O dwóch dni mieszka z nami czarodziejka...... Iwcia wyrwała ją ze schronu gdzie po ciężkiej operacji (chyba po wypadku samochodowym) leżała zamknięta z tyłu w "kotach nierokujących". Nie miała kuwety więc brudziła się. Nie miala rehabilitacji więc mięśnie zanikały, robiły się przykurcze, nózie były bezwładne( druga złamana w dwóch miejscach ale nikt tego nie rozpoznał). I tak było przez 2 miesiące..... Nawet trudno mi sobie wyobrazić jej ból i cierpienia psychiczne. Boi się dotyku bo kojarzy jej się z bólem ale mimo to jest pogodnym kotem (noooo, dopóki sie jej nie rusza w nieodpowiednich danego dnia miejscach). Po tygodniu rehabilitacji (Iwcia a teraz my chodzimy z nią na masaże do cudownej Madzi, której palce czynią cuda) zaczęła stawać na nogi.
PRZEDSTAWIAM YENNĘ:
Tu mamy bazę w której się studzimy po poduszce grzejącej
Taka jestem piękna
I najważniejsze.........
Poznajcie Yennę, która co dzień dokonuje cudu.......