FELIWAY,Wasze opinie.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 03, 2010 11:15 Re: FELIWAY,Wasze opinie.

pozytywka pisze:W pierwszym zdaniu od razu zaznaczę, że absolutnie nie neguję pozytywnego wpływu feliway :)
Naczytawszy się, jakie cuda potrafi zdziałać, kupiłam go niejako na wyrost. Nie był to dyfuzor, tylko spray.
Potem użyłam (niestety) na koszyczko-legowisku, chcąc zachęcić mojego malucha (wtedy miał 2,5 mies.), do niewychodzenia z niego wieczorem (to było jego nocne posłanko) - jak wiadomo lepsze jest wrogiem dobrego - Loki powąchał, przeraził się, zaczął biegać jak oszalały po całym domu, potem wyraźnie bał się zbliżyć i tak skończyło się grzeczne spanie w koszyczku przy moim łóżku.
Efekt był tak spektakularny, że nie sposób go złożyć na karb jakiegoś innego zdarzenia - zaraz po powąchaniu koszyczka, kot wyraźnie się przeraził i pobudzony biegał po cąłym mieszkaniu, spał na krzesełku gdzieś w kąciku, włożony do koszyczka wyskakiwał z niego z wyraźnym niepokojem i złością. :(
Nie ryzykowałam już uzywania na przyjaznych zabawkach i sprzętach, ale po 3 tyg. spróbowałam na krześle - efekt był ten sam - wyraźnie zdenerwowany kot, biegający nerwowo po domu.
Loki ma obecnie 5 miesięcy, jest fajnym, wesołym zdrowym kotem, nic mu nie dolega, zadnej nerwicy, agresji, czy innych "problemów z kocią głową" u niego nie zauważam, ale do przedmiotów spryskanych feliwayem się nie zbliża, dopóki nie stracą zapachu (był jeszcze eksperyment z drapakiem i transporterkiem stojącymi na balkonie :) )
Jestem ciekawa, czy ktoś miał podobne do moich doświadczenia?


Spray jest do niczego. Jednorazowo wypuszczasz wielką dawkę feromonów, a to wzbudza zaniepokojenie zamiast uspokajać.

Zachęcona sukcesami podczas używania dyfuzora również kupiłam spray. Po pierwszym zastosowaniu go oddałam. Tylko dyfuzor z wkładem jest skuteczny.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pt paź 15, 2010 7:30 Re: FELIWAY,Wasze opinie.

witam,

po jakim czasie dyfuzor daje efekty?

czy to mozliwe, ze kot jest na niego uczulony? moj kot od 2 dni kaszle w nocy, zbiegło sie to właśnie z używaniem feliway. zastanawiam sie, czy moze to byc powod czy nie?

maryjane82

 
Posty: 216
Od: Nie paź 03, 2010 16:09
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto sie 09, 2011 10:09 Re: FELIWAY,Wasze opinie.

Mam problem z nowym kociakiem - załatwia się poza kuwetą. Najprawdopodobniej za sprawą rezydenta (od wczoraj jest odizolowany i sika ładnie do kuwetki maluszek). Chciałam zastosować Feliway tylko mam pytanie: gdzie go wpiąć ? Mam dom 150metrów, koty w ciągu dnia jak jesteśmy w domu, wieczorem siedzą i jedzą z nami na dole. Śpią u góry w pokoju córki. Wiem, że najlepiej by było zastosować dwa, ale to spory koszt i wolałabym najpierw wypróbować, czy u nas zadziała.

bora

 
Posty: 64
Od: Pon sie 08, 2011 9:14
Lokalizacja: okolice Pszczyny

Post » Pon lis 21, 2011 10:56 Re: FELIWAY,Wasze opinie.

Dokociliśmy naszego kocura kastrata. Mała radzi sobie świetnie w nowym otoczeniu, ale Mietek przeżywa szok. Siedzi cały dzień na swoim drapaku, prawie wcale nie je. Jak młoda zapaskudzi mu kuwetę (oczywiście ma swoją, ale Mietkowa jest lepsza), to ją bojkotuje: nie sika i nie kupcia. Wczoraj wywaliliśmy pachnący nową żwirek, umyliśmy kuwetę i reakcja myła natychmiastowa w postaci natychmiastowego opróżnienia maksymalnie przepełnionego pęcherza. Dziś kupuję Feliway, zobaczymy co z tego wyniknie. Oby Mietek się odstresował trochę :? Dam znać jak nam poszło.
Gosia

yrden

 
Posty: 24
Od: Pon paź 24, 2005 20:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 22, 2011 23:49 Re: FELIWAY,Wasze opinie.

