FELIWAY,Wasze opinie.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 11, 2014 11:31 Re: FELIWAY,Wasze opinie.

Hmmm ja potwierdzę poprawę u moich kociaków. Feliway dalej podłączony. Mam go 2 tydzień i faktycznie połowa już sie zużyła. U moich kotów przy dokacaniu zastosowałam dla agresorki dodatkowo obroże z feromonami i ją polecam na 100 %. Jak na drugi tydzień dokacanie to jest bajkowo. Kocica jest teraz aniołkiem :)

poki2008

 
Posty: 16
Od: Wto wrz 30, 2014 8:36

Post » Sob paź 11, 2014 21:09 Re: FELIWAY,Wasze opinie.

W związku z naszymi problemami ryłam w necie przez pare miesiecy w temacie Feliway, przeczytalam multum artykułów o tym jak on dziala i nie dziala.
Mam nadzieje, ze te glowne punkty moga sie przydac :)

Feliway zawiera feromony, ktore zmniejszaja lub eliminuja lęk u kota i sprawiają że czuje się bezpieczniejszy.
W związku z tym pomaga na te problemy, które mają podłoże lękowe.
Jesli problemy kuwetowe czy agresja mają podłoże lękowe, to pomoże. Jeśli agresja terytorialna na przyklad, to na to nie pomoże.
Jesli koty nie lubia sie "bo tak", to nie pomoze za bardzo. Jesli nie lubia sie, bo boja sie siebie nawzajem lub boja sie nowej sytuacji, to czesto bardzo pomoze. Dlatego u jednych pomaga, a u innych nie, ale zawsze warto wypróbować.

Feliway sam w sobie nie uspokoi każdej agresji czy każdego załatwiania się poza kuwetą - pomoze jedynie na te zachowania, ktorych podlozem jest lęk.
Tu jest nasza loteria, bo najczesciej nie znamy przyczyn, i dlatego z automatu zaleca sie zawsze wyprobowanie Feliway. U mnie nie wyeliminowal agresji jednego z kotow, ale zapodając te sygnaly bezpieczenstwa zapobiegl zalatwianiu sie poza kuwetą - znam moja stara kote i wiem, ze bez ciaglego strumienia Feliway sikałaby gdzie popadnie, bo ona ma te reakcje na kazdy stres, a z Feliway w kontaktach nie polala ani razu poza kuwetą. Mam 3 na głównym piętrze bo to jest otwarta powierzchnia, praktycznie bez scian jedynie z jedna półścianą, i 2 na górze.
Płaczę i płacę od ponad 5 miesiecy - gdyby zaczela podlewac meble i wszystko, to by wyszlo jeszcze drozej, plus kota by sie jeszcze bardziej meczyla.
Diffuser dziala na radius ok. 120 metrow, ale bez przeszkod typu sciany, scianki, kanapy zaslaniajace kontakt itp.
Dlatego u mnie sa 3, bo pietro ma uklad litery Z i sa 2 zakrety.

Trwałe dzialanie Feliway bedzie mial, jesli w miedzyczasie zniknie tez podłoże lęku, na przyklad koty sie zaprzyjaznia ze soba lub przyzwyczaja do nowego miejsca. Jesli przestanie sie uzywac Feliway, a kot na przyklad w dalszym ciągu jest na celowniku agresora, lub kuweta w dalszym ciągu stoi w ciemnym garazu bez domowych zapachow, to problem wroci.

Spray jest na uzycie dorazne i miejscowe, na przyklad kontenerek przed wyjazdem do weta, albo na rece i lekko maznac futerko kota ktory wlasnie wraca od weta, zeby zapobiec agresji u reszty stadka. Ale trzeba odczekac tak z 5 minut zanim zaprosi sie kota w miejsce spryskane, bo w sprayu feromony sa tak zageszczone, ze zwykle kota wystrasza. Spray nie sprawdza sie tez jako srodek na eliminowanie trwajacych problemow, bo dziala miejscowo i wietrzeje po kilku godzinach, diffuser zapodaje feromony mniej zageszczone i ciąglym strumieniem.

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Czw lis 06, 2014 14:45 Re: FELIWAY,Wasze opinie.

Podciągam temat. Czekam na dostawę Feliway i karmy. Teraz gra się toczy nie tyle o relacje między kocicami, co o samopoczucie Palmy.

anagramowa

 
Posty: 17
Od: Nie lis 02, 2014 7:25
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lis 06, 2014 19:36 Re: FELIWAY,Wasze opinie.

