Kto ma kota chorego na padaczkę? Chciałabym się dowiedzieć..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 04, 2007 22:13

ja mam kotke z padaczka :(
po pierwszych atakach tez dostawala tylko Luminal
rano i wieczorem 1/3 czopka
byla otepiala i smutna
gdy napady sie skonczyly to skonczylismy z Luminalem
uzywamy tylko gdy jest atak

u nas nie bylo duzo atakow
najpierw dwa po sobie wieczor i rano
potem nastepny wieczor
potem cisza
ale czasem widze takie wieksze pobudzenie u Klary, tak jakby atak sie mial zaczac
i ostatnio miala atak ale to juz pare miesiecy po pierwszych


trzymam za Twoja kicie :ok:
Vici, Klarcia, Fire Dragon, PD i Asiczek
Obrazek

asiczek

 
Posty: 1245
Od: Czw sie 12, 2004 13:23
Lokalizacja: w-wa ursynów

Post » Pon lut 05, 2007 6:47 dawki leków

Kot zaczął chorować 5 grudnia.Na początku dostawał dwa razy po pół czopka luminalu i relanium 2mg dwa razy dziennie.Ponieważ z czopkami był problem,więc wet dał mi luminal w tabletkach 15 mg.Przez tydzień dawałam 1 raz dziennie pół tabletki encortonu i tabletkę luminalu,potem po pól encortonu wieczorem i dwa razy połowkę luminalu.W kolejnym tygodniu ćwiartkę encortonu i 2x1/2 luminalu.Tu zaczęły się schody,bo wróciły ataki w coraz bardziej nasilającej się formie,więc encorton wrócił do 1/2 tabl.Cały styczeń kicia dostawała po pół luminalu 2xdz.i 1/2 encortonu raz,nie było kolejnego ataku.Dziś mi chyba wet coś zmniejszy i zobaczymy,jak pójdzie dalej.
Pozdrawiam :)

bedger

 
Posty: 5
Od: Śro sty 31, 2007 11:23
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto lut 06, 2007 12:02

Wet zalecił wczoraj zmniejszenie encortonu o połowę,luminal na razie zostaje,jak był.Teraz tylko czekać,co będzie dalej,oby dobrze. :) :lol:

bedger

 
Posty: 5
Od: Śro sty 31, 2007 11:23
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto lut 06, 2007 15:15

W temacie padaczki jestem zielona, ale trzymam kciuki.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon sty 09, 2023 20:17 Re: Kto ma kota chorego na padaczkę? Chciałabym się dowiedzi

U mojego kota lekarz stwierdził padaczkę tylko na podstawie tego co mu powiedziałam co się z nią dzieję. Jak to u was było? Lekarze robili jakieś badania krwi czy neurologiczne? Moja kotka ma dyskopatię, dostała Solensię a na drugi dzień po zastrzyku zaczęły się napady podobne do padaczki. Ataki zaczynają się wieczorem, w nocy i nad ranem. Ona zasypia bardzo mocno, w trakcie snu ją paraliżuje a potem ciężko ją wybudzić. Inne ataki na takie że śpi, budzi się, sztywnieje, głową leci do tyłu, wygina się w łuk i rusza łapami jakby pływała. 1-2 minuty i to mija, a potem ona śpi. Martwi mnie to, że przed czwartkową wizytą takie coś się nie działo.

Luna1992

 
Posty: 10
Od: Nie sty 08, 2023 21:29

Post » Śro sty 11, 2023 16:09 Re: Kto ma kota chorego na padaczkę? Chciałabym się dowiedzi

Po pierwsze padaczka może występować jako idiopatyczna czyli choroba sama w sobie i wtórna czyli atak padaczkowy jest objawem innej choroby pierwotnej. Padaczkę idiopatyczna zwykle występuje u zwierząt młodych. U takich powyżej 6 roku życia na 99% atak padaczkowy jest objawem innej choroby. Zdiagnozowanie padaczki idiopatycznej polega na tym, że zostają wykluczone wszystkie inne choroby a ataki wciąż występują. W przypadku padaczki wtórnej szuka się przyczyny ataków i należy ją wyeliminować o ile jest to możliwe. Bo jeśli tego nie zrobimy to z dużym prawdopodobieństwem ataki będą się nasilać wraz z rozwojem choroby i w konsekwencji może to doprowadzić do stanu padaczkowego i śmierci.

