Atopowe zapalenie skóry u kota

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 06, 2006 20:59 Atopowe zapalenie skóry u kota

no właśnie.. miał ktoś kota z takim problemem? jak sobie radzicie?? moja mała ciągle się drapie - zastrzyki niewiele pomagają - ma już pod brodą jednego wielkiego strupa, którego ciągle na nowo rozdrapuje.. do tego ciężko z tym walczyć, bo bandaż sama nauczyła sie ściągać... nie wiem co robić..
bylismy we wrocławiu na badaniach - w klinice przy Akademii Rolniczej.. teraz
kotka dostaje zastrzyki - ale tak jak pisałam - efekt średni - drapie sie i
drapie.. już ma na szyi bandaż, skarpetkę - a i tak jakoś do tej rany sie dostaje..
już ręce załamujemy.. nie wiem jak jej pomóc.. oczywiście je tylko karmę od weta
royala dla alergików.. jak jeszcze mogłabym jej pomóc?

cynulka

 
Posty: 20
Od: Pon lis 06, 2006 17:37

Post » Pon lis 06, 2006 21:33

Jak długo je tą karmę? Jeśli je ją już od pewnego czasu i nie ma poprawy to ja bym ją zmieniła. Mój Zenek alergik reagował na nią biegunką (są w niej hydrolizowane wątróbki drobiowe które niby nie powinny uczulać). Czy kotka załatwia się prawidłowo? Ja przerzuciłam Zenka na Trovet RRD. Walczymy z objawami alergii już blisko dwa lata i niestety nie jest idealnie. Kot ciągle się wylizuje. Jeśli zmiany są tak nasiline to kotka zapewne dostaje sterydy w zastrzykach (jeśli masz w ksążeczce wpisane to napisz co) i pewnie cos przeciwzapalnego. To nie jest dobre rozwiązanie na dłuższą metę. Lepsze (mniej obciążajace nerki i watrobę) jest podawanie minimalnych działających dawek sterydu w tabletkach i do tego leki osłonowe. Trzeba mądrego weta, który przemyśli długotrwałą kurację. W przypadku Zenka jedynie podawanie leków psychotropowych dawało widoczny skutek (kot się nie lizał i futro odrosło). W przypadku chorób skóry czesto podaje się dodatkowo kwasy tłuszczowe omega 3 ale na poczatku diety eliminacyjnej warto zrezygnowć z jakichkolwiek dodatków. Pomyśl też o zmianie żwirku. Nie wiem jakiego używasz ale betonit lubi uczulać. Spytam z ciekawości na jakiej podstawie stwierdzono atopowe zapalenie skóry? Czy były robione badania krwi? Jeśli tak napisz wyniki. Czy była badana skóra (zeskrobiny pod kątem grzybicy i innych cudów)? To chyba tyle jak na pierwszy post.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 06, 2006 21:53

