Strona 1 z 6

Badania w kierunku w kierunku toxo

PostNapisane: Wto sty 30, 2007 12:06
przez Anja
Zainspirowana watkiem: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=55571&start=0 zakladam ankiete.
Nie pytam co wyniklo z tych badan, ale mam nadzieje, ze reakcje uswiadomionych w tym temacie nie byly paniczne :wink:

PostNapisane: Wto sty 30, 2007 12:06
przez Anja
I jako pierwsza napisze, zrobilam, mam przebyta toxo i nabyta odpornosc :wink:
dodam, ze bardzo mnie to cieszy :mrgreen:
lekarzy rowniez 8)

PostNapisane: Wto sty 30, 2007 12:08
przez puss
ostatnio częściej o tym myślałam.
zamierzam się przebadać, ale nie panikuję :wink:

PostNapisane: Wto sty 30, 2007 12:09
przez Oberhexe
Nie robiłam, nie wiem i nie planuję.
Ale histerycznie nie podchodzę - tyle tatarów i sashimi z wołowiny w życiu pochłonęłam, że pewnie już dawno przebyłam :wink:

PostNapisane: Wto sty 30, 2007 12:14
przez mogway1
Ja zrobiłam tego samego dnia, którego wzięłam mojego pierwszego kota - Sadzę, żeby mieć jakąś wizję....:) - wyszły negatywne (brak odporności)
Drugi raz zrobiłam niedawno, (Sadza u mnie od 30.09.06, Snowi od 08.12.06) więc pewnie za wcześnie, żeby coś ewentualnie wyszło, ale... :lol: - znowu negatywne (tym razem zrobilam IgM)

PostNapisane: Wto sty 30, 2007 12:15
przez mogway1
Następne zrobię jak zajdę w ciążę...... bo się staram :lol:

PostNapisane: Wto sty 30, 2007 12:25
przez bbd2
nie robiłam i nie planuję
w ciąży jadłam na stołówce studenckiej tatara codziennie i popijałam kawą, wszyscy mi odradzali, ale nie mogłam się powstrzymać :oops:
dziecko urodziłam w terminie i zdrowe (ma teraz 14 lat)

PostNapisane: Wto sty 30, 2007 12:29
przez Callisto
A ja zrobiłam sobie test z czystej ciekawości, przy okazji innych badań.

I nic - ani śladu toxo, mimo namiętnego rycia w ziemi w dzieciństwie, zamiłowania do surowego mięska oraz szeregu kotów niewiadomej proweniencji, które przewinęły się przez mój dom.
Phi... :?

PostNapisane: Wto sty 30, 2007 12:38
przez Anja
co jest 8O nikt tu wiecej nie ma t. ? :twisted:
jakas samotna sie czuje :wink:

PostNapisane: Wto sty 30, 2007 12:40
przez carmella
zrobilam, nie mam i nigdy nie miałam

PostNapisane: Wto sty 30, 2007 12:43
przez Bonkreta
Anja pisze:co jest 8O nikt tu wiecej nie ma t. ? :twisted:
jakas samotna sie czuje :wink:
nie trać nadziei
był kiedyś wątek dziewczyny, która odkryła, że ma przeciwciała
może się odezwie :twisted:

PostNapisane: Wto sty 30, 2007 12:48
przez puss
Bonkreta pisze:
Anja pisze:co jest 8O nikt tu wiecej nie ma t. ? :twisted:
jakas samotna sie czuje :wink:
nie trać nadziei
był kiedyś wątek dziewczyny, która odkryła, że ma przeciwciała
może się odezwie :twisted:


:ryk: :ryk: :ryk:

PostNapisane: Wto sty 30, 2007 12:59
przez Jaaga
Robiłam badania i nie mam, mimo, że przez jakiś czas pracowalam w schronisku, przez mój dom przewija się kilkadziesiąt zwierząt rocznie. Kiedy byłam w 2 mies. ciąży i pojawiła się w domu nasza kotka Majka, to moja p. ginekolog mało nie zemdlała. Pocieszyłam ja, że innych zwierząt już jest sporo i pewnie ten jeden kot nie zrobi żadnej różnicy :wink: . Oczywiście usilnie namawiała mnie na pozbycie się zwierzyńca :evil: . Przykry jest fakt, że niektóre nakłaniane do tego osoby, tak robią.

PostNapisane: Wto sty 30, 2007 13:14
przez Anja
puss pisze:
Bonkreta pisze:
Anja pisze:co jest 8O nikt tu wiecej nie ma t. ? :twisted:
jakas samotna sie czuje :wink:
nie trać nadziei
był kiedyś wątek dziewczyny, która odkryła, że ma przeciwciała
może się odezwie :twisted:


:ryk: :ryk: :ryk:

Obrazek
czekam, wiec cierpliwie :lol:

PostNapisane: Wto sty 30, 2007 13:18
przez aneta od zwierzyńca
nie mam i nie mialam...a szkoda, bylby spokój
ale jak powiedzialam, że jestem w ciąży moje koleżanki stwierdzily: "no, mamy nadzieję, że teraz pozbędziesz się tego zwierzyńca" NIGDY W ŻYCIU! to zwierzyniec sprawia, że jestem zdrowa, że mam dobre samopoczucie i jestem szczęśliwa