NightMare(k) pisze: kota i tak trzeba wysterylizować, więc tak czy siak dla właściciela jest on bytem całkowicie bezpłciowym i w praktyce nie ma różnic między kotem a kotką. Obie płcie poza budową narządów są takie same także w zachowaniu o ile rzecz jasna wysterylizowane, tak więc nie powinno to robić nikomu różnicy.
ok urczę, ale teraz pojechałeś...jak to bezpłciowy byt?? przecież płeć to nie tylko hormony, słyszałeś o czymś takim, jak płeć mózgu??zapewniam, że między moimi kotami jest olbrzymia różnica charkterów i zachowań, mimo, że mój Mamoń jest wysterylizowany i na dodatek ma pipkę
(po operacji wyszycia cewki moczowej).Mój kot to facet: kuwety nie sprzątnie, je jak prosiak, a jak się zabiera do mycia swoich rozlicznych brzusznych fałd
, to za przeproszeniem siada rozwalony jak stara tufta
- coś jak Al Bundy
A kotka - pełna elegancja, siada tak ozdobnie, że wygląda jak statuetka z porcelany, je kulturalnie i nawet tyłek sobie wylizuje z gracją
. Nie wspominając już o tym, że zakopuje klocki po Mamoniu, zupełnie jak zatroskana o swoją niesforną pociechę mamusia