Strona 1 z 3

ANIMONDA - kawałki plastiku w puszkach

PostNapisane: Nie wrz 23, 2007 21:12
przez dymy
zachęcony niską ceną i dobrymi opiniami zamówiłem ostatnio w animalia kilka 200g puszek marki Animonda dal mojego kittena. wszystko było ok i dotarłem do połowy zapasu gdy pewnego popołudnia w zeszłym tygodniu wracam do domu i kieruję się po miseczki by ponownie je napełnić, a tu w wylizanej miseczce niespodzianka - lekko wygięty (jakby drobna część rurki), niebieski kawałek plastiku wielkości drobnego damskiego paznokcia. zdziwiło mnie to lecz nie chciało mi się wierzyć że znalazł się tam razem z karmą. pomyślałem, że może wpadł gdy inny domownik wypełniał miskę i wywaliłem go do śmieci. jednak pozostała niepewność.. do dziś. otwieram kolejną puszkę i jestem w połowie wygrzebując mięsko do miseczki, a tu wystaje kolejny niebieski kawałek! szok! od razu przypominam sobie jakieś białe twarde drobinki które traktowałem jako kawałki przemielonych składników (lecz teraz gdy je wygrzebuję przeznam że połyskują jak kawałki zmielonych zębów - czy to normalne?), a kotek je połykał razem z masą. czy one też miały znaleźć się w puszce zgodnie z zawartością? ile mniejszych (lepiej zmielonych) kawałków tego niebieskiego gówna zjadł mój mały przyjaciel? dwa dni temu miał problem z wypróżnieniem, a przecież nic się nie zmieniło - od ok. dwóch tygodni karmię go wyłącznie zakupionymi puszkami Animondy i suchą karmą Biomila (która jako sprawca odpada). wczoraj nie mógł oderwać kulki odchodów od pupy - zerwałem kulkę a z pupy wystaje włos. ciągnę i ciągnę, a tu gruby, długi na ok. 40 cm, ludzki włos - niby się zdarza ale.. u mnie w domu nikt takich włosów od lat nie nosi, a w mieszkaniu same pucowane codziennie panele (moja siostra ma alergię). ska się znalazł w brzuszku mojego maleństwa ten kłak? mam mocne podejrzenia niestety co do jakości zakupionych puszek marki ANIMONDA. firma niemiecka ale zakupione puszki pochodzą z serii nie przeznaczonych na rynek niemiecki - w głowie błądzą pytania: czy to tylko awaria jakiegoś dystrybutora? ale jak mogła przejść kontrolę jakości? a może towar kierowany na nasz rynek jest inaczej klasyfikowany i sprawdzany? nie wiem.. jestem zawiedziony i przestrzegam. zastanawiam się co robić. narazie wrzucam tą informacje tu i tam ~ czekam na wasze sugestie. jest sens wybierać się z tym do sanepidu? puszkę mam w domu zabezpieczoną. z pewnością napiszę do producenta i postaram się poinformować o jego reakcji. pozdrawiam wszystkich właścicieli i mam nadzieję, że sprawa wyjaśni się pozytywnie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

----------------
update nr serii

z racji tego, że jak wspomniałem jest to już druga sytuacja w której trafiłem na plastik (lecz za pierwszym razem z uwagi na niejasne okoliczności wyrzuciłem opakowanie), a w moim zapasie jest to ta druga puszka Kurczak + Królik, zakładam, że incydent dotyczy tej serii karmy. nry ze spodu puszki to:

0 24/01/09 09H34 L4 CA-J-P-G F7904902 (mogłem pomylić 0 z Q lub H z W bo są mniej czytelne)

kod kreskowy: 4017721834902

PostNapisane: Nie wrz 23, 2007 21:15
przez xandra
8O

masz fotki tego? mozesz pokazac?

PostNapisane: Nie wrz 23, 2007 21:18
przez Karolka
A co to za rodzaj Animondy? Carny czy jakaś inna?

PostNapisane: Nie wrz 23, 2007 21:43
przez Aleba
Właśnie, jaka to Animonda? I jaki smak?
Sama karmię moje tymczasy Animondą Carny KItten i nigdy nic takiego w karmie nie znalazłam. A rozdrabniam zawartość puszki dość dokładnie, nie przeoczyłabym.