Mój sierść boryka się z idiopatycznym zapaleniem pęcherza. Próbowaliśmy wszystkiego, zylkene na uspokojenie i poprawe humoru, feliway, karmy, zastrzyki, nowe kuwety i Bóg wie co jeszcze... generalnie wetowi i mnie pomysły się skończyły. Mieliśmy feliway do kontaktu ale jakoś szczegołnie nie zauważyłam zmian w zachowaniu Lucjana, a problemy z siuraniem były cały czas. Tzn ma tygodnie lepsze i gorsze. Ciężko mi ocenić czy ten feliway coś faktycznie uspokaja. Teraz zamówiłam obrożę z feromonami, bo w grudniu spodziewam się gości na dłużej, więc nie chce żeby młody się zestresował (ostatnio w pierwszy dzień wizyty gości zafundował mi mokre łóżko). Obroża bęzie bliżej noska więc może będzie lepiej działąć.

PaniLucjana

 
Posty: 19
Od: Pt mar 29, 2013 20:31

Post » Czw paź 01, 2015 8:07 Re: FELIWAY,Wasze opinie.

podbiję trochę wątek, bo u nas Feliway zadziałał bardzo dziwnie. tak dziwnie, że nie znalazłam nigdzie informacji, czy feromony można przedawkować, a naszej kici to się chyba zdarzyło. więc dla potomnych napiszę, co się u nas działo po Feliwayu do kontaktu.
Dostaliśmy wymówienie mieszkania i szybko znaleźliśmy nowe. Luka jest bardzo wrażliwą kicią i gdybym nie musiała - nie przeprowadzałabym się. Albo lepiej do tego przygotowała kota.
Przywieźliśmy ją do mieszkania już trochę ogarniętego, były te same meble, lodówka, pościel, zapachy - wszystko. Jeden pokój był już wysprzątany (te same środki czystości), uporządkowany i tam też wpięliśmy feliway. Oczywiście Luka zrobiła dramat, wlazła do szafy i się darła. W nocy zamknęliśmy drzwi od tego pokoju (my też tam spaliśmy) i zaczął się hardkor. Kicia skakała po meblach, po nas, darła się, żeby otworzyć drzwi, później połaziła po mieszkaniu, chciała wyjść na balkon, na klatkę schodową, rzucała się na klamkę. Zaznaczę, że ona w normalnym stanie bała się wyjść na balkon, zawsze wychodziła tylko przednimi łapkami, tylne mając w bezpiecznym pokoju. Cały czas miała silnie czerwone uszy i nosek i wytarła sobie policzki do gołej skóry. A także - co nigdy u niej nie obserwowaliśmy - znaczyła teren "na sucho", poruszając ogonkiem na meble.
Przeniosłam feliwaya do drugiego pokoju i trochę się uspokoiło, jednak nadal kicia miała czerwone uszy, rozszerzone źrenice ze strachu, ale zwiedzała mieszkanie. Miałam wrażenie, że zachowuje się jak ćpun, który tak naprawdę się boi, ale jest na takim haju, że musi łazić, próbować sforsować wszystkie drzwi.
Po dwóch dniach odstawiłam feliwaya.
Po kolejnych dwóch dniach kicia powoli wróciła do swoich starych nawyków.

nie jestem pewna, czy to wynik feliwaya, bo przeprowadzaliśmy się z nią już dwa razy, ale jak była młodsza (miała około 2 lat), ale to było naprawdę DZIWNE doświadczenie.
Obrazek

Pinezkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 2041
Od: Śro gru 17, 2014 20:53

Post » Czw paź 01, 2015 8:13 Re: FELIWAY,Wasze opinie.

Ja używałam Feliway w przypadku mojego Albercika przez 3 m-ce. oprócz wkładu do kontaktu miałam jeszcze obróżke.
Pomogło. Przesłał sikać na moje rzeczy i łózko.
Kacper ["] i Albercik ["]
Obrazek Obrazek

borosia

 
Posty: 1108
Od: Śro wrz 06, 2006 7:04
Lokalizacja: Legnica

Post » Pon gru 07, 2015 16:10 Re: FELIWAY,Wasze opinie.

Hejka, a co myślicie o zakupie feliway w postaci spraya i przelaniu go do flakonika od dyfuzora?
Czekam na opinie, pozdrawiam.

feromonek

 
Posty: 1
Od: Pon gru 07, 2015 16:08

Post » Wto gru 08, 2015 13:31 Re: FELIWAY,Wasze opinie.

