Zagubiony Radek, czyli czas płynie zbyt szybko

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 07, 2014 9:30 Re: Dantuś - źle, ale za to w domu

Hej, jonogram mieliśmy robiony w lutym i maju. Z tego co pamiętam, to wszystko w normie. Mogę odgrzebać wyniki.

Potas był kłopotem u niego cyklicznie ( raz za wysoki, raz za niski). Teraz jest ok.


Dante do 2 w nocy buczał i posykiwał na wszystko. Widać było, że zestresowany jest. Ale bez ataków.

Siioo w kuwecie teraz, tuli się, wyczesałam go i chyba jest głodny.

Kurde, my nie mamy samochodu, na dworze zimno jak w psiarni, a w pociągach hałas i mnóstwo ludzi. Jak sądzicie, można poprosić weta o jakieś środki dla niego na piątek? Jakieś uspokajacze? Bo potem narkoza...
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 07, 2014 9:40 Re: Dantuś - źle, ale za to w domu

może spróbuj jechać przez blablacar?
zawsze to mniejszy stres a czasami i koszty mniejsze
Wojtusiu... zabrałeś moje serce. odwiedź mnie proszę, kiedyś..we śnie..w innym futerku.
ObrazekObrazek

mamaGiny

Avatar użytkownika
 
Posty: 7113
Od: Pon maja 10, 2010 10:30
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie gru 07, 2014 9:42 Re: Dantuś - źle, ale za to w domu

Nie pomyślałam o tym, zaraz sobie sprawdzę.

EDIT: Przy okazji mamy możliwość zrobienia tomografu już w środę!! Jedziemy więc na 16tą.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 07, 2014 18:52 Re: Dantuś - źle, ale za to w domu

Dante dziś "chwiejny". Rano trochę pobuczał, ale mu przeszło. Wygląda na zagubionego i nadal razi go światło w pokoju, a ledowej lampki z pewnych powodów nie chcę zapalać.

Wyciągnęłam z pudła stare lampki choinkowe, taki zwykłe, niemigające. Są dość ciemne, mają zwykłe żarówki w sobie, oświetlają pokój, ale ledwie. Nie chcę zeby siedział w całkowitej ciemności, ale świata odpadają.

Multiwet zasugerował mi także echo serca przed środową narkozą.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 08, 2014 1:12 Re: Dantuś - źle, ale za to w domu

Madie, dr Olkowski jest wg mnie bardzo dobrym wyborem. Był mi polecany swego czasu (jak Brucek mi sypał) i zebrałam o nim jedynie świetne opinie.
Co do Multiwetu, poza szpitalem, sprzętem i kilkoma (dwoma, może trzema) rewelacyjnymi lekarzami, szału nie ma, więc dobrze że szukasz pomocy gdzie indziej.
Nie rezygnuj, Brucek miał ponad 50 ataków w ciągu 3 m-cy i obecnie żyje życiem normalnie zachowującego się kota, choć jest chory.

Czy lekarze nie sugerowali, że ataki mogą występować m.in. wskutek zmian w kręgosłupie, bo z tego co zerkałam na szybko kilka stron wcześniej, coś tam nie jest w porządku.

Kot powinien mieć teraz absolutny spokój, światło nie jest mu do niczego potrzebne, powinien się wyspać i wyciszyć w cieple. Postaraj się nad nim nie "wisieć", wiem, że to trudne, ale staraj się doglądać go dyskretnie. Po "ataku" czy zaburzeniach neurologicznych powinnaś dokładnie przewietrzyć pokój, kot musi dotleniony. Przydałoby się też poatakowe podawane glukozy, wówczas zwierzak szybciej staje na łapki. Jutro postaram się napisać coś więcej, mam za sobą bardzo ciężki weekend i niestety już padam.
Obrazek
Pirackie Trio [']:
Brucek 20.10.2001-09.04.2015 / Hrupka 20.10.2001-23.07.2016 / Rysio 20.05.2002-23.06.2018
oraz Wiórka 20.04.2016-26.11.2018

PiNeski: Pirat Lotka i Neska

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25600
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pon gru 08, 2014 9:16 Re: Dantuś - źle, ale za to w domu

Hej, dziękuję za odpowiedź.

Jeśli chodzi o kręgosłup to nie ten kot ma kłopoty:) Dantemu na rtg wyszło wszystko w porządku.

Póki co na lekach jest tak zamulony, że ataków nie ma. Czasami tylko pobuczy.

Z tym światłem rzeczywiście przesadziłam...W końcu to nie człowiek. I choć to jest trudne to staram się nad.nim nie stać. Dante ma teraz osobny pokój i zaglądam do niego co 2 h. Lekarze kazali uważać czy nie wymiotuje po lekach, nie ma ataksji itd.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 10, 2014 11:01 Re: Dantuś - źle, ale za to w domu

Jedziemy dziś na badanie. Kciuki potrzebne. Dante od rana już bez jedzenia, bo narkoza
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 10, 2014 16:13 Re: Dantuś - źle, ale za to w domu

Kciuki są :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Daj znać jak wrócicie!

Carmen201

 
Posty: 4156
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 11, 2014 9:41 Re: Dantuś - źle, ale za to w domu

Dante nie ma guza. Nie ma niczego widocznego na tomografii, co ponoć rokuje nieźle.
Rezonans wg doktora Okulskiego (swoją drogą, jaki to sympatyczny profesjonalista!!!) jest bezcelowy. Argumenty były takie, że czego nie widać na tomografie rzadko kiedy wychodzi na rezonansie, a nawet jeśli wychodzi to jest nieoperacyjne.

