Strona 1 z 4

Czy kąpać kota?

PostNapisane: Pon lut 26, 2007 0:40
przez Kocikici
Hm, pytanie jak w tytule. Czy kotu kąpiel szkodzi w jakiś sposób? Rydzyk ma specyficzne futerko, takie puchate jak pers, nie błyszczące, szybko się kluszczy, nawet jak da się czesać (a z reguły się nie da :evil: ).

Czy jak go wykąpię raz na jakis czas, to zrobię mu krzywdę? Jesli tak, to jak często można, i w czym?

Kąpałam go raz, jak zwiał mi do piwnicy i wrócił zapylony jak gipsem :roll: po kąpieli był taki puchaty, futerko miał rozkoszne - ale nie chcę mu tego fundować jak ma mu to szkodzić.
Jak uważacie?

PostNapisane: Pon lut 26, 2007 0:42
przez Antypatyczna
Raczej się nie powinno kąpać kotów ,poza szczególnymi wypadkami(pchły itp.)
P.s. A co tak Cię wzięło na kąpanie kota o pierwszej w nocy? :twisted:

PostNapisane: Pon lut 26, 2007 0:51
przez enigma
kot jest bosssski

ale imie :roll: skad taki pomysl :?:

PostNapisane: Pon lut 26, 2007 9:44
przez Icicle
Kota oczywiście można kąpać, a czasem nawet trzeba. Przed np. wystawą jest to wręcz obowiązek. Jak się wybrudzi - również.

Ja profilaktycznie szoruje kocury raz na kilka miesięcy. Kup dobry szampon dla zwierząt, np. Jean Pierre Hery (moje są w tym prane), Ring 5, to nie będziesz miała kota po kąpieli nastroszonego jak szczotka do kurzu i sierść się nie wysuszy.
Moje były prane wczoraj, a dziś się błyszczą jak mosiężny rondel :) (mam syjamy, czyli koty wybitnie krótkowłose, więc efekt porządany).

Czasami

PostNapisane: Pon lut 26, 2007 18:03
przez paula9326
Czasami trzeba wykapac kota bo przeciez nie moze byc nie kompany przez cale swoje zycie nie??????

PostNapisane: Pon lut 26, 2007 18:22
przez gwiaazdkaa17
kiedys mielismy kociaka...itez probowalismy go wykąpac..............

Tylko raz "probowalismy"............(kotek wychadzący)

kot zaraz po wlozeniu(do zaznaczam suchej wanny) Darl sie tsak przerazliwie, ze sasiedzi zaczeli pytac czy aby przypadkiem ktos tu obieral kota ze skory O_o Masakra....niemowiac juz o tym ze cala trójka usilujaca kota trzymac miala niezle poranione rece :evil:
Horror.....
Ale absolutnie jestem za kapaniem jesli tylko kotek sie da raz na 2,3,4mies......albo czesciej (jesli jest taka potrzeba)

(nam zostawala jedynia mokra scierka i pozadna szczotka)

Re: Czasami

PostNapisane: Pon lut 26, 2007 18:59
przez Ivette
paula9326 pisze:Czasami trzeba wykapac kota bo przeciez nie moze byc nie kompany przez cale swoje zycie nie??????

oj może 8)
ja swojego kompac nie zamierzam, bo mi zycie miłe :P

Re: Czasami

PostNapisane: Pon lut 26, 2007 19:04
przez Myszka.xww
paula9326 pisze:Czasami trzeba wykapac kota bo przeciez nie moze byc nie kompany przez cale swoje zycie nie??????