Co do badań przy padaczce tak naprawdę trzeba zbadać wszystko. Bo ataki może wywoływać dosłownie wszystko. Zaczyna się od badań krwi (profil diagnostyczny rozszerzony + tarczyca, fPL, choroby zakaźne, czasem też dobrze jest sprawdzić hormony), moczu, kału i usg. Jak tu nic nie wyjdzie albo jest podejrzenie, że zwierzak może mieć coś z sercem to wizyta u kardiologa i echo. Na końcu robi się rezonans magnetyczny i badanie płynu mózgowo-rdzeniowego (czasem robi się go od razu jeśli jest to wskazane a czasem wcale bo np zwierzak nie może zostać poddany z jakiegoś powodu narkozie).
Badanie na toksoplazmozę - wielu wetów poleci je od razu. Ja mam mieszane odczucia co do tego. Głównie przez to, że 90% kotów ma toksoplazmozę więc igg z krwi prawie zawsze wyjdzie dodatnie. Igm po atakach padaczkowych często też wychodzi dodatnie bo po atakach często spada odporność zwierzaka. Do tego igm utrzymują się ok pół roku więc nie wiemy czy mamy do czynienia z aktywnym zakażeniem czy takim co było pół roku temu. Ba, to wciąż nie wszystko - kot może mieć aktywne zakażenie ale nie w układzie nerwowym tylko np w jelitach. Na podstawie samego badania toksoplazmozy z krwi lub kału nie ma możliwości by stwierdzić gdzie znajduje się zakażenie (w przypadku badania krwi również czy jest ono aktywne czy kot jest już po ze względu na czas jaki utrzymują się igm na tym samym poziomie i brak możliwości oznaczenia w labach weterynaryjnych awiadywności igg) i czy jest ono przyczyną tego co się dzieje czy po prostu jest przy okazji. Do zakażenia OUN u zdrowego immunokompetentego pacjenta dochodzi niezwykle rzadko i można je stwierdzić tak naprawdę tylko na podstawie badania mri. Więc upatrywanie się przyczyn ataków w toksoplazmozie tylko na podstawie badania krwi nie bardzo ma sens moim zdaniem. Ale wielu wetów tak właśnie robi (podejrzewam, że z bezradności bo znalezienie przyczyny padaczki nie raz jest trudne a często się nie udaje).

Napisałaś, że Twój kot ma dyskopatię. Obstawiam, że to właśnie ona jest przyczyną ataków. Dlatego jak najszybciej powinnaś skonsultować kota z neurologiem i ortopedą. Solensia działa przeciwbólowo ale to wszystko, nie likwiduje nacisku na rdzeń kręgowy.

Z leków nie wiem czy wet Ci mówił czy nie ale do przerwania ataków stosuje się diazepam we wylewkach doodbytniczych (filmiki są na yt) oraz midanium donosowo. To drugie ciężej dostać. Nie wolno ich łączyć. Stosuje się je w trakcie ataku żeby go przerwać. Stałe leki pierwszego rzutu to fenobarbital i levetiracetam. Ale podstawą powinno być znalezienie przyczyny i jej wyeliminowanie.
Ostatnio edytowano Pt sty 13, 2023 17:31 przez Rudolfa, łącznie edytowano 2 razy

Rudolfa

Avatar użytkownika
 
Posty: 140
Od: Wto lip 24, 2018 0:29

Post » Pt sty 13, 2023 2:42 Re: Kto ma kota chorego na padaczkę? Chciałabym się dowiedzi