PostNapisane: Nie wrz 23, 2007 21:51
przez Karolka
Ja tez rozciapciwuje zawsze dokładnie łyżeczką i nigdy nic takiego nie znalazłam. 8O

PostNapisane: Nie wrz 23, 2007 22:02
przez xandra
no ja tez ciapciam, ale ja kupuje tylko carny

PostNapisane: Nie wrz 23, 2007 22:13
przez Usagi_pl
Ja z Animondą zaznajomiona za bardzo nie jestem - dopiero po przybyciu do domu Azu zainteresowałam się szerzej tematem karm gotowych. Wyczytałam tu, że Animonda jest dobra i karmię ja właśnie Animondą. Po tym, co przeczytałam - zaczynam się martwić.
Choć w sumie sama też (choć krótkie) to jednak doświadczenie mam średnie. Na trzy puszki Animondy, jedna wybuchła mi w rękach, mimo że termin ważności sięgał czerwca 2008. Myślałam, że to może wina sklepu - złe przechowywanie lub coś podobnego, teraz poważnie zastanowię się nad zmianą karmy.
Choć na samej Shebie na pewno zbankrutuję :/

PostNapisane: Nie wrz 23, 2007 22:16
przez Karolka
Sheba to taki Whiskas. :x Równoważny z animondą jakościowo i cenowo jest Leonardo.

PostNapisane: Nie wrz 23, 2007 22:18
przez xandra
tez nie dajmy sie zwariowac...
ja zawsze dokładnie ogladam kazda czastkę miesa z puszki
w koncu te puchy jakies badania i normy przechodzą, a animonda carny ma jak dla mnie najlepszy stosunek jakosci do ceny
jak nie animonda to bede po prostu kupowac w sklepie kurczaka czy wolowinę, to jest 100% miesa za około 15 zł

PostNapisane: Nie wrz 23, 2007 22:45
przez grrr...
Karolka pisze:Sheba to taki Whiskas. :x


Sheba jest na liście karm polecanych (i to nawet dla kociąt) w Kocim ABC. Chyba nie znalazła się tam przypadkiem.
Sheby są też różne - np. Sheba Filets.

edit: a ja się dziwiłam, czemu Zuzia nie chce Animonda Carny jeść...

PostNapisane: Nie wrz 23, 2007 22:46
przez dymy
ok ok ale co radzicie? co począć by ktoś odpowiedzialny za to niedopatrzenie poniósł konsekwencje tak by sytuacja nie miała miejsca w przyszłości? zaznaczam że to były przynajmniej dwie puszki z tym niebieskim gównem. drobniejszych kawałków mogłem nie zauważać. ten wielki jak paznokieć wywaliłem ale reszta jest zabezpieczona. btw. co sądzicie o tych białych kawałkach? gdzie można sprawdzić czy to kość czy zęby?

PostNapisane: Nie wrz 23, 2007 22:50
przez Beata
wyslac zdjecia do producenta???

ja z Animondy korzystam czesto, chociaz moje koty malo mokrego jadaja, ale zawsze cos im tam kupie
jakis czas temu, jako dom tymczasowy, czesto kupowalam duzo zwyklych tacek Animondy i Animonde Carny
zawsze uzywam widelca do "rozpackania" i nigdy nic takiego mi sie nie przytrafilo

moze to kwestia jakiejs jednej partii?

PostNapisane: Nie wrz 23, 2007 22:54
przez Aleba
8O
Karmię tymi puszkami od dawna, nigdy nic takiego nie znalazłam.
Mam nadzieję, że to jakaś felerna partia.

PostNapisane: Nie wrz 23, 2007 22:58
przez dymy
jednej partii czy dwóch puszek - nieistotne jak Ci się kotek przekręci!!!
dla mnie to niedopuszczalnie tak samo jak w ludzkim pożywieniu, a nawet bardziej bo kot nie jest na tyle świadomy by rozdrobnione "niebieskie gówno" powybierać sobie z miseczki. od tego są kontrole jakości i kogo jak kogo ale Niemców nie trzeba tego uczyć. mail do producenta już poleciał ale wciąż trapią mnie te białe kawałki i ten rudy włos który musiałem wyciągać mu z tyłka. wybrać się z tym do sanepidu? mogą w czymś pomóc?

PostNapisane: Nie wrz 23, 2007 23:16
przez galla
Zmielone kości mogą się znaleźć w takiej puszce. Zęby pewnie też. Mnie zdarzyło się wyciągać pazury kurze z Animondy vom Feinsten dla kociąt - z kurczakowej. Nie jest to fajne, ale pazury są produktem pochodzenia zwierzęcego i zarzucić nic producentowi nie można. Wiadomo, że do produkcji karmy dla zwierząt (tej w rozsądnej cenie) idą po części odpady z produkcji zwierzęcej. Spełniające normy, ale odpady.
Natomiast plastik :evil:
Ciekawe, co napisze producent :roll:

Od razu napiszę, że trafiłam na te pazury tylko w Animondzie, a nie w innych puszkach dlatego, że jeden z moich kotów życzy sobie jadać tylko te puszki - vom Feinsten dla kociąt. Podejrzewam, że w niektórych puszkach innych producentów też można trafić coś takiego odzwierzęcego...