cynulka ma problemy od marca - mniej więcej - uciekła z domu (jest kotem nie wychodzącym), podrapał ją chyba jakiś kot bo wróciła, a właściwie ja znalazłam kilka godzin później całą podrapanką z rankami wokól pyszczka...
te ranki nie chciały się goić bo je wylizywała... potem doszło drapanie.. kiedy ranka zaczęła się powiększać (była pod pyszczkiem, więc jej nie dostrzagłam przez kilka dni) poszłam do weta - dał sterydy.. to niewiele pomogło.. chodziłam tak do niego jeszcze kilka razy - dawał zastrzyki przeciwświądowe i sterydy w tabletkach - efekt marny... Cynka drapała sie nadal.. załozyłam jej bandaż - ale sutecznie go zdejmowała i - z reguły w nocy - rozdrapywała się nadal...
zmieniłam weta dwukrotnie.. obecna pani doktor po kilku spotkaniach i zastrzykach - wysłała nas do dr prz Akademii Rolniczej - gdzie jest kocia klinika, robia tam wszystkie badania... za 8 dni będę miała pewność, że to nie grzyb, ale lekarz powiedział, że jego zdaniem na 90% to AZS.. do tego kotka dostała świerzb - maść wkraplam do ucha codziennie - jest lepiej...
gorzej natomiast ze skórą.. ciagle sie drapie - w piatek, sobote i dziś bylismy na zastrzyku.. kotka drapie sie troche mniej - ale jednak... ma juz na szyi bandaż, skarpetkę i paseczek, kt. zabepiecza przed drapaniem.. ale niewiele to daje... aktualnie smaruję jej rany maścia od lekarza.. Pani doktor potwierdziła diagnoze weta z Akademii..
zaleciła zastrzyk jeszcze jutro i w środe, potem tabl. uspokajające i cos jeszcze (nie pamietam).. sugeruje sterylizacje, ale dopiero gdy kotka nieco wydobrzeje...
Myszka ma ogromny apetyt.. serce mnie boli jak pies dostaje mięso a ona patrzy tak smutno... od wczoraj pies je jak kotka spi - za zamkniętymi drzwiami - zreszta podobnie jak domownicy..

cynulka

 
Posty: 20
Od: Pon lis 06, 2006 17:37

Post » Pon lis 06, 2006 22:12

Jeśli rana jest od momentu podrapania to wskazywałoby to raczej na inne przyczyny niż choroby o podłożu alergicznym tym bardziej, że sterydy nie przynoszą oczekiwanego efektu. Może nałożyło się jedno na drugie. Widzę, że nie były robione badania krwi. Szkoda, bo po wynikach rozmazu i całej reszty można cokolwiek powiedzieć na temat ewentualnej alergii. Myślę, że trzeba poczekać na wyniki badania i dodatkowo naprawdę warto zbadać krew. Wymaz z tej ranki powinien też być chyba zbadany nie tylko w kierunku grzybów. Dieta kota to nie jest łatwa sprawa dla właściciela ale ja już się przekonałam. Każdy dodatek to katastrofa w kuwecie. Warto być konsekwentnym.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 06, 2006 22:43

A może by jej tak zakładać jakieś "skarpeteczki" na tylne łapki? Tak, żeby nie mogła pazurkami drapać? Skoro ochraniacz szyi zdejmuje, to może butki na łapkach ją powstrzymają od rozdrapywania?
Do you think this is wise, boy? Crossing blades with a pirate?
Obrazek

Ćma

 
Posty: 1576
Od: Wto sty 18, 2005 11:51
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lis 06, 2006 23:21

a gdzie dostane takie butki?

cynulka

 
Posty: 20
Od: Pon lis 06, 2006 17:37

Post » Pon lis 06, 2006 23:31

Mialam podobny problem z moim Tadzikiem. Okropna rana "do zywego miesa" na karku nie chciala sie zagoic przez kilka miesiecy!. Tez mu zakladalam skarpetke na kark ale po tym jak sobie wyobrazilam ze pod moja nieobecnosc kot sie zaplacze i udusi to przestalam...
Porobilam wszystkie badania, zeskrobina niczego nie pokazala, grzyb to nie byl, swiezb to nie byl.... na wlasna reke probowalam rozne srodki do przemywania ranki i nic. Czasem sie goilo na jakis czas i znowu powracalo.
No i pewnego dnia wet mi podpowiedzial ze to moze byc uczulenie na pchli jad. Tadek przez moja dzialanosc domku tymczasowego mial kontakt z pchlami. Koty byly odpchliwane ale nie tak starannie jak powinny a jemu wystarczylo ze go jedna ukasila i juz mu sie robily te dlugotrwale rany. Teraz niedopuszczam do zapchlenia kotow - wszystkie sa odpchliwane zgodnie z instrukcja advantagem i nareszcie te ranki sie zagoily:) Jeszcze czekam az mu wloski odrosna.