Moja kotka otrzymała Diazepam dwa dni temu w formie zastrzyku na 2 tygodnie, kolejny zastrzyk po 2 tygodniach Przez 18 godzin po zastrzyku nie miała ataków całkowitego paraliżu, a jedynie lekkie sztywnienie przedniej i tylnej łapki, w 19 godz zaczęły się ponownie ataki paraliżu. W przeciągu 2 godz miała ich 5. Jedna przednia łapa się unosi do góry sama, a potem tylna się zgina i tak zaczyna się sztywnienie, które trwa kilka sekund, ona zrywa się do biegu i ciągnie łapy po podłodze. Niestety za każdym razem łapie ją to na śnie przez co ona się nie wysypia. Są momenty że ona leży i ją chwieje na boki. Lekarz powiedział, że jeśli diazepam nie pomoże to przejdzie ona na sterydy. Obawiam się, że te częste paraliże doprowadzą ją do niedowładu kończyn ponieważ ona już zaczyna utykać na łapki czego wcześniej nie miała. To straszne patrzeć jak zwierzę które było takie żywe i jeszcze przed końcem roku bawiło się swoim ulubionymi piłeczkami teraz leży niczym nie zainteresowane i patrzy takim przygnębionym wzrokiem. Ja nie śpię po nocach bo ją pilnuje żeby czasem nie spadła z czegoś, gdyby wpadła na pomysł wejścia na krzesło czy na stół a jest do tego zdolna. Nie wiem już co robić. Chodzę do jednego z lepszych weterynarzy w mojej okolicy, ale nie widzę rezultatów. Kotka się męczy i domownicy też.

Luna1992

 
Posty: 10
Od: Nie sty 08, 2023 21:29

Post » Pt sty 13, 2023 7:41 Re: Kto ma kota chorego na padaczkę? Chciałabym się dowiedzi

Kiedy zaczęły się jej problemy zdrowotne, ile to już trwa?
Na pewno zrobiłabym jej badanie poziomu przeciwciał w kierunku toksoplazmozy, warto by też zrobić elektroforezę białek oraz oznaczyć z krwi stosunek a/g oraz poziom wit. B12. Koniecznie tez trzeba oznaczyć poziom wapnia, fosforu, magnezu i potasu (bo tężyczkowo to wygląda! z opisu).
To w temacie diagnostyki laboratoryjnej. Zrobiłabym to na cito.
W międzyczasie warto zapisać się do jakiegoś neurologa, tak by trafić do niego juz z tymi wynikami.
Myślę że Solensia zaostrzyła coś co już się toczyło, być może zwiększyła objawy albo je przyspieszyła. Ale nie jestem przekonana czy w Waszym wypadku to o dyskopatię chodzi. Możliwe że ona też w tle jest, ale problem jest bardziej ogólnoustrojowy lub poważniejszy.

Blue

 
Posty: 23501
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt sty 13, 2023 11:22 Re: Kto ma kota chorego na padaczkę? Chciałabym się dowiedzi

To zaczęło się w listopadzie zeszłego roku. Wtedy dostała diazepam i wszystko przeszło od razu. Przez prawie 2 miesiące była jak nowonarodzona. Pod koniec roku zaczęły się problemy z chodzeniem i ze skokami, ale paraliżu nie było. Przed Trzema Królami przewróciła się na podłogę i nie mogła stanąć na tylne łapki. Byłam u weta i zastosował Solensię ale na drugi dzień zaczęły się paraliże i utrata świadomości. Nie mogliśmy jej obudzić. Kontaktowałam się z wetem i stwierdził że to ataki padaczkowe i dostała lek który i tak nie zmniejszył tych ataków. Teraz to wygląda tak że jak ona dużo chodzi to jest w miarę ok, ale jak tylko się położy i zapadnie w głęboki sen to nagle budzi się i jeden bok ciała się jej unosi zesztywniały. Ona się zrywa i chcę biec ale wtedy ją rzuca na boki. Pokazywałam wetowi filmiki z tych ataków i powiedział że to ucisk na rdzeń.

Luna1992

 
Posty: 10
Od: Nie sty 08, 2023 21:29

Post » Pt sty 13, 2023 16:27 Re: Kto ma kota chorego na padaczkę? Chciałabym się dowiedzi

