10 kotów szuka domu. Czasem śmierć jest wybawieniem...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 11, 2007 19:44

Długowłosa już pojechała do Krakowa!

Tosza wam poświadczy jakie cudne kotki tam jeszcze zostały. A jakie pieszczochy to nikt nie uwierzy!

thor

 
Posty: 1241
Od: Czw paź 28, 2004 20:51
Lokalizacja: Tarnów

Post » Pt maja 11, 2007 20:34

thor pisze:Dzisiaj mi nie wydali kota jak chcialem zabrać do naszego weta, ponoć ich wet uniósł się "honorem" (?) i nie zgadza się aby leczył go inny wet. Ok tylko żeby go choć dobrze leczył! Co najmniej TRZY TYGODNIE ZMARNOWALI widzieli koty, i leczenia jakoś wet nie zaczał!!! Ponaglalismy ich, mówili tak, tak wet go obejrzał. Właśnie obejrzał ale dopiero teraz zaczął leczyć.

A wiesz... to ciekawe... bo nie tak dawno temu usłyszałam historię z naszego schroniska - chodziło o psa ale sytuacja dokładnie ta sama. Ludzie załatwili mu operację w specjalistycznej klinice w Wawie po czym okazało się że schronisko NIE CHCE im wydać psa.

Kciuki za długowłosą w nowym domku :ok: :D i za resztę bidulek tym bardziej! :ok:
Przeczytałam temat od początku właśnie teraz dopiero i jestem w szoku. Naprawdę dla tych biedaków to nawet schronisko było wybawieniem :( :( :(
Za domki! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Ania z Poznania

 
Posty: 3378
Od: Śro gru 17, 2003 15:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt maja 11, 2007 20:59

Super, ze sie Toszy udalo zdazyc.
mam nadzieje, ze juz niedlugo sie dowiemy jak bidulka zniosla podroz.
No i zdjecia pozostalych zobaczymy

Lidka

 
Posty: 16219
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt maja 11, 2007 22:02

Aha wiadomość dla Ani z Przemyśla: rudasek też znalazł dom!
Może pomyślisz o innym?

thor

 
Posty: 1241
Od: Czw paź 28, 2004 20:51
Lokalizacja: Tarnów

Post » Pt maja 11, 2007 22:49

Pewnie nie powinnam burzyć radosnego nastroju... :( . Perełka jest bardzo chora-to albo genetyczna wada, albo bardzo długotrwała dysfunkcja nerek. Nerki są bardzo małe i nie pracuja prawidłowo. Dlatego Perełka nigdy nie urosła. Nie wiem, czy wychudzenie to kwestia nerek, choryk zębów, czy głodzenia. Nie zważyłam jej dzisiaj-zrobię to jutro, ale według mnie nie waży kilograma.
Na szczęśicie nie ma białaczki. Resztę wyników będziemy mieć jutro (tyle, na ile starczy krwi-wet był zdeterminowany, z jednej łapy udało sie utoczyć na test, z drugiej na trochę morfologii i troche biochemii :( ).
Osłuchowo Ok, gorączki nie ma. Przy pobieraniu krwi mruczła i ugniatała powietrze.
Kotka ma w fatalnym stanie zęby. Już w schronisku wiedziałam, że wpis w rubryce "wiek" jest...nierafiony. Gdyby to był zdrowy kot, stan zębów wskazywałby na kilkanaście lat, ale w obecnych okolicznościach to może być 3, 6, 9,12...Krakowskim targiem wpisalismy 10.N apewno nie jest to 12 miesięcy.
Nigdy nie widziałam jeszcze kota tak kochającego człowieka. Nieprawda, widziałam dziś w schronisku-tam jest druga taka drobna kotka, ale jest młoda (ma śliczne, nowe zęby, prosto "spod igły" :) -ona może byc drobna ze względu na wiek-chodziła na tylnych łapkach-byle bliżej człowieka.
Perełka obwąchała kuwetę. po czym zrobiła rzadką kupę wkącie na podłodze. Postawiłam tam kuwetę i siku już wylądowało na miejscu :) .
Powoli, metodycznie , wchłonęła sporą miseczkę bardzi rzadkego zmksowanego kurczaka ( w lecznicy skończyło się Convalescence). Niech przynajmniej nie bedzie głodna.
Smutno mi.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 11, 2007 23:58

O cholerka:((
Z drugiej strony to bylby cud, gdyby te koty byly zdrowe.
Ale moze uda sie ja jeszcze odchuchac.
Chociaz troche.