Stwierdzam poprawę w zachowaniu naszego kocura po zastosowaniu feliway. Miecio wyraźnie się rozluźnił. Fuka i prycha nadal na nową towarzyszkę, ale z własnej woli opuszcza "bezpieczne" miejsca (wcześniej przesiadywał tam non stop), sam podchodzi do miski czy kuwety, a dziś przywitał mnie w drzwiach, jak za dawnych czasów :piwa:

Wydatek niemały i obawiałam się, czy to nie będą wyrzucone pieniądze. Teraz jednak wiem, że było warto. U nas zadziałało i proces adaptacji nabiera rumieńców. Mietek sam podchodzi do Pepsi, koty biegają po mieszkaniu, o to chodziło :D
Gosia

yrden

 
Posty: 24
Od: Pon paź 24, 2005 20:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 02, 2011 21:17 Re: FELIWAY,Wasze opinie.

Mam pytanie techniczne. Kupiłem dzisiaj dyfuzor ale instrukcja montażu jak dla mnie nie jest jednoznaczna. Chodzi o trzeci punkt "włożyć do gniazdka i przekręcić włączając.." I teraz jak wkładam do gniazdka to zbiornik jest powiedzmy w pozycji pionowej. Żeby włączyć dyfuzor należy przekręcić go do pozycji poziomej? 8O Tak wynika z instrukcji...nie chciałbym żeby po nocy okazało się, że cały płyn wypłynął na podłogę. Ktoś używał to ustrojstwo? Jak jest z tym podłączaniem?
www.siechnice24.pl
Obrazek Obrazek

jimmy_lodolamacz

 
Posty: 400
Od: Śro wrz 23, 2009 20:26
Lokalizacja: Siechnice/Wrocław

Post » Wto gru 13, 2011 15:28 Re: FELIWAY,Wasze opinie.

według mnie ta instrukcja jest głupio napisana. ten zbiorniczek powinien być pod dyfuzorem a ta biala koncowka to sie rusza bo kazdy moze w domu miec inaczej umiejscowiony kontakt.

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

jacek1982

 
Posty: 285
Od: Wto mar 08, 2011 22:15

Post » Pon sie 05, 2013 18:51 Re: FELIWAY,Wasze opinie.

Odkopuje, bo mam pytanie. Czy któreś z Was miało przypadek, że Feliway kończył się szybciej niż po 4 tygodniach? Używam od 26 lipca, a w pojemniczku zostało tylko troszke na dnie, tak z 1 cm nie więcej. To znaczy, że wystarczy na dużo dużo krócej niż powinien...Poprzednim razem, jak używałam z tego co kojarze sytuacja była podobna. Miałam nadzieje, że wystarczy go przynajmniej do połowy sierpnia i będę mogła włączyć drugi, żeby szykować kota na przybycie Nowego Domownika ( na 2 września mam termin porodu), teraz stosowany jest w rekonwalescencji kota po zapaleniu pęcherza.

Andzia_00

 
Posty: 1
Od: Pon sie 05, 2013 18:43

Post » Pt lis 22, 2013 11:04 Re: FELIWAY,Wasze opinie.

Mam takie pytanie do stosujących Feliwaya - czy należy go traktować jako chwilowe rozwiązanie, czy istnieje szansa, ze pomoże na stałe, zmieniając kocie zachowanie już na zawsze? Planuję dokocenie i zastanawiam się, czy Feliway działa tylko, gdy jest podłączony, czy później również widać pozytywne rezultaty? W sensie - czy koty "uczą się" jakoś pozytywnego zachowania, czy jednak po odłączeniu dyfuzora wszystko wraca do "normy", np. jeśli się tłukły, to tłuc będą się dalej? Trochę trudno stosować Feliway non stop, latami - zwłaszcza ze względu na cenę...

Jakie są Wasze obserwacje? Bo ulotka o tym milczy :-)

PaniKot

 
Posty: 623
Od: Pt sie 30, 2013 19:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 24, 2013 18:47 Re: FELIWAY,Wasze opinie.

Nie wiem co jest, bo feliwaya mamy podłączonego dopiero od czwartku, ale Miauczuś stał się aniołem. Tzn. zawsze był, ale teraz to już nawet przesadza ;) Sam się bawi myszkami (ogólnie był mało zabawowy i bawił się parę minut tylko jak mu majtałam myszkami przed nosem - chyba bardziej na odczepnego), od 2 dni w nocy przychodzi spać do mnie na flaka (zawsze spał w łóżku, ale w odległości, a teraz przy samej twarzy rozciągnięty :-) ), no i przyłapałam go w piątek, wracając z pracy, że spał na kanapie odwrócony od drzwi - zawsze leżał tak, żeby je móc obserwować, jak był sam. Kocio jakby się odstresował na maxa.
Tylko czy ta reakcja pozostanie, jak skończy się za miesiąc wkład? Macie jakieś doświadczenia w tym zakresie?