1. Na jakiej podstawie stwierdzono dyskopatię i kiedy? I gdzie dokładnie, w którym odcinku?
2. Mówisz o niedowładzie łapek? Dotyczy to wszystkich czy np tylko tylnych? Bo jeśli tylko tylnych i masz dyskopatie w odcinku lędźwiowym lub piersiowym to prawdopodobnie zwiększa się ucisk na rdzeń.
Podczas dyskopatii dochodzi do odkształcenia lub wręcz rozerwania i dostania się fragmentów dysku do kanału kręgowego. To powoduje stan zapalny i ucisk. I ten stan zapalny nieleczony będzie coraz większy i ucisk będzie się zwiększał. A wtedy właśnie masz niedowłady, problemy z wypróżnianiem, ataki padaczkowe. W tej chwili to co robisz to tylko działania mające złagodzić objawy. Nie leczysz przyczyny. Solensie działa przeciwbólowo. Możliwe, że kotu się pogorszyło bo po solensii przestał odczuwać ból i przecenił swoje możliwości. Ból w pewnym sensie ostrzega nas na ile można sobie pozwolić więc możliwe, że to ostrzeżenie zostało właśnie wyłączone przez solensie. Zwłaszcza, że przy dyskopatii nie zaleca się ruchu żeby nie pogorszyć stanu.
Nie wiem o co chodzi z tymi zastrzykami z diazepamu. Ale to trochę dziwne bo lekiem pierwszego rzutu jest fenobarbital podawany co 12h. Czasem lewetiracetam.

Powinnaś jak najszybciej skontaktować się z neurologiem. Prawdopodobnie będziesz musiała zrobić rezonans żeby określić dokładnie jak to wygląda z tym kręgosłupem i jeśli według neurologa to jest przyczyną ataków to pewnie będzie czekał was zabieg.

Rudolfa

Avatar użytkownika
 
Posty: 140
Od: Wto lip 24, 2018 0:29

Post » Pt sty 13, 2023 18:36 Re: Kto ma kota chorego na padaczkę? Chciałabym się dowiedzi

Dyskopatia została zdiagnozowana na podstawie RTG 2 miesiące temu w odcinku lędźwiowym. Chodzę do jednego z lepszych weterynarzy który wyleczył trudne przypadki dlatego mu zaufałam. To on poprowadził w ten sposób leczenie. Ja się nie znam na chorobach zwierzęcych i lekach. Z tego co zrozumiałam od weta operacja jest ostatecznością, bo żadne leki tego nie wyleczą. Tylko że potem czeka zwierzę długa rehabilitacja i mięśnie też na tym cierpią bo nie pracują. Rezonans, neurolog, operacja i rehabilitacja to ogromny koszt na który nie każdego stać niestety. :cry:

Ataki są różne. Raz sztywnieje cała i trwa to kilka sekund, a innym razem tylko cała prawa strona i za chwilę ona próbuje się podnieść. Prawa przednia łapka unosi się jej aż za ucho , prawa tylnia wyciąga i są sztywne. Są dni że przez cały dzień nic się nie dzieje, a potem przychodzi noc i zaczynają się ataki jeden za drugim i potem cisza.

Luna1992

 
Posty: 10
Od: Nie sty 08, 2023 21:29

Post » Pt sty 13, 2023 19:40 Re: Kto ma kota chorego na padaczkę? Chciałabym się dowiedzi

Jeden z lepszych weterynarzy a sama napisałaś, że stwierdził padaczkę tylko po tym co mu opisałaś... Nie napisałaś o badaniach żeby zostały zrobione, leczenie też jest według mnie dziwne. Kot potrzebuje naprawdę dobrego weterynarza a najlepiej neurologa.

Standardowo kiedy zwierzak ma atak padaczkowy i ten atak się powtarza to weterynarz przepisuje na początek fenobarbital jako lek pierwszego rzutu (przy miokloniach będzie to levetiracetam). Jest to lek przeciwpadaczkowy, który ma zapobiegać atakom. W praktyce różnie to bywa, trzeba czekać ok 2tyg na wysycenie, modyfikować dawkę, czasem dokładać inne leki, czasem okazuje się, że padaczka jest lekooporna albo przyczyna jak np guz w mózgu i stan będzie już się tylko pogarszał i leczenie sprowadza się do paliatywnego. Tak czy siak praktycznie zawsze zaczyna się od fenobarbitalu. Do tego wet dodaje te wlewki doodbytnicze z diazepamu (relsed) na przerwanie ataku jeśli ten się zdarzy. Natomiast u Ciebie jest jakieś dziwne postępowanie z zastrzykami z diazepamu? Szczerze mówiąc jest to dla mnie niezrozumiale czemu kot, który ma powtarzające się ataki padaczkowe nie jest na fenobarbitalu (ludzki lek luminal, jest też odpowiednik weterynaryjny ale nie wiem jak się nazywa) tylko na tych zastrzykach. Zwłaszcza, że diazepam czyli relanium jest bardzo toksyczne dla kotów. I owszem, stosuje się mimo to wlewki doodbytnicze z tego ale w przypadku wystąpienia ataku żeby go przerwać a nie w sposób ciągły jako coś co miałoby powstrzymywać ataki. Od tego są substancje, które wyżej wymieniłam. One też są w jakimś stopniu toksyczne (levetiracetam głównie obciąża nerki a fenobarbital wątrobę) ale nie aż tak jak relanium.
Jak dla mnie to, że wet nie zlecił żadnych badań i prowadzi w ten sposób leczenie jest wystarczającym powodem żeby kota skonsultować również z kimś innym. Bo możliwe, że jest źle prowadzony.

