący to kot nieszczęśliwy?

Kuwetowa była te 3 lata temu - myślisz, że pamięta instytucję kuwety?

Oswojona i miziasta jest. I śliczna, tylko pokudłacona, bo długowłosa.

Martwi mnie jedno - o ile opowiadałam kiedyś swojemu o jej wybrykach, typu owo walenie kup do łóżeczka czy sranie mężowi kuzynki na i do butów(nie lubili się) to chyba nie mam co liczyć na zgodę TŻ... ;)
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.

Fatka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5997
Od: Pt sty 01, 2016 19:36

Post » Wto lut 23, 2016 10:29 Re: Kot niewychodzący to kot nieszczęśliwy?

Pewnie że pamięta.
Nie dowiesz się, póki nie przetestujesz.
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34255
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Wto lut 23, 2016 11:16 Re: Kot niewychodzący to kot nieszczęśliwy?

Doświadczenia z wieloma kotami w moim domu mam takie, że jak kotka załatwia się do kuwety i poza kuwetą, to coś jej przeszkadza. Owszem, zdarzają się osobniki, że nie bo nie. Ale to stosunkowo rzadkie przypadki.
Obserwowałam też wiele dokoceń mojej znajomej, p. Jadzi, której kilka razy zdarzyło się zabrać do domu kotkę dokarmianą i oswojoną w podwórku. Nie było problemów.

Tego się nie da sprawdzić inaczej niż przez sprawdzenie.
Ale musisz mieć świadomość, że jak już weźmiesz na testy do domu i okaże się, że jednak "nie spełnia oczekiwań" (cokolwiek to znaczy), to raczej nie będziesz mogła jej tak po prostu wystawić. Weź to pod uwagę.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto lut 23, 2016 12:22 Re: Kot niewychodzący to kot nieszczęśliwy?

Femka pisze:okaże się, że jednak "nie spełnia oczekiwań" (cokolwiek to znaczy), to raczej nie będziesz mogła jej tak po prostu wystawić. Weź to pod uwagę.


niesamowite, ale biorę to pod uwagę, dlatego postanowiłam się Was poradzić :mrgreen:
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.

Fatka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5997
Od: Pt sty 01, 2016 19:36

Post » Wto lut 23, 2016 14:09 Re: Kot niewychodzący to kot nieszczęśliwy?

Wszystkie moje koty (i obecne i przeszle) byly z odzysku.
Wszystkie swego czasu zyly na zewnatrz. I zadna z nich sie tam nie wybiera znow, niezyjace tez sie nie wybieraly (umarly z powodu chorob).

To, co piszesz o przypadkach zalatwiania sie, to efekt kociego stresu. Raczej nie stanie sie, jesli tego stresu nie bedzie. Wiadomo, ze chory kot albo spanikowany moze zalatwic sie i na czlowieka, jak sie czlowiek decyduje na zwierze, to musi to brac pod uwage. Co nie znaczy, ze to sie zdarza nagminnie ;)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84857
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Wto lut 23, 2016 14:11 Re: Kot niewychodzący to kot nieszczęśliwy?

Mój Koral, adoptowany do mieszkania w bloku po około 3-4 latach wychodzenia, nigdy nie zapomniał o wychodzeniu. Dawał temu wyraz w mieszkaniu, a potem na wsi.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto lut 23, 2016 15:18 Re: Kot niewychodzący to kot nieszczęśliwy?

Kiedyś miałem kota, przywieziony ze wsi do mieszkania w bloku, w 100% w mieszkaniu. Trudności, no i powrót na wieś. Już jako intruz.

marcink1

 
Posty: 1
Od: Wto lut 23, 2016 15:08

Post » Śro lut 24, 2016 10:46 Re: Kot niewychodzący to kot nieszczęśliwy?

Mnie si ę wydaje, że jak kot już zazna wolności to potem ciężko go trzymac w mieszkaniu. Ale mogę się mylić :)

Wszystkie koty jakie znam przechodziły transformacje z kota domowego w kota wychodzacego i spowrotem już się nie dało bo t ęskinły do wolnosci.

Kiciasta

 
Posty: 41
Od: Nie lut 21, 2016 8:43

Post » Śro lut 24, 2016 11:08 Re: Kot niewychodzący to kot nieszczęśliwy?

Jakos na forum tej tendencji nie widac ;) Znaczy koty zgarniete z ulicy dokonale sie w domach odnajduja i zwykle przez dlugi czas znikaja w mieszkaniu, kiedy tylko drzwi sie otwiera, zeby ich przypadkiem na "wolnosc" nie wywalic.

Niezwykle rzadko sa opisywane przypadki, kiedy kot nie godzi sie z "wiezieniem". Zwykle dotyczy to kotow nieprzyzwyczajonych do ludzi, dzikawych. Ale nawet one pozostawione w spokoju najczesciej doceniaja spokoj i pelna miske.