Catrina

 
Posty: 2630
Od: Pon kwi 18, 2005 11:53
Lokalizacja: Poznań/Poole

Post » Pon lis 06, 2006 23:37

Mój kocur przy uczuleniowym zapaleniu skóry leczony był vetaraxoidem (tabletki zawierające steryd i hydroxyzynę). To lek weterynaryjny, otrzymasz go tylko w lecznicy, po konsultacji z lekarzem.

Dawkę zmniejsza się stopniowo - co bardzo ważne, bo pozwala zmniejszyć ryzyko niepożądanych efektów ubocznych, pojawiających się przy gwałtownym odstawianiu sterydu.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23829
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Wto lis 07, 2006 1:28

jesli jestes z warszawy dam kontakt do weterynarza ktory leczy z powodzeniem ta przypadlosc.u kota klientki zadawalajace rezultaty bez nawrotow.

boni

 
Posty: 15565
Od: Nie wrz 24, 2006 21:02
Lokalizacja: PRUSZKÓW

Post » Wto lis 07, 2006 1:41

no niestety jestem z Wrocławia.. może ktos ma kontakt?

cynulka

 
Posty: 20
Od: Pon lis 06, 2006 17:37

Post » Wto lis 07, 2006 10:52

Cynulko, moja kotka miała od miesięcy podobny problem, ciagle się drapała i gryzła i co i raz pojawiały jej się nowe krwawe ranki. Leczenie polegało na tym samym co u Ciebie: często zastrzyki, leki, RC dla alergików itp. Nie pomagało. Jak już się załamałam całkiem, to niedawno trafiłam do dobrego warszawskiego dermatologa zwierzęcego i on zalecił najpierw kurację lekiem, takim antybiotykiem przeciwgrzybicznym: gryzeofulwina
http://www.infekcje.com.pl/linkowanie.p ... 5&zaaw=nie
Powyżej jest informacja o tym leku.
Mojej kotce pomogło. Została jeszcze jedna mała ranka i jadę dziś do weta po kolejną porcję leków. Już po dwóch dniach stosowania leku kotka przestała się drapać a rany zaczęły się goić.
Dodam, że dostawała jedną tabletkę dzienie, przez około 15 dni.

Inni weci nie wpadli na pomysł, że to może być grzyb, bo to był jakiś niepotykany grzyb, nawet się nie świecił gdy lekarz świecił lampą Wooda, podczas gdy koci grzyb na ogół przy tym badaniu się świeci.
Kitka miała wcześniej klasycznego grzyba, który się objawiał łysym noskiem i uszkami, dlatego nikt nie podejrzewał, że te zmiany mogą być objawem grzyba. Naprawdę, chodziłam wcześniej do dobrych wetów, a jednak się nie poznali. Byli pewni, że to alergia, albo na pchły albo pokarmowa.
Moim zdaniem, powinnaś spróbować kuracji tym lekiem, chociaż kilka dni, na pewno nie zaszkodzi. Wymuś na wecie, żeby Ci sprowadził ten lek, na próbę.
Trzymam kciuki i czekam na relację. Mam nadzieję, że będzie OK!

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Wto lis 07, 2006 13:31

Mimisiu Cynka miała badania w kierunku grzyba i teraz czekamy na ostateczny wynik - próbka jej sierści została na Akademii w laboratorium i "hodujemy" na niej grzybnie - jeśli jest..
jest natomiast duże prawdopodobieństwo że grzybnia (jeśli się nawet pojawiła) - jest przyczyną wtórną AZS - wynikłą z zanieczyszczenia rany - Cynka ciągle ma do rany dostęp bo rana jest w takim miejscu, że trudno ją dobrze opatrzyć , a myszka skutecznie sie potrafi do niej dostać..