Moze 8)

PostNapisane: Pon lut 26, 2007 21:13
przez eela
Na długowłosych się nie znam ale generalnie jestem za niekąpaniem jeśli nie ma ewidentnych wskazań jak wybrudzenie czymś wyjątkowo paskudnym/ szkodliwym, pasożyty, niemożność umycia się (miałam kiedyś kotkę tak grubą, że nie dosięgała do niektórych strategicznych miejsc :roll:) itp.
Zdrowy kot myje się sam. Skutecznie (żeby ludzie w środkach komunikacji miejskiej byli choć w połowie tacy czyści...). A kąpiel nie jest ani zdrowa ani przyjemna dla kota (dla opiekuna zwykle też :twisted: )

PostNapisane: Pon lut 26, 2007 21:26
przez kassia
Ja uwazam,ze jak wyjatkowo brudny-uprać.Ale tylko w sytuacji,kiedy brudny jest solidnie i ani koci jezor,ani wilgotna myjka nie wystarczaja.
Pewnie sporo jest kotow lubiacych kapiele,ale dla wiekszosci to raczej przykre przezycie.
I chyba w zdecydowaej wiekszosci do pielegnacji wystarczy reka kochajacego pana i porzadna szczotka :wink:

PostNapisane: Pon lut 26, 2007 21:34
przez xeyo
Nasz kocurek kocha wode i sam wskakuje do umywalki & pod prysznic.

Uwazam tylko na to, zeby nie wlalo mu sie nic do uszow i po kazdej mokrej przygodzie obwijam go recznikiem ,>

PostNapisane: Wto lut 27, 2007 9:25
przez ewa74
hmmmm.......Merivka jest regularnie prana raz na miesiąc i nie ma z tym problemów. Siedzi potulna jak cielak w brodziku i pozwala na wszystko. W jej wypadku to niestety konieczność, bo kota ewidentnie nie dba o higienę (ma to nawet wpisane w książeczce :lol: ). Odwala tylko podstawową toaletę, czyli miejsca strategiczne a resztę sobie odpuszcza - snuje się po domu z brudnym pyszczydłem i czarną obrączką na nosie. Tragedia :lol:
Natomiast Rozalik-Rogalik pcha się do zlewu/brodzika/umywalki i dzikim kwikiem domaga się odkręcania kranów. Tapla się w wodzie jak mała foczka. Potam całe mieszkanie jest zadeptane mokrymi kocimi łapkami. Zauważyłam, że Rozalik najpierw porządnie moczy futro pod pod kranem a potem przystępuje do generalnej toalety. I tak 2 razy dziennie.

Jak będziesz prać kota pamiętaj tylko o dobrym szamponie, bo może dzieciak może mieć uczulenie na ludzkie wynalazki. I uważaj, żeby woda nie nalała sie do uszek czy oczu.

PostNapisane: Wto lut 27, 2007 11:09
przez bruder
Mojego raz próbowałam wykąpać....wyciągnoł łapki i opar sie wszystkimi o brzegi wannienki i tak się wygioł (nie chciał się ruszyć,więc go tak zostawiłam,a on natychmiast sie obrócił i pobiegł na pole.)
Olivera kiedyś prałam bo go poł godziny wołałam,przyszedł i musiał pływać w kanale(głębokim rowie z wodom) bo cały był mogry,od rzęsy i cuchnoł więc poszedł pod wode.

PostNapisane: Wto lut 27, 2007 11:16
przez Aga_
Nasza Minia była wykapana tylko raz w swoim zyciu , jak ja przywieźliśmy ...Ma juz prawie 2 lata a jej futerko jest mięciutkie i puchate, bardzo miłe w dotyku. Nie kompałabym jej bez poptrzeby przecież nawet pcheł mozna pozbyc sie " na sucho". Dodam ,że nie jest kotem wychodzacym

PostNapisane: Wto lut 27, 2007 22:45
przez Kocikici
enigma pisze:kot jest bosssski

ale imie :roll: skad taki pomysl :?:


Kot miał być Rudolf, bo kolorystycznie pasuje ;) ale to imię było nazbyt poważne dla tak frywolnego kociego osobnika ;)
A Rydzykiem został, bo mam go od księdza 8) nota bene tenże ksiądz został obdarowany kotem przez siostrę mającą ponoć hodowlę, tyle że ja nie mam pojęcia jakiej Rydzyk jest rasy (i czy w ogóle jest???).