Witajcie,
Ja używam Feliway od ok 13/11/2015. Nie długo minie miesiąc.
Nasza Ziutka jest kotką bardzo lękliwą ale w naszym mieszkaniu dobrze się czuła już wcześniej za nim zastosowaliśmy Feliway w dyfuzorze.
Mała akceptuje tylko mnie i mojego TŻ. Jest kotką, którą zabrałam z DT jak miała ok 7 tygodni. Więc była stanowczo za młoda. Jak zaczęła dorastać pojawiły się problemy behawioralne.
Nigdy długo nie pozwala się głaskać, wziąć na ręce - tylko na chwilę i to jak nie widziała Cię godzinę lub kilka godzin. Syczy, prycha, buczy zwłaszcza na moich rodziców i brata. Jeśli chodzi o gości, jest ciekawa ale trzyma się na uboczu, obserwując. Oczywiście o pogłaskaniu można zapomnieć, ponieważ będzie syk i pacnięcie łapą po czym ucieczka jak najdalej. Wizyta u weterynarza to śmiało mogę powiedzieć, że wtedy nawet ja się jej bałam. Kotka wpadła w amok, syczała, prychała, warczała, buczała, pluła i co jeszcze tylko się da. Nie dała się wyjąć z transportera. W końcu została uśpiona i miała podany zastrzyk zwiotczający by można było ją przebadać. Po powrocie, aż się rozpłakałam. Mała jest ogólnie kotką ciekawą. Lubi się bawić. Problemów kuwetowych nie miała w ogóle. Przeprowadzała się kilka razy. To mieszkanie wyjątkowo jej przypasowało. Zdecydowaliśmy się na wizytę behawiorystki, która poleciła nam jak z nią postępować. Głaskać chwilę i zostawiać w niedosycie, bawić się z nią bardzo dużo, dawać jej jeść w nietypowy sposób, a mianowicie kula smakula, taka zagadka kocia by wydostać jedzenie musi przesunąć wieczko. Albo z rolek papieru toaletowego sklejona piramidka. To ma rozładować jej potrzebę polowania. Behawiorystka poleciła też właśnie Feliway'a aby kotka czuła się jeszcze lepiej i bardziej bezpiecznie. Ale zaznaczyła, że pierwsze efekty najczęściej są widoczne dopiero po ok 4-6 tygodni stosowania. Natomiast do tej pory zauważyłam ( nie wiem czy to efekt feromonów czy też terapii) w przypadku mnie bo mój TŻ nie ma za bardzo czasu by się z nią bawić i najchętniej od razu brałby ją na ręce i miział od razu się wyrywa i prycha ale tu też pracuję nad TŻ-em. Wracając do tematu kotka częściej chce przebywać przy mnie czy to na biurku czy też na dywaniku obok, na parapecie albo kaloryferze, ale w pobliżu. Częściej się pozwala dotknąć i pogłaskać. ( tu zostawiam ją nienasyconą) Po czym nawołuje mnie miaukie, dlaczego już skończyłam? Zauważyłam też, że częściej wchodzi wyżej, do tej pory się bała i wolała zostawać na podłodze. Nawet sama zaczęła wskakiwać na szafę :D aby utrwalić ten nawyk za każdym razem jak wskoczy na komodę dostaje smakołyk, jak wskoczy na szafę również. Teraz coraz dłużej tam przebywa i nawet jak ją tam posadzę nie schodzi od razu :) dodatkowo ma poukrywane smakołyki w różnych miejscach pokoju by mogła sama je odnaleźć. Miska z wodą nie stoi koło miski z jedzeniem bo to jest za nudne dla kota. W połowie lutego trafi do nas 4 miesięczny kocurek rasy maine coon :) Behawiorystka powiedziała, że to dobre rozwiązanie (mówiliśmy jej o planowanym dokoceniu) bo kto inny jak właśnie drugi kot ma Ziutkę nauczyć, że głaskanie nie jest straszne, że to miła czynność i warto jej się poddawać. W między czasie wprowadzę jej jeszcze krople Bacha aby dokocenie przeszło bezstresowo ;) Co do efektów końcowych wypowiem się przed wprowadzeniem malucha :) Myślę, że to wszystko może wpłynąć na sukces :)
Przepraszam za taką długą wypowiedź.

Pozdrawiam!
Vi

ViSovari

Avatar użytkownika
 
Posty: 12
Od: Pon lis 30, 2015 0:42

Post » Wto gru 08, 2015 14:11 Re: FELIWAY,Wasze opinie.

feromonek pisze:Hejka, a co myślicie o zakupie feliway w postaci spraya i przelaniu go do flakonika od dyfuzora?
Czekam na opinie, pozdrawiam.