cynulka

 
Posty: 20
Od: Pon lis 06, 2006 17:37

Post » Wto lis 07, 2006 13:39

Moja Ziutka też miała łatwo dostępne rany, na plecach, na mordce, którą ciągle rozdrapywała, po zastrzyku antybakteryjnym i anyświądowym bywało, że pojawiał się mały strup, ale jak zastrzyk przestawał działać, zaczynała się od nowa zabawa.
W każdym razie trzymam kciuki i jak wyjdzie, że jest grzyb zapytaj lekarza o ten lek, wet może akurat go nie mieć na stanie i może zacząć kombinować z innym, ale jak to grzyb, to warto się rozejrzeć za tym po aptekach, bo wiem, że gryzeofulwina pomogła już kilku kotom na forum.
Mój wet nawet nie brał zeskrobin, bo hodowla grzyba trochę trwa, a tu trzeba było szybko działać, bo ranek przybywało. W każdym razie wet miał intuicję i trafił dobrze.
Trzymaj się:)

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Wto lis 07, 2006 13:53

Poczekaj lepiej na wyniki. To, że choroba wystapiła po wyjściu na zewnątrz może wskazywać na uczulenie na pchły. Odpchlenie może dać efekty. Karma dietetyczna daje efekty dopiero po ok. 2 tygodniach.

Mam taką kotkę, która się drapała. Leczyłam to 3 miesiące. Na końcu podawałam ozon. Zagoiło się pięknie. Karma lecznicza jej nie służyła. Futerko bardzo zbrzydło. Z pięknej, czarnej, lśniącej kotki zrobiła się brązowa. Stopniowo mieszałam leczniczą ze zwykłą karmą i futerko znowu jest ładne.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw lip 13, 2017 18:37 Re: Atopowe zapalenie skóry u kota

Odkopałam ten wątek bo mam problem z Dymkiem. Zaczęło się ponad półtora roku temu, gdy na przedniej łapie pojawiły się w skórze zgrubienia. Dymek wygryzał to miejsce i guzki (tłuszczaki) zostały usunięte. Po ok. pół roku zaczęły pojawiać sie nowe zgrubienia w skórze, różnej wielkości. Pojawiały się i znikały (długo to trwało), Dymek nie interesował się nimi z wyjątkiem dwóch - na karku (wydrapuje do żywego mięsa, ale z przerwami - obecnie mamy zmniejszający się strupek) i na szyi, gdzie ma w tej chwili rozległą niegojąca się ranę. Próbowałam go zakubraczkować (kupuje kaftaniki niemowlęce na 80 cm z rękawkami), ale tej rany na szyi nie jestem w stanie zabezpieczyć w żaden sposób. 2 miesiące temu, gdy ranka była malutka, dostał zastrzyki z jadu tarantuli, po których guzki jakby spłaszczyły się. Niestety po pewnym czasie problem rany wrócił. Zauwazyłam tez, że kot wylizuje systematycznie: brzuch, zewnętrzne strony tylnych łap, łopatki i wewnętrzne strony przednich łap. Zrobiliśmy badanie krwi - nie wykazało nic niepokojącego, wynik nie wskazuje też na alergię. Zrobiliśmy badanie moczu - wyszły w nim erytrocyty ponad dopuszczalną normę i za wysokie PH (Dymek dostaje Urinodol). Dymek dostaje też od miesiąca GenoMune. Przedwczoraj byłam z nim u dermatologa - w badaniu cytologicznym materiału pobranego ze zmian skórnych widoczne bardzo liczne neutrofile ziarniaki ułożone wewnątrz i zewnątrzkomórkowo, liczne eozynofile, limfocyty i korneocyty. Trichogram - połamany włos oraz brak widocznych zarodników grzybów i pasożytów. Dymek dostał antybiotyk o przedłużonym działaniu i steryd (krótko działający). Dymek ma 12 lat, jest kotem nie wychodzącym, ja już od dłuższego czasu nie mam kontaktu z kotami wolno żyjącymi więc raczej nic do domu nie przyniosłam.
Czy ktoś miał może podobny przypadek?
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ashai, dino&felek, nfd i 221 gości