FELIWAY,Wasze opinie.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 06, 2009 8:37

Zatem warto kupić :) Może moja Fionka w końcu trochę się ośmieli?

Doris Day

 
Posty: 11
Od: Wto lut 17, 2009 10:03
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro kwi 08, 2009 0:16

Dzisiaj kupiłam i podpięłam do kontaktu dyfuzor. Ponieważ jestem alergikiem zamocowałam go w przedpokoju, żeby nie grzał bezpośrednio w okolice mojego łóżka.
Zdecydowałam się na niego, bo mieszkałyśmy razem z kotką kilka dni w innym mieszkaniu, z nowo poznanym kocurem. W mieszkaniu tym atmosfera jest miła i ciepła. Moja kotka była owszem zestresowana zmianą miejsca, ale z kocurem okazywali sobie sympatię i nie rozdrapywała się będąc tam. Przed wyjazdem jej uporczywe rozdrapywanie się wróciło i zwątpiłam już w alergię...Po powrocie do naszego domu, gdzie rezydują dwie dużo starsze od niej kotki - wszystko wróciło w większym natężeniu. Kotka rozdrapana do krwi nad każdym okiem, w dodatku jedno oko zaczęło łzawić - prawdopodobnie wskutek podrapania...Po kilku dniach przemywania oka solą fizjologiczną, wyruszyłyśmy do weta.
Weterynarz po wysłuchaniu tego co miałam do powiedzenia i obejrzeniu kota stwierdził, że wielce prawdopodobne, iż wszystkie jej problemy zdrowotne odbywają się na tle nerwowym. Chciał mi wcisnąć antybiotyk na oko i antydepresant. Ale się nie dałam ;) Wypytałam o krople bacha, feliwaya, świetlik. Kupiłam od niego jedynie syropek Stresnal, bo jest to ziołowa mieszanka.
Nie chcę chwalić dnia przed zachodem słońca, bo syrop łyka dopiero drugi dzień, jednak dzisiaj leżała u mnie na kolanach i pozwoliła się głaskać po łapkach, a to jej newralgiczne miejsce, którego tknąć nikomu nie wolno - złamanie tej zasady grozi kalectwem ;) Z reguły złości się też, kiedy ją podnoszę ze swoich kolan - dziś nie było żadnego buntu. Oczka zakrapiane świetlikiem są już okej. Liczę na to, że pod wpływem feliwaya i tego syropu uda mi się małą doprowadzić do stanu uzywalności. Nie lubi być ignorowana, a niestety obie staruszki mają ją kompletnie w nosie...Martwię się tylko o to, ile mogę bezkonfliktowo stosować Stresnal. Weterynarz wspominał, że jeśli po tygodniu nie będzie pożądanego efektu to mogę go odstawić. Natomiast muszę się jeszcze skontaktować co robić, jeśli efekt będzie...Czy kontynuować tą kurację? Czy przejść na krople Bacha? Mieszankę Bacha skomponowałam sama kierując się opisem kropli. Wybrałam takie, które uspokajają, dodają pewności siebie, podnoszą nastrój - wyprowadzają z depresji. Niestety sama porada Pani Wandy kosztuje 60zł, więc traktuje to jako ostateczność :( Zwłaszcza, że ta Pani nie przyjeżdża do domu obserwować kota, tylko kieruje się MOIM, a więc w pewnym sensie skrzywionym opisem, który może być w jakimś stopniu niepełny...Uważam, że nie odzwierciedla pełnego stanu problemów, jakie ma mój kot, mogę coś przekłamywać nieświadomie...
W ciągu ostatniego miesiąca wydałam na tą jedną kotkę niecałe 500zł. Nie piszę tego, bo oszczędzam na zwierzętach - wręcz przeciwnie. Nigdy nie żałowałam pieniędzy na moje koty, dostają najlepsze karmy, kupuję im regularnie nowe zabawki, a przede wszystkim poświęcam czas. Jednak faktem jest, że to dość duża suma, a najgorsze, że nie mam pewności, czy to wszystko poskutkuje. Strasznie się martwię małą. O tyle dobrze, że weterynarz posłuchał moich uwag o tym, że mała jest bardzo wrażliwa i bardzo się stresuje - i nie wymuszał na nas żadnych kłuć i innych badań...Jeśli nie będzie poprawy robimy pełne badania krwi, choć dla kotki to koszmar :( Na wszelki wypadek zamówię jeszcze teraz ten nowy żwirek-wykrywacz stanów chorobowych...

humberthumbert

 
Posty: 13
Od: Wto lut 17, 2009 14:23

Post » Wto cze 09, 2009 8:22 Feliway - gdzie kupic?

Mam pytanie a propos Feliway'a - czy ktos z was orientuje sie, czy mozna go dostac gdzieś poza internetem? W normalnych sklepach zoologicznych?

plume

 
Posty: 42
Od: Czw lip 13, 2006 6:16
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto cze 09, 2009 8:55

Feliway można kupić w niektórych zoologicznych, ale nie polecam, bo jest duuuzo drożej.
Ja zawsze kupuję na Allegro - co jakiś czas można trafić na okazję. Plusem jest to, że dyfuzor jest wielokrotnego użytku.
Warto zwrócić uwagę by dyfuzor był podłączony do kontaktu w zamkniętym pomieszczeniu lub przynajmniej jak najdalej od otwartego okna...


