monochromatycznie i nie tylko

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 06, 2007 20:50 monochromatycznie i nie tylko

„Drugi kot w domu?” zapytał mój niemąż kiedy pokazałam mu czarno-białe nieszczęście.
„No”
„Ale jak to? Jak on się z Taurusem zgodzi? Jak podzielą się zabawkami? Jak, jak, jak…?”
Od tego momentu nasze życie stało się monochromatyczne. Z wyboru i przypadku.
Nie będę ukrywać, że w 99% nasz dom zamieszkują osobniki o dwukolorowym umaszczeniu. Tylko jeden z nich jest wybrany w pełni świadomie. Reszta to czysty przypadek, a może przeznaczenie? W każdym razie w naszym kocim życiu panuje od zawsze jedna niepisana zasada. I nie ma tu mowy o dyskryminacji.
Od tych kilku lat, wszystko jest proste – proste, znaczy albo czarne, albo białe. No może z małymi odchyleniami od normy. Jednak naprawdę niewielkimi.
Mamy na stałe 6 własnych kotów, choć docelowo miały być trzy. Cóż życie pisze swoje scenariusze. 3+3 widocznie nam było pisane. Każdy z naszych kotów posiada imię i nazwisko przez życie pisane i pseudonimy :) No i każdy z naszych kotów jest monochromem;)
Tak po prostu się dzieje, że w większości przypadków trafiają do nas krówki. Jedyna krówką wybraną z pełna świadomością jest Denis, ale to po kolei.

Taurus Tylka
Obrazek
Nasza wspólna kocia pasja zaczęła się od takiego jednego łaciatego pana:) Wspólna, bo w moim życiu zawsze były koty. Łaciaty wariat pojawił się w naszej starej góralskiej chałupie zupełnie niespodziewanie 6 lipca 2003 roku i zupełnie sprzecznie z naturą urodził się w naszej pościeli. Trzeba przyznać, ze jego mama, typowa góralska kotka była kotką niezwykle mądra i doskonale wiedziała, co robi zakradając się do naszej chaty, w innym przypadku przyszłość dwójki jej potomstwa byłaby niewiadoma, a tak proszę, narodziny wśród pościeli i dwoje dwunożnych opiekunów czujących się odpowiedzialnych za los całej trójki;) Tak, więc górska kotka o imieniu Tara postanowiła nam zaufać i zaszczyciła nas uczestniczeniem w wychowaniu kocich dzieci, przedłużając nam tym samym urlop do granic możliwości;)
Wiedziała małpa, co robi, bo tak oto przyjechał z nami łaciaty. Łaciaty też cwany, doskonale wiedział, co robić byśmy go wzięli. Od początku grał tego słabszego, tego, co to rady sobie nie daje, tego, co spada z kanapy, tego, co jak z tej kanapy spadnie to wleźć nie da rady, tego, co to się potrafi zgubić pięć razu w ciągu godziny pod łóżkiem i nie umie znaleźć wyjścia, no i w końcu tego, co tak słodko śpi pomiędzy naszymi poduszkami, grzecznie, jak niemowlę:)
Nie było rady - łaciaty nie mógł zostać przygóralskim myszołapem - nie dałaby rady sierotka - ruszył w podróż do Łodzi.
Tak, więc zamieszkał z nami, w naszym wspólnym mieszkaniu pierwszy z pierwszych, jak się później okazało- zawadiaka, zadymiarz, awanturnik. Chucherko, ważące zaledwie 3,5 kilo, nadrabia ogromnym przywódczym potencjałem. Dowodzi wszystkim, ustawia wszystkich, ale i też matkuje nowo przybyłym. Słowem – szef naszej domowej gromady. Szef samozwańczy:)

Denis
Obrazek
Jedyny łaciaty w domu w pełni świadomie adoptowany jako łaciaty. Wypatrzony w czeluściach Internetu podczas nudnych zajęć z programowania. Jeden rzut oka na łaciatą mordę wystarczył by się zakochać. 14 czerwca 2004 zagościł u nas po raz pierwszy. Denis miał być kobietą jednak okazał sie chłopcem i Bogu dzięki bo wyrósł na ogromnego kocura (7,5 kg) i gdyby się okazało jednak że to baba, to była by konkretnych gabarytów. Właściwie zawitał w Łodzi 13 czerwca, ale ze względu na porę nie pojechał do domu, nocował u Zosi i Ziemowita. Na drugi dzień dopiero trafił do nas, jako kupa nieszczęścia wywołał w nas ogrom łez ale i miłość od pierwszego wejrzenia. Denis był strasznie chory począwszy od grzybicy niebotycznych rozmiarów, świerzba w ilościach zastraszających i w końcu białaczki. Dzięki sile walki swojej własnej, naszej i formowej chłopak wyzdrowiał. Wprowadził nas w świat świerzbów, grzybów, wzbogacił o baterię leków. Dzięki niemu dorobiliśmy się kociej szuflady przeznaczonej na przechowywanie medykamentów i nowych znajomych.
Nie raz doprowadzał mnie do łez swoją siłą walki, łykając essentiale bez pomagania i czekając na porcję interferonu.
Jest kotem, który mruczy najgłośniej, zawsze śpi na mojej głowie i nigdy nie kładzie się wcześniej ode mnie, zawsze czeka by mi wymruczeć kołysankę.
W naszym domu zajmuje pozycję maminego synka, przez co niestety czasami obrywa od innych. Jest największym kotem i chyba najukochańszym.