Co do kosztów. Są spore, nie da się ukryć. Samo dokładne badanie krwi wyniesie Cię pewnie ok 500zł. Więc idąc do neurologa dobrze jest się nastawić, że będzie to duży wydatek. Ale tego wydatku raczej nie unikniesz. Tzn możesz nic nie robić ale wtedy nie ma co liczyć na to, że sytuacja się poprawi i kot wyzdrowieje a wręcz w końcu pewnie umrze. Nie będę Cię oceniać bo sama wiem jak wielkim wydatkiem potrafi być kot i że nie każdego stać na wydanie tyle kasy na futrzaka jeszcze teraz kiedy wszystko jest tak drogie. Ale jeśli jesteś w stanie to poszukaj innego weta i chociaż skonsultuj z nim czy to co dostaje teraz jest ok. Najlepiej zapytaj tu na forum gdzie najbliżej znajdziesz dobrego weta co się zna choć trochę na takich neurologicznych przypadkach (ja mogę polecić w Lublinie lub w Warszawie).

I jeszcze jedno - polecam podawać kotu coś na wątrobę. Np zentonil 100, hepaxan, hepatiale forte advanced, hepatikrill, ogólnie dużo jest teraz spoko preparatów na wątrobę. Bo przy tych zastrzykach na pewno jest obciążona. Jeśli w przyszłości kot dostanie fenobarbital to również wspomaganie wątroby jest bardzo ważne.

Rudolfa

Avatar użytkownika
 
Posty: 140
Od: Wto lip 24, 2018 0:29

Post » Pt sty 13, 2023 20:20 Re: Kto ma kota chorego na padaczkę? Chciałabym się dowiedzi

Wet, który stwierdził padaczkę nie był jej lekarzem prowadzącym, a tym który wtedy przyjmował gdy pojechałam z nią w sobotę do kliniki wieczorem bo dostawała atak za atakiem. Osłuchał ją, dał zastrzyk z wit. B 12, wcisnął coś do tyłka. Od tego po powrocie do domu zrobiła okropnie śmierdzącą kupę. Za kilka dni mam kolejną wizytę i wtedy każe zrobić jej lekarzowi badania krwi. Wtedy poszukam neurologa w okolicach Wrocławia, bo jestem z tych terenów. Nie wiem czy powinnam powtórzyć jej RTG?

Luna1992

 
Posty: 10
Od: Nie sty 08, 2023 21:29

Post » Pt sty 13, 2023 22:33 Re: Kto ma kota chorego na padaczkę? Chciałabym się dowiedzi

No ale tak czy siak kot nie miał zrobionych badań do tego nie ma wprowadzonych leków przeciwpadaczkowych choć z tego co zrozumiałam ataki wciąż występują i było ich więcej niż jeden.
Jeśli mieszkasz blisko Wrocławia to masz szczęście - przyjmuje tam autorytet w dziedzinie neurologii dr Wrzosek (chyba na uniwerystecie przyrodniczym). Jednak są do niego bardzo długie kolejki. Jak chciałam się umówić jakieś 3 lata temu to najbliższy termin był za miesiąc. Więc radziłabym Ci już teraz zadzwonić i umówić się na wszelki wypadek, zawsze możesz odwołać wizytę lub poprosić o kontakt gdyby zwolniło się coś wcześniej. A w międzyczasie szukać kogoś kto przyjmie szybciej bo jeśli musiałabyś czekać miesiąc a w międzyczasie kot miałby mieć kolejne ataki to też niezbyt dobre rozwiązanie.