Jeśli chodzi o działanie na koty to zauważyłam ogromne różnice osobnicze w reakcjach... Na większość kotów działa uspokajająco i powoduje, że są mniej zestresowane.

Jeśli chodzi o oswajanie dziczków - trudno mi tu coś powiedzieć, bo to przecież kwestia osobnicza. Jak mam Feliway i wiem, że będą dziczki - włączam w razie czego :)

Najbardziej spektakularną reakcję zauważyłam u mojej Igi. Dopiero za którymś razem skojarzyłam reakcję z włączeniem dyfuzora...
U mnie dyfuzor jest włączony do kontaktu przy drapaku, na którym najczęściej Iga śpi. Już po 3 dniach od włączenia Iga zaczyna okazywać szaleńczą miłość w stosunku do ludzi 8O Domaga się głaskania, miziania, włazi na kolana, pomiaukuje jak się jej nie weźmie na ręce, kiedy o to prosi i przychodzi spać do łóżka, czego normalnie nie robi... Generalnie szał miłości za każdym razem kiedy włączę Feliwaya:) Zmiany jej zachowania w stosunku do kotów nie zauważyłam.
Pozostałe moje koty także reagują zwiększając stopień miziastości, ale nie tak spektakularnie jak Iga.

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Wto cze 09, 2009 12:39

Mam od kilku miesięcy ten dyfuzor. Miłość po nim nie rozkwitła, ale gdy się skończył syki i prychania ze strony nerwuski do młodszej kotki, były nie do wytrzymania.

Po paru dniach włożyłam wkład i znów względny spokój tzn. tylko ganianki bez wrzasków. Efekt widzę w tym samym dniu.

Coś musi być w tym Feliwayu, bo kiedy podłączam nowy do kontaktu, kotka o którą mi chodzi, siedzi przy nim.

Płacę na allegro coś koło 60 zł z przesyłką i starcza na 2-3 razy dłużej niż w opisie (mam małe mieszkanie, może dlatego). Niby na ulotce jest napisane żeby wymienić kiedy zostaje na dnie, ale nie robię tego. U mnie po prostu widać po nasilających się sykach kiedy potrzeba.

teklisko

 
Posty: 54
Od: Czw wrz 18, 2008 14:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 19, 2009 23:30

Efekt rzeczywiście widać już w tym samym dniu. Moja kotka - bardzo osowiała po stracie przyjaciółki - wreszcie dobrowolnie ruszyła do jedzenia. Jak działa na kotki nowoprzyjęte - jeszcze nie wiem, testuję od dziś :)

Ale - naprawdę i szczerze - przestrzegam wszystkich kochających koty alergików, takich jak ja. Stężenie alergenu już po kilku godzinach staje się nie do zniesienia. Koty zaczynają czuć się dobrze, ale alergik zdecydowanie źle.

Tak więc alergikom polecam tylko wtedy, gdy naprawdę nie ma innego wyjścia dla kotów, a jest wyjście awaryjne dla człowieka. Wszystkim innym - naprawdę polecam.

waterhouse

 
Posty: 18
Od: Nie mar 23, 2008 18:30
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 20, 2009 2:02

Dla psiaków odpowiednikiem Feliwaya jest D.A.P. prawda? I jeszcze mam pytanko, kto sie zna z forum na esencjach Bacha...? :oops:
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sie 20, 2009 8:07

Używałam kropli Bacha z powodu trudnej adopcji. Na kocura, który był agresorem działały tak, że prawie cały czas spał, na kotkę, która była wycofana i strachliwa działały tak, że stała się troszeczkę śmielsza. W efekcie zaprzestałam terapii kocura tymi kroplami bo uważałam to za bezsens , kotkę trochę jeszcze karmiłam . Efekt taki, że po terapii było tak samo jak przed.
Obrazek

marcin&jola

 
Posty: 40
Od: Pon cze 15, 2009 18:56

Post » Czw sie 20, 2009 8:20

ulvhedinn pisze:Dla psiaków odpowiednikiem Feliwaya jest D.A.P. prawda? I jeszcze mam pytanko, kto sie zna z forum na esencjach Bacha...? :oops:


Dla psów D.A.P. A na esencjach to ryśka.

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob gru 19, 2009 14:15 Re: FELIWAY,Wasze opinie.

Gdzie można kupić po korzystnej cenie FELIWAY?
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40224
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie gru 20, 2009 10:37 Re: FELIWAY,Wasze opinie.

Nikt nie wie?
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40224
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie gru 20, 2009 12:19 Re: FELIWAY,Wasze opinie.

Ja kupowałam w animalii: http://animalia.pl/produkt,6265,Feliway_Dyfuzor.html
Można go też dostać w niektórych lecznicach weterynaryjnych.
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Nie gru 20, 2009 12:29 Re: FELIWAY,Wasze opinie.

Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40224
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Sob wrz 25, 2010 16:04 Re: FELIWAY,Wasze opinie.

Czy ktoś ma może do oddania dyfuzor do kontaktu? Albo do wypożyczenia na jakiś czas?
Zakupiłabym wtedy sam wkład.
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob wrz 25, 2010 16:30 Re: FELIWAY,Wasze opinie.

A ja mam pytanie do osób, które już używały feliway'a.

Przez ponad rok leżał u mnie nieużywany dyfuzor ( wcześniej chodził około pół roku ) - czy po takim czasie mogę spokojnie dokupić wkład i go włączyć czy lepiej kupić nowy?
Ktoś miał taką sytuację?

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: skaz i 216 gości