Dantuś miał pobrany płyn mózgowo-rdzeniowy wyniki mają być jutro po południu. Na tapecie mamy grzybicę mózgu i dwie choroby, których nazw nawet nie pamiętam. Padaczka może też być konsekwencją urazu głowy albo przebytego zapalenia.
Mamy też zmniejszyć dawkę luminalu do 2 tabletek dziennie.

Reasumując jesteśmy w punkcie wyjścia.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 12, 2014 17:34 Re: Dantuś - źle, ale za to w domu

Wynik badania płynu nic nie dał - jest czysto. Doktor powiedział, że na razie nie ma pomysłu. Plan jest taki, że jeśli atak się znów pojawi to mamy mu Dantego pokazać, jakieś badania będzie trzeba powtórzyć i włączyć sterydy...

Nie wiem co nam się przyplątało, ake wygląda to.kiepsko :(((((
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 15, 2014 22:05 Re: Dantuś - źle, ale za to w domu

Dantuś lepiej. Nadal płochliwy jak zając, ale zaczyna trzymać już równowagę, przychodzi się przytulać, zaczął wychodzić z pokoju.
Apetyt dopisuje, nie widać posykiwania, ślinienia się. Tabletki 5x dziennie mu nie pasują, ale co poradzić?

Czekamy co dalej...
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 31, 2015 15:37 Re: Dante czuje się lepiej

Wczoraj po 22 w Multivecie pożegnaliśmy Dantego.

Od kilka dniu nie czuł się najlepiej, było widać początki "nawrotów". Cierpiał na bezsenność, bardzo bolała go głowa pomimo leków...

Od wczoraj rano dostawał ataków szału, zapętlał się, miał omamy, robił pod siebie, był agresywny dla wszystkich zwierząt i ludzi. Naszą decyzją było skrócenie mu cierpienia, tym bardziej, że lekarze nie widzieli już możliwości leczenia. Nie było badania (nie licząc rezonansu), którego nie wykonaliśmy, leki były podawane 5 razy dziennie regularnie od miesiąca, a krew ze względu na ich szkodliwość pobierana raz w tygodniu.

Dante przeżył chorując rok. Dokładnie bez kilku dni. Pewnie mógłby przeżyć i dłużej, gdybyśmy raz w miesiącu na tydzień zostawiali go w szpitalu w celach wprowadzenia go w śpiączkę i uspokojenia lekami. Po każdej takie wizycie dochodził do siebie w domu tydzień. Mieliśmy względnie 2-3 tygodnie spokoju ( rekord to 1, 5 miesiąca) i niestety choroba, czymkolwiek nie była spowodowana, wracała.

Pani doktor usypiają go wczoraj nie wstydziła się płakać, ja w tamtej chwili nie mogłam. Wiedziałam, że to lepiej dla niego, a mimo tego czułam się jak morderca. Jakbym go zostawiała, jakbym coś pominęła. Dante, kiedy już udało się wprowadzić w stan snu, odszedł bardzo szybko. W taki sposób jakie jego zachowanie było przed chorobą. Po cichu. Nie zwracając na siebie uwagi.

Dante był kotem wyjątkowym. Wiem, że każdy tak mówi o swoim zwierzaku, ale on taki był. Zawierał przyjaźnie z innymi zwierzakami bardzo szybko, psy, koty, małe kocięta, króliki, ptaki, nawet ocieranie się o akwarium z rybkami.Nikomu nigdy nie zrobił krzywdy. Kiedy się do nas przyzwyczaił był najodważniejszym kotem pod słońcem. Zawsze ciekawy, zawsze pierwszy, zawsze cierpliwy mimo cierpienia.

Ulubieniec znajomych i rodziny nie przepadającej za kotami wtedy w ogóle. Nienachalny. Cierpliwie wyczekujący na rękę, na dotyk, na uwagę.


Wczoraj jak wróciliśmy bez niego Rademenes (mimo, że Dantego zdarzało się juz zostawiać wcześniej w klinice na długo) zaczął histeryzować. Płakał, wąchał kontener, nasze ręce, chodził i wszędzie go szukał. Syczał na obie kotki, które nie wiedziały co się dzieje i przyszły popatrzeć. Wyglądał za okno, próbował wyjść na korytarz. Cały czas wąchał torbę. Dziś na szczęście już jest lepiej, ale za to za mną chodzi noga w nogę jak pies.

Dziś rano się obudziłam o 6 . Bo trzeba dać Dantemu leki. Każde nasze wyjście do kina, wyjazd, wyjście do pracy, piwo ze znajomymi było podporządkowane rytmowi jego leków. 6, 8, 16, 18, 24. Teraz nie było po co wstawać.

Tęsknię za nim strasznie :(

Atce dziękuję bardzo za możliwość życia z nim, za zaufanie i za każdą radę, za to że mógł z nami być.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 31, 2015 16:05 Re: Dante za Tęczowym Mostem <*>

Nawet nie wiem, co powiedziec :cry:
Strasznie mi przykro.. :(
Miał wspaniałe zycie, u boku kochających ludzi, ale mimo to boli strasznie..
[*]
kicikicimiauhau
 

Post » Sob sty 31, 2015 17:34 Re: Dante za Tęczowym Mostem <*>

Trzymaj się, Madie. Serdecznie współczuję.

Arcana

 
Posty: 5668
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 13 >>

Post » Sob sty 31, 2015 17:36 Re: Dante za Tęczowym Mostem <*>

Bardzo mi przykro. :(
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], MarcusAmany, RichardSpoon i 535 gości