Lidka

 
Posty: 16219
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob maja 12, 2007 6:40

Pisałem na samym początku że koty są w fatalnym stanie, nie wiemy jak długo, ile lat były przetrzymywane w tak złych warunkach.
Inne już przybrały na wadze ale właśnie Perełka mimo że apetyt miała nie przybierała na wadze.
Wreszcie Perełka trafiła do dobrego weta spoza azylu i wreszcie wiemy więcej. W azylu nigdy by nie została dobrze zdiagnozowana.
Tak, Perełka strasznie kocha ludzi! Trafiła na Tosze - znowu się szczęście do niej uśmiechneło.

thor

 
Posty: 1241
Od: Czw paź 28, 2004 20:51
Lokalizacja: Tarnów

Post » Sob maja 12, 2007 9:40

Morfologii ne da sie zrobić-za mało krwi :( . Czekamy na wyniki nerkowe. Kot dobrze je, druga kupa była duzo lepsza, ale znów nie tam, gdzie powinna.. Sika do kuwety-czyli nerki jakoś pracują.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 12, 2007 22:39

Kreatynina i mocznik wzorcowe :D . Wet też się zdziwił. Kot jej jak wilk, a wygląda jak widmo. Co to może być?

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 12, 2007 23:05

Ale od kiedy ona tak je?
Przeciez od niedawna.

Napisz cos wiecej.
Jak oczy?
Bo na tym pierwszym zdjeciu cos jej cyba bylo.
I nie dawaj jej zbyt duzo jesc. Niech je po troszku a czesciej. Ale co ja sie wymadrzam, przeciez to wiesz :oops:

Lidka

 
Posty: 16219
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob maja 12, 2007 23:49

Zakładam, że apetyt ma cały czas. jej zdjęcia będa w nowym wątku. Z oczami cos nie tak, bo ma koci katar.
Odbierając Perełke zrobiłam kolak zdkęc pozostałym kotom. I prawie zapakowałam do kontenerka jeszcze drugiego kota-taką samą chudzinkę i tak samo garnącą sie do ludzi. Ale się troche wystarszyłam stanu Perełki.Może śle zrobiłam:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Na zdjęciach wygląda lepiej, niż w rzeczywistości. To młoda kotka i tak bardzo kocha ludzi. Zadnej agresji-tylko miłość. Może ktoś mógłby ją zabrać?

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 13, 2007 9:49

No właśnie ta kotka jest przesłodka!

Podnosze temat!

thor

 
Posty: 1241
Od: Czw paź 28, 2004 20:51
Lokalizacja: Tarnów

Post » Nie maja 13, 2007 10:22

Hop!
Do góry! :)
Obrazek
Obrazek

cassidy

 
Posty: 11169
Od: Śro paź 25, 2006 13:14
Lokalizacja: Oborniki/Poznań/Chojnice

Post » Śro lip 30, 2014 10:55 Re: 10 kotów szuka domu. Czasem śmierć jest wybawieniem...

Perełka, którą zabrałam z tarnowskiego schroniska po tym, jak ją zobaczyłam na zdjęciu z pierwszego postu, odeszła wczoraj chwę po 20.00. Nie chorowała, To nagła niewydolność oddechowa, z której nie udało się jej odratować. Była ze mną siedem lat. Była kotem wyjątkowym.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lip 30, 2014 11:04 Re: 10 kotów szuka domu. Czasem śmierć jest wybawieniem...

:(

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 511 gości