U zwierząt agresja ma związek z epilepsją.
Ten link pewnie już znasz:
http://www.vetserwis.pl/padaczka.html
Są oczywiście inne w ogromnej ilości.
Nie znam osobiście właściciela kota z padaczką, ale kilka moich znajomych psiarzy zna ten problem aż za dobrze.
Podam na ostatnim przykładzie, jaki znam.
Czteroletnia suka, pierwszy atak grand mal, następny 2 tygodnie później, urazów nie było, nowotworów nie stwierdzono,
dobrany lek, od września brak 3 ataku (odpukać).
Konsultowali się u dr Fabisza
(podobno sława wśród "epileptyków", Katowice, 032 247 12 08,
trzeba się umawiać na wizytę, niestety dla ciebie chyba za daleko, bardzo mi przykro).
Ów stwierdził, że jeśli u zwierzęcia występuje grand mal,
nie powinno się stosować na dłuższą metę luminalu, który jest stricte lekiem uspokajającym, a właściwie ogłupiającym.
Luminal nie blokuje ataków.
Blokuje tylko reakcje zwierzęcia, które staje się powoli "narkomanem".
Zdaję sobie sprawę, że dla kota są potrzebne zupełnie inne leki,
ale podaję ci nazwę tego, który jest skuteczny w/w przypadku:
SANEPIL (fenobarbital 18,5 mg + fenytoina 80 mg) firmy Zentiva,
niestety u nas niedostępny.
Znajomi kupują go na Słowacji za równowartość 3 zł za opakowanie (20 tabletek)
Pozostaje mi tylko trzymać mocno kciuki i czekać na relacje.
Trzymajcie się