cdn.
Ostatnio edytowano Śro sty 18, 2012 16:35 przez Magija, łącznie edytowano 25 razy
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 06, 2007 20:53

To ja pozwolę sobię zacytować:
Twój normalny dzień zawsze black nad white,
hmmm, to prawda, choć biorąc pod uwagę Blanke tymczasową, całuski dla kochanych Krów i hrabiów, Satynki i bejbików
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14567
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pt lip 06, 2007 20:55

:1luvu:

Kiedy "cdn"?
Chciałabym już.. :oops:
Tak się fajnie czytało o Twoich kotach.. tylko było strasznie krótkie.. :crying:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28885
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt lip 06, 2007 20:57

Też już czekam z utęsknieniem na cdn. (i na Cyryla 8) )
Bardzo lubię twój sposób pisania, Magija :)
Obrazek Przestępcy iSiedzieć

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30198
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Sob lip 07, 2007 0:24

Magija pisz proszę :D
i wymyziaj od nas wasze piękne łaciatki
Obrazek

anemonn

 
Posty: 795
Od: Pon sty 23, 2006 17:04
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lip 09, 2007 11:19

Czarnuchy i Krówki mają swój wątek 8O :) czekam z niecierpliwością na ciag dalszy :D
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 09, 2007 12:06

Gdzie dalszy ciąg??? Ja chcę dalszego ciągu :crying:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon lip 09, 2007 12:46

Magija ma wspaniałe koty, wszystkie sześć :D
ale dla ciotki Pisiokot najwspanialszym, powalającym na kolana urodą, subtelnością, urokiem i "tym czymś" jest Denis.
Jestem w nim zakochana po uszy od pierwszego wejrzenia :love: :love: :love:
co za kot, proszę państwa, co za kot, ach... :1luvu:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 09, 2007 12:57

Chyba każdy ma ulubioną krówkę z tej gromadki :lol:

Gdzie cd.? :twisted:
Obrazek Przestępcy iSiedzieć

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30198
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pon lip 09, 2007 18:53

Satynka

Obrazek

Satynka mogłaby mieć na imię Intryga, spokojnie wytłumaczyło by to historie jej zamieszkania w naszym domu. Drobna kotka znalazła się u nas dzięki spiskowi, mojemu spiskowi przeciwko mojemu mężowi.
Satynka jest jedną z wspaniałych CK kotek, a raczej kotków bo cała akcja spiskowania nosiła kryptonim CIAPEK. Ciapka ujrzałam na forum i jako forumowa świerzyzna zakochałam się w nim po uszy. Tymczasem nie interesował się chłopakiem nikt. Postanowiłam, że Ciapek dołączy do moich chłopaków. Sporządziłam plan działania i realizowałam go krok po kroku.
Plan wyglądał następująco: Ciapek zawładnął nasza przestrzenią życiową, wkradał się wszędzie. Zdjęcia Ciapka wisiały na lodówce, na biurku, koło lustra – wszędzie gdzie tylko padał wzrok mojego Macka nieugiętego. „Din Din” – przyszedł sms – a w smsie- nikt inny tylko Ciapek.
Usypiamy – mój niemąż o sprawach intymnych – ja o Ciapku ;) Szala zaczęła się niebezpiecznie przechylać na moją stronę. Mój niemąż zmęczony – ja wkraczam z piwkiem i obiadkiem. I znów szala na moją stronę – pomału ale skutecznie. W końcu widząc nieugiętego i zacietrzewionego robię ogłoszenie o biednym niechcianym podrostu i wywieszam w lecznicy.
Po czym tego samego wieczoru odpowiada na nie … mój niemąż kochany :1luvu:
Satynka bidudek i wypłosz. Chodzące wielkie oczy. Nauczyła nas wymyślać historie o znalezionych w śniegu kotkach (a co, przecież nie wszyscy muszą od razu się pukać w czoło, że mamy kolejnego kota z innego miasta w Polsce, tym bardziej jak Ci pukający są rodzicami, którzy właśnie pomagają nam w remoncie). Wojowniczka i kusicielka. Panna wielkie wyzwanie. Rozkochała w sobie wszystkich facetów w tym domu, no i jedną babę. Patrz na mnie a nie dotykaj mnie. Złamała się po kilku miesiącach. Teraz z ledwością się od niej opędzam siadając przy kompie. Nasza mała księżniczka. Gospodyni tego domu. Zawsze meczy tymczasy i pokazuje im kto tu rządzi by po kilku dniach szaleć z nimi do upadłego.

p.s - Satynka też jest krówką, ma białe majtasy
:wink:
Ostatnio edytowano Śro lip 14, 2010 8:10 przez Magija, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 09, 2007 20:36

Magija, ręce możemy sobie podać, ja też stałych mam szesć :D
Bardzo dobra liczba, nie uważasz :D ?

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto lip 10, 2007 8:53

Jest i Satynka :D

To czekam na resztę 8)
Obrazek Przestępcy iSiedzieć

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30198
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Wto lip 10, 2007 8:59

Ależ to się fajnie czyta... :D
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto lip 10, 2007 9:07

proszę o jeszcze :twisted:

przy okazji sie pochwalę, że też mam sześć kociszczy :D
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34546
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Wto lip 10, 2007 9:12

CoToMa pisze:przy okazji sie pochwalę, że też mam sześć kociszczy :D


ja też :D
tak się jakoś uzbierało...
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga66, Nul i 93 gości