PaniKot

 
Posty: 623
Od: Pt sie 30, 2013 19:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 21, 2014 22:32 Re: FELIWAY,Wasze opinie.

PaniKot pisze:Mam takie pytanie do stosujących Feliwaya - czy należy go traktować jako chwilowe rozwiązanie, czy istnieje szansa, ze pomoże na stałe, zmieniając kocie zachowanie już na zawsze? Planuję dokocenie i zastanawiam się, czy Feliway działa tylko, gdy jest podłączony, czy później również widać pozytywne rezultaty? W sensie - czy koty "uczą się" jakoś pozytywnego zachowania, czy jednak po odłączeniu dyfuzora wszystko wraca do "normy", np. jeśli się tłukły, to tłuc będą się dalej? Trochę trudno stosować Feliway non stop, latami - zwłaszcza ze względu na cenę...

Jakie są Wasze obserwacje? Bo ulotka o tym milczy :-)


Dołączam się do pytania. Czy Feliway działa na stałe ? czy za pomocą feliway mozna wypracować w kotkach pozytywne zachowanie ?

Harutobi89

 
Posty: 7
Od: Nie wrz 21, 2014 21:51

Post » Pon wrz 22, 2014 13:47 Re: FELIWAY,Wasze opinie.

No to po ponad pół roku mam więcej doświadczeń z feliwayem. Teraz już po testach na 2 kotach :)
Feliway działa, kiedy jest, ewentualnie można przy jego pomocy budować dobre nawyki, oswajać kota, ale stale nie działa. Po pewnym czasie od odłączenia jednak działać przestaje. Po ponownym włączeniu koty robią się bardziej wyluzowane jednak - przynajmniej moje, a nadmienię, ze jeden to "twardy" zawodnik - Mruczuś często łapie stresa, ma trochę problemy behawioralne, czego skutkiem jest wylizywanie brzuchola. Oczywiście sam Feliway nie eliminuje dolegliwości, ale przy pomocy behawiorysty mozna sporo zdziałać. Tak jak napisałam - Feliway rozluźnia koty.

PaniKot

 
Posty: 623
Od: Pt sie 30, 2013 19:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 05, 2014 22:18 Re: FELIWAY,Wasze opinie.

Zastanawiam się, czy Feliway pomoże zaklimatyzować się w mieszkaniu kotce odłowionej z podwórka.
Próbuje uciekać z domu i widać, że w mieszkaniu czuje się źle. Ale to raczej kwestia tego, że nie może swobodnie biegać po dworze, a nie samego mieszkania.

Katariina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9
Od: Nie cze 26, 2011 10:31

Post » Pon paź 06, 2014 8:33 Re: FELIWAY,Wasze opinie.

Myślę, że może pomóc, bo "ośmiela" koty, czują się pewniej w danym miejscu, jakby przyjemniej :)

PaniKot

 
Posty: 623
Od: Pt sie 30, 2013 19:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 06, 2014 9:46 Re: FELIWAY,Wasze opinie.

Mi jest ciężko napisać pozytywną opinię, ponieważ u nas guzik to dało, nad czym bardzo ubolewam. Felka ma trochę problemy sama ze sobą, domaga się ciąglej uwagi co zaznacza głosnym i przeraźliwym miauczeniem, a jak ktoś chce sie z nią pobawić, to olewa go i idzie dalej miauczec. Próbowałam już różnych rzeczy. Od czasu remontu w mieszkaniu,a nie był on jakoś specjalnie ogromny kotka zmieniła się bardzo. Nie pozwala się dotykać, głaskać. Nie przychodi na kolanka, ani do łożka.
Mam w 5 kontaktach dyfuzor, wydatek to był ogromny, a to druga seria już i chyba ostatnia. Kupiłam dodatkowo ten w spray, na kocyk dalam, ale nic. Dostaje karme RC Calm od 4 miesięcy i kalmaid. Ale poprawy brak. Także u mnie feliway nie zadziałał, ale cholera wie z czego to wynika.

nataleia

 
Posty: 282
Od: Śro lut 19, 2014 14:47

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, jacek1982, włóczka i 240 gości