Usagi_pl pisze: Na trzy puszki Animondy, jedna wybuchła mi w rękach, mimo że termin ważności sięgał czerwca 2008.
Miałam to samo. To było jedno z moich pierwszych podejść do tej karmy i skutecznie mnie zniechęciło. Wolę mięcho niezapuszkowane - przynajmniej widzę, co daję. 100% i nie śmierdzi tak upiornie.
Natomiast jak do tej pory nie zawiodłam się na miamorach szalkowych.
A na forum ktoś kiedyś pisał o kawałkach sierści w puszkach animondy.