Nie działa, w sprayu jest alkohol, którego w dyfuzorze nie ma. To kompletnie inny płyn.
03.07.2010 ['] Prezes. Kocham Cię.
26.11.2020 ['] Murziłka
12.05.2022 ['] Tiger
22.03.2024 ['] NW SP Dongalas Glitne DSM


Dom bez kota jest jak człowiek bez duszy... Nie ma w nim życia.

Prawdziwa miłość nie potrzebuje słów. Albo milczy. Albo MRUCZY!

wistra

 
Posty: 9374
Od: Nie paź 08, 2006 17:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 09, 2015 16:07 Re: FELIWAY,Wasze opinie.

Mam niesłyszącego kocura, który wpada w zachowania kompulsywne: natrętne ganianie własnego ogona, drapanie się + kilka innych, których podłożem NIE jest lęk, a raczej trudna do rozgryzienia frustracja. Feliway (dyfuzor) działa na niego rewelacyjnie. Kompulsywne zachowania nie pojawiają się, a frustracja manifestuje się incydentalnie. Nie wierzyłam, że to zadziała w tym przypadku, a feliway kupiłam w zasadzie dla innego kota. Po wyczerpaniu płynu niepokojące zachowania wracają (najpierw w małym natężeniu, potem "po staremu").
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw paź 27, 2016 15:56 Re: FELIWAY,Wasze opinie.

Dyfuzor feliway działa od kilku godzin.
Półroczny Benek, który od 3 miesięcy załatwiał się wyłącznie do kuwety - od około 2 tygodni zaczął podsikiwać łóżko w sypialni i sofę w pokoju. Dwa dni temu przeszedł zabieg sterylizacji. Od tamtej pory sofy nie tknął, ale łóżko dzisiaj siknięte. Kupiłam feliway dyfuzor i spray Mr Smell. Spryskałam sofę sprayem. Pokój z łóżkiem na razie zamknięty. Materac łóżka umyty wodą i spryskany Mr Smellem. Jak wyschnie pościelę i spryskam jeszcze Mr Smellem na pościel. Mam zamiar jutro uszyć na łóżko narzutę na gumkę z materiału nieprzemakalnego. Na razie będę zakładać na łóżko w razie czego. I zobaczymy. Benek został znaleziony na osiedlu z blokami w silniku samochodu. Od tamtej pory jest u nas wraz z dwoma młodymi kotkami Różą i Tosią. Cała trójka uwielbia się nawzajem - śpią razem, bawią się razem. Róża od kociaka najodważniejsza, wszędzie jej pełno i zero stresu. Tosia znaleziona starsza, około roczna. Na początku syczała, wystraszona siedziała kilka tygodni na szafie, uciekała i bała się. Teraz to największy miziak, miauczy dużo i chce się bawić i głaskać. Do dziewczyn można podchodzić, a one wychodzą na przeciw, wołane przybiegają. Benek wciąż się boi. Gdy się do niego idzie czmycha. Jak go wziąć na ręce lubi się głaskać i lubi się bawić. Ale wciąż się boi. Zobaczymy, czy na niego feliway zadziała. Po kilku godzinach odnoszę wrażenie, że jest śmielszy. Skorzystał z kuwety tak jak kiedyś. Zobaczymy po kilku dniach. :)

ulayetta

 
Posty: 144
Od: Czw lip 14, 2016 21:19

Post » Czw paź 27, 2016 16:06 Re: FELIWAY,Wasze opinie.

Jak to wysterylizowany? To tylko podwiazanie nasieniowodow, wiec bedzie sikal (znaczyl) dalej.
03.07.2010 ['] Prezes. Kocham Cię.
26.11.2020 ['] Murziłka
12.05.2022 ['] Tiger
22.03.2024 ['] NW SP Dongalas Glitne DSM


Dom bez kota jest jak człowiek bez duszy... Nie ma w nim życia.

Prawdziwa miłość nie potrzebuje słów. Albo milczy. Albo MRUCZY!

wistra

 
Posty: 9374
Od: Nie paź 08, 2006 17:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 30, 2016 22:35 Re: FELIWAY,Wasze opinie.

Zastanawiam się nad feli do kontaktu.. w grudniu dołączy do nas kotka... :201461 mamy 3 letniego kocurka. Trochę obawiam się reakcji- wolałabym zminimalizować stres...
No i teraz jaki feliway wybrać? Klasyczny czy feliway friends? ktoś ma porównanie jak w praktyce wygląda różnica?

Xylogic1993

Avatar użytkownika
 
Posty: 9
Od: Nie paź 23, 2016 22:03

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 156 gości