antenka pisze:nie chodzi o to czy tylko gdzie
tak jak pisano wcześniej tam gdzie pojawiają się ludzie dla mnie dobrym miejscem byłoby centrum
dużo ludzi się kręci a kot jest gdzieś obok okolice domów centrum byłyby idealne
kotek najlepiej po prostu na chodniku żeby był częścią otoczenia jak wiele bezdomnych kotków po prostu jest obok nas niektórzy zauważą i starają się pomóc ale wielu przejdzie obojętnie
psy mają swoje pomniki kot nie jest gorszy
warszawa - pomnik psa praga - na moście karola wygłaskany
toruń - filutek czekający na swojego pana - atrakcja turystyczna prawie jak kopernik
Oprócz tego na Polu Mokotowskim (prawdę mówiąc nie widziałam, niewiele tam chadzam
) jest jeszcze pies w Łazienkach za Pomarańczarnią - naturalnej wielkości, leżący na postumenciku wysokości może ze 20cm, a więc praktycznie wprost w trawie. Podobno chodził tam na spacery ze swoim panem, aż któregoś razu pan, starszy wiekiem, upadł i został zabrany przez pogotowie, i już nie wrócił. Pies został i czekał, ludzie go dokarmiali i próbowali zabrać, ale uciekał i wracał w to miejsce, aż w końcu dołączył do pana
Koło Domów Centrum - może i nienajgorzej. Ale nie na samym chodniku - jaki kot siedziałby tak pod nogami ludzi? Lepiej np. na jednym z obramowań zieleńców w pasażu, np. na tym niedaleko budki z pizzą i kanapkami, taki kwadratowy placyk. To takie miejsce, gdzie kot mógłby czujnie przysiąść i obserwować przechodzących, gotów w każdej chwili czmychnąć w stronę podwórek.
No i pomysł Kocurro jest znakomity - tabliczka, może coś na temat przyjaciół i sprzymierzeńców, może cytat z "Małego Księcia"... Tylko nie wiem, czy skarbonka miałaby szansę przetrwać bez regularnego rozbijania przez okolicznych lub przelotnych meneli