mnie sie tez wydawalo ze nie mam czasu no ale cos za cos, mniej spie i jest ok. Zreszta nie jest to znow jakis wielki problem: tygodniowo moze ze dwie godziny (6 kotow i dwa spore psy) + zakupy (no ale to przy okazji i tak wiec nie licze).
A korzysci niemal same: koty zdrowsze, lepiej zywione, u nas krysztaly poszly precz, zeby bez kamienia, duzo sikaja. Wszystkie moje zwierzaki sa na tej diecie (cukrzyk, 3 trzustkowcow, nerkowa staruszka).
I jeszcze napisze konczac to OT ze to, czym bylam zaskoczona naprawde to ilosc zjadanego przez koty prawdziwego jedzenia. Wiekszosc moich kotow to duze stwory: 9,8,7,6 (chlopaki), 4 i 2,3 (dziewczyny). Jedza ponizej kilograma dziennie (850-950 g): to im wystarcza, wiecej nie chca i zostawiaja.