... powiedziałem jej, że to bez sensu, że szkoda jej czasu i zachodu... tłumaczyłem jak dziecku: "zobacz ile jest wątków, ile kotów, które potrzebują pomocy, przepychają się jeden przez drugiego, usiłują chociaż na chwilę przyciągnąć uwagę tego, który czyta - a czyta najczęściej pobieżnie, szybko, bo tyle wątków, tyle historii... jedna smutniejsza od drugiej... dlaczego akurat moja miałaby być inna dla kogoś, dlaczego właśnie ja miałbym przyciągnąć czyjąś uwagę... mówisz, że tak, że jestem wyjątkowy... ech, dziewczynko... takich wyjątkowych to jest tu nas kilkudziesięciu
kiedyś wydawało mi się, że jestem dla kogoś bardzo ważny, że jestem właśnie wyjątkowy, jedyny... jak mogłem być tak naiwny i łatwowierny... teraz zmądrzałem
mówisz, że na pewno ktoś się zakocha ?
no i co z tego? Ty też się zakochałaś, a zostawiłaś mnie tutaj i poszłaś sobie, przez chwilę się łudziłem, że może, że wreszcie...
ok, tak, tak, wiem, Drops bardziej potrzebował pomocy, tak uznałaś, że jego trzeba ratować natychmiast, już... ok, ok... przecież nie mam pretensji, no czemu płaczesz głupia, przecież Ci powiedziałem, że sobie poradzę, mam tu swoich kumpli, mam się do kogo przytulić, mam co jeść, troszczą się o nas jak potrafią
ale nie gniewaj się, że będę udawał, że Cię nie znam, jak przyjdziesz następnym razem, nie bądź zła, że się odwrócę tyłem i będę udawał, że śpię, zrozum, nie mam siły na marzenia jakie rozbudzasz we mnie głaszcząc mnie tak delikatnie i mówiąc mi te wszystkie czułe słowa... Ty to rozumiesz, przecież wiem
i znowu ryczy... nie płacz, no przecież nie jesteś mi nic winna, nawet Cię nie proszę o pomoc kobieto, tak tylko sobie gadamy, takie jest życie, ja już się pogodziłem, Ty też musisz, bo inaczej przepłaczesz całe życie nad bezdomnymi kotami, jak by było nad czym..."
http://schronisko.doskomp.lodz.pl/index ... oty&nr=112