Oczywiscie nie moiwe o pierwszych dniacch czy tygodniach, wtedy kot jest zestresowany zmiana sytuacji i moze sie zachowywac roznie. Bioala 3 noce wyla pod drzwami co jakis czas skaczac na klamke. Po 2 tygodniach juz otwarte drzwi powodowaly chowanie sie.
Ze ludzie potrafia byc niedobrzy zapomniala po 2 latach, od tego momentu wita wszystkich gosci :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84857
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Śro lut 24, 2016 11:47 Re: Kot niewychodzący to kot nieszczęśliwy?

Kiciasta pisze:Mnie si ę wydaje, że jak kot już zazna wolności to potem ciężko go trzymac w mieszkaniu. Ale mogę się mylić :)

Wszystkie koty jakie znam przechodziły transformacje z kota domowego w kota wychodzacego i spowrotem już się nie dało bo t ęskinły do wolnosci.

W tej sprawie nie ma reguły. To bardzo indywidualne kwestie. Wyżej pisałam o Koralu, który o "wolności" nigdy nie zapomniał, a od 2006 opiekuję się również Zosią, która z podwórka trafiła do mnie i mimo możliwości z wychodzenia nie korzysta wcale.
Od ponad półtora roku mieszka z nami Menel, który całe swoje życie był kotem wolnym (dosłownie i w 100%), natomiast bez najmniejszego problemu zniósł prawie dwumiesięczną niewolę w pokoju na czas leczenia, a następnie - po zwróceniu mu życia na dworze - wrócił i dobrowolnie skazał się na uciemiężenie na kanapach. Owszem, wychodzi, ale nie sądzę, żebym miała problem z utrzymaniem go w domu, gdyby nagle wychodzenie okazało się niemożliwe. Bez protestów np. znosi bezwarunkowy powrót do domu na noc i siedzenie w zamknięciu w czasie dużych mrozów.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro sie 03, 2016 0:45 Re: Kot niewychodzący to kot nieszczęśliwy?

Witam wszystkich. Chciałem podzielić się moją historia mam dwie kotki Tosie i Kropke. Obie kotki niewychodzące. Kotki mają ponad rok. Pewnego dnia wychodziłem z dziewczyną do sklepu, gdy wróciliśmy jak by nigdy nic usiedliśmy, po godzinie zauważyliśmy, że nie widać Tosi ale ona jak zawsze pewnie schowała sie za łóżko. Szukamy i nic, odsunąłem łóżko przeszukałem cały dom nigdzie jej nie było. Pomyślałem, że przecież nie wyszła nigdy nawet nie była zainteresowana żeby wyjść na klatke schodową. Po przemyśleniu doszedłem do wniosku, że pewnie wyszła za nami. Szukaliśmy jej do późnej nocy obeszliśmy całe osiedle, klatki, piwnice place zabaw, wołaliśmy ją ale to na nic. po dwóch dniach poszukiwań rozwiesiliśmy kartki o zaginieciu, ale to też nic nie dało kamień w wode po prostu znikneła. Po około 6 dniach już zrezygnowałem pomyślałem, że juz nie wróci. Pomyślałem że uciekła i pewnie nie chce wracać albo że coś sie jej stało. Tego samego wieczoru wychodziłem wieczorem i usłyszałem w piwnicy głośne miauczenie, zszedłem na dół. To była Tosia, przestraszona, zmarznięta. Od razu zabrałem ją do domu. Całą noc mruczała i się przytulała. Przez następne dwa tygodnie nie odstąpiła mnie nawet na krok. Do dzisiaj gdy otwierają się drzwi od domu szybko ucieka do pokoju i się chowa. Była na wolności i nie spodobało jej się. W sumie ciężko stwierdzić co ją spotkało. Po jakimś czasie wstawiłem siatkę na okno. I to co widzę po moich kotkach, nie chcą nawet wyjść na dwór. Wystarczy im miska z wodą i pyszną karmą, kawałek parapetu na dworze i oczywiście ciepłe łóżko. A dla ludzi którzy myślą, że małe mieszkanie to przeszkoda by żyć z kotem to jest w błędzie, mieszkam z rodzicami mamy małe mieszkanie 32m2, mają wyskoki drapak poskaczą trochę po szafach i są szczęśliwe. Dodam jeszcze że kropka była kilka razy na wsi u mojej babci na smyczy i wcale nie podchodzi do drzwi wyjściowych.

Pozdrawiam :)

Tosiek012

 
Posty: 1
Od: Śro sie 03, 2016 0:16

Post » Śro sie 03, 2016 14:30 Re: Kot niewychodzący to kot nieszczęśliwy?

Bardzo pouczająca historia.
A kotce nic nie musiało się przytrafiać na wolności. Wystarczyło, że straciła swój bezpieczny kąt, żeby przeżyć potężną traumę.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Goldberg, Google [Bot], kasiek1510, Szymkowa i 413 gości