Zagubiony Radek, czyli czas płynie zbyt szybko

[feniks32]

Jeszcze dojdzie leczenie cukrzycy... cukier 272.. przy nieleczonej cukrzycy siądą nerki.. ciekawa jestem co wymyślą weci.
Będę podczytywać.
Kciuki nieustające

[Marcelibu]

Ok. Rozumiem, że masz USG u dr Zlot. To uczennica dr. Marcińskiego. Jest OK.

Ale nie masz konkretnego lekarza, który kota wyprowadzi internistycznie. Takiego,
z którym możesz rozmawiać i powie co i jak i kota poprowadzi. Przypilnuj tego w
Multiwet. Pojedź, rozmawiaj, nie odpuszczaj. Kot w szpitaliku, umówmy się, nigdy
nie jest cały czas pilnowany, a potem zmienia się lekarz i wszystko od nowa, bo nie ma
tego jednego. Dzwoń i pilnuj, pytaj. Z tego co wiem tak trzeba w Multiwecie.

Trzeba opanować cukier.

[Madie]

No ja mam szczerą nadzieję, że ten cukier to podskoczył od sterydów i trzustki - tak samo było w zeszłym roku, potem miał poprawne wyniki (ok 105)

Dziękujemy za wsparcie.

Macelibu: Wiem. Ale ja troszeczkę w Multi jestem inaczej traktowana z racji pewnych znajomości kadrowych na miejscu, które mi się już tam przydały - wystarczyło się poskarżyć raz... Nie mniej z brakiem stałego internisty masz rację i uważam, że i Wasze opinie, i blisko lecznicy (chociaż to nie jest najważniejsze) przemawia za dr Ściskalską i zamierzam to wykorzystać.

[zjawka]

jak Radek dzisiaj?

[katarzyna1207]

Prof. Lechowski najlepszy od "brzucha" - na Gagarina.

Lechowski przyjmuje już tylko na SGGW - w środy od 9-11 ... I nigdzie więcej ...
edit: z tym, że jak już kota zbada i zapozna się z wcześniejszymi wynikami, to b. chętnie prowadzi/konsultuje dalej telefonicznie. Tak prowadzi mi mojego Pokerka ...

[feniks32]

Jak się czuje Radek?

[Kinnia]

z tą cukrzycą to bym nie panikowała
Ichigo miał cukier powyżej 300 (momentami dużo wyżej), fruktozaminę podniesioną, krew w kale, itd.
dobrze leczony (prowadzony przez mądrego weta) + dieta i jest dobrze, cukrzycy brak, wszystko w normie
ale .... jeden wet chciał dać leki na cukrzycę (na poczatek dopyszczne), gdybym zaczeła w panice podawać je, kot nie ustabilizowałby się - leki byłyby do końca jego życia

[gatiko]

Jak Radek ?

[Madie]

Przepraszam, za brak odpowiedzi - miałam wypadek i wylądowałam w tym czasie z szpitalu ze skręconym kręgosłupem szyjnym i w kołnierzu...:/ z brakiem dostępu do czegokolwiek tak naprawdę.

A teraz trochę o Radku.

Radzio ma się lepiej. Do dziś brał antybiotyki, leki osłonowe na żołądek i jelita oraz leki na zakwaszanie ph w moczu, bo doczyn ma zasadowy. Ma przykaz schudnąć, na razie karminy tylko mokrymi saszetkami gastro intesitnala low fat, ale Pani doktor powiedziała, że po kontrolnym usg za 2 tygodnie ( i reszcie badań) możemy spróbować powoli przestawiać go na barfa monitorując wyniki krwi. Może się uda - jeśli nie to nadal intestinal.

Ma także totlany zakaz dostawania sterydów i mamy pokazać dentyście paszczę. Być może okaże się konieczne usunięcie wszystkich zębów ( cały czas leczymy dziąsła sterydami...).

Generalnie Radek ma mierzony poziom cukru 2, 3 razy dziennie glukometrem (czego serdecznie nie cierpi). Poziom codziennie co trochę spada. Teraz jesteśmy na 180.

Wymiotów, biegunek, zatkań - brak.

Mam nadzieję, że wyjdziemy totlanie na prostą...

Dziekuję wszystkim za wsparcię

[gatiko]

Madie, jak Ty się czujesz ?

Mam nadzieję,że Radek szybko stanie na łapki i będzie tylko dobrze. za co trzymam mocne kciuki.
Za Ciebie też.
Pozdrawiam,

[Madie]

Hej, dzięki za troskę. Czuję się o wiele lepiej ale nadal mam zaordynowany kołnierz na 1, 5 tygodnia. W domu będę dopiero w sobotę...

Śmieszna sprawa - po prostu upadłam z roweru jadąc do pracy. Musnął mnie samochód. Stłukłam kolano. Pojechałam do pracy. Po 2 dniach nie mogłam ruszać już nie tylko głową, ale i ręką. No i się zaczęło, grunt że już lepiej.

Radek jest bardzo dzielny, dobrze trafiliśmy, od groma kasy poszło ale tego się nie liczy przecież. Teraz wiem mniej więcej jak działąć. Waham się tylko na barfem, czy będę potrafiła dobrze mu to zbilansować.

Radek an tę chwilę waży 7.300 - mamy spokojnie zejść do 6 - 5,5 ale bardzo powoli.

[gatiko]

Dobrze,że już lepiej. Trzymaj się i dbaj o zdrowie.

Spory Radek jest Kawałek chłopaka
Najważniejsze,że dobrze trafiliście, podstawa. Wiesz przynajmniej z czym masz do czynienia, nie będziesz robić niczego po omacku. Szybciej dojdzie do siebie.
Zaglądałam kiedyś na stronę barfa, myślę,że tam ktoś by potrafił Ci pomóc zbilansować dietę.
Mnie przeraża barf , zwyczajnie bałabym się,ze źle coś zrobię. I kolejna sprawa, moje kociaki za mięsem nie przepadają,a jeszcze z suplementami... cienko to widzę.

Taaak, odchudzanie Radusia, raczej powinno być robione z głową. Żeby chlopak nie stracił za dużo ,w szybkim tempie.

[feniks32]

Dobrze czytać , że Radek się pozbierał i idzie ku lepszemu.
Najważniejsze to wyeliminować węglowodany z jadłospisu, wtedy jest szansa na spadek wagi a i cukier się uspokoi.
Życzę zdrowia dla Radka i Ty też zdrowiej

[Madie]

Bardzo Wam dziękuję. Wiecie...Radek przed rokiem ważył prawie 9 kilo...Teraz jest OK.

Pomogła cudowna dr Gójska, dokonsultowanie się u dr.Marcińskiego też pozwoliło wykluczyć guza na wątrobie - po prostu się tłuszcz dziwnie osadził...

Zobaczymy co po następnym USG i fruktozaminie.

Ktoś ma pomysł o jakie badania jeszcze poprosić ewentualnie?

[feniks32]

Jeśli to było zapalenie trzustki to można jeszcze zrobić fPLI - ono pokazuje czy zapalenie trzustki przeszło w przewlekłe czy ustąpiło. Jak mierzysz kotu cukier codziennie to powiem szczerze że fruktozaminy nie ma sensu robić, bo jesteś na bieżąco z jego cukrem więc widać jak to wygląd, ale to już wg uznania.