Co do rtg - nie wiem czy jest sens. Tzn przy dyskopatii najlepiej jest zrobić tomografię lub mri. Na rtg masz widok z zewnątrz, nie widać wnętrza kanału kręgowego i tego jaki jest ucisk, ile uciska i gdzie dokładnie. Więc nie wiem czy ma to sens by stresować kota dodatkowym rtg. Ja bym się wstrzymała z tym do wizyty u neurologa. Natomiast badanie krwi jak możesz zrobić wcześniej to super bo wtedy idziesz już z wynikami na konsultację i neurolog ma lepszy obraz sytuacji. Z krwi upewnij się, że masz:
- profil diagnostyczny rozszerzony żeby była pełna morfologia i biochemia (sprawdź sobie np na stronie Labwetu co w takim profilu się znajduje żeby mieć pewność, że wszystko zostanie zbadane)
- T4 pod kątem tarczycy,
- specyficzną lipazę,
- wit B12,
- choroby zakaźne jak fiv, felv,
- ja bym też upewniła się, że jest tam w profilu stosunek albumin do globulin - sucha postać fipa potrafi dawać podobne objawy,

Co do toksoplazmozy to wyżej już o tym pisałam - możesz zbadać ale pozytywny wynik igg igm nie musi oznaczać ani aktywnego zakażenia, ani choroby jako takiej dającej objawy (większość kotów a także ludzi przechodzi toksoplazmozę bezobjawowo) ani zakażenia OUN. Zakażenie OUN stwierdza się na podstawie badań obrazowych jak mri i u zdrowego tj z działającym prawidłowo układem immunologicznym zwierzaka taka postać jest mało prawdopodobna. Ja na Twoim miejscu bym to badanie zrobiła bo jak wyjdzie wynik negatywny to wtedy patrząc na całokształt toksoplazmozę można by uznać za mało prawdopodobną.

Rudolfa

Avatar użytkownika
 
Posty: 140
Od: Wto lip 24, 2018 0:29

Post » Sob sty 14, 2023 7:29 Re: Kto ma kota chorego na padaczkę? Chciałabym się dowiedzi

Rudolfa - zgodzę się ze wszystkim - z wyjątkiem fragmentu o toksoplazmozie. W swoim bliskim otoczeniu, osobistym - znam z kilku ostatnich lat kilka przypadków neuroinfekcji spowodowanych toksoplazmozą. Z rozmów z moją wetką - ona też ma dużo więcej niż kiedyś przypadków uogólnionej, objawowej toksoplazmozy - głownie neuro, nie wiem z czym to się wiąże, może jakiś popularny lek ułatwia jej przekraczanie bariery krew-mózg?
Wykrywa ją bo sprawdza przeciwciała w podejrzanych przypadkach i bierze ją pod uwagę - prawdopodobnie w innym przypadku diagnozowane byłyby inne choroby, a toksoplazmozy przypadkiem nie wyleczysz i bez diagnozy kot umrze. To prawda że, szczególnie w przypadku neuroinfekcji nie jest to choroba łatwa do wykluczenia/potwierdzenia bez badania płynu mózgowo-rdzeniowego (rezonans czy tomografia pokażą jedynie stan zapalny) i wymaga dużej intuicji w interpretacji wyniku - ale wynik ujemny w obu klasach przeciwciał w dużej mierze pozwoli odfajkować to podejrzenie, a dodatni choćby tylko w IgG powinien budzić dużą czujność.
Akurat niedawno przestałam jeździć do podawania leków kolejnej kotce z toxo. Objawy miała klasycznie udarowe (nagłe, bardzo silne), potem sugerujące nowotwór rozsiany (przez neurologa) bo postępowały szybko, przeciwciała w szarej strefie, to nie toxo, nie wdrożono leczenia, kot w kilka dni był już w stanie makabrycznym. Dostał Dalacin i po 3 dniach już chodził, ledwo bo ledwo ale nie był zwinięty w rogalik w neurologicznym spazmie.

Niestety - FIP też mi chodzi po głowie.

Tu trzeba diagnostyki i to szybkiej i mądrej.

Blue

 
Posty: 23501
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, magic99, Majestic-12 [Bot] i 530 gości