wyszedl z domu i nie wrocil...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 17, 2006 19:32

Życze powodzenia, oby sie znalazł...
kot znajomych raz wyszedł z domu, nigdy wcześniej nie wychodził, i nie wiadomo, czy balkonem wyskoczył, czy drzwiami wyszedł...po dwóch dniach sie znalazł. Ciapa siedziała pod blokiem przy okienku do piwnicy :lol: , pewnie cały czas...

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Wto sty 17, 2006 22:35

Ma sie znalezc i koniec i niedopuszczaj innej mysli, nie dzis to jutro :!: :!: :!: tylko szukaj caly czas pomysl z dziecmi jest super bo one jak sie w cos zaangazuja to do upadlego beda kopac podworka zeby pomoc. 3mam kciuki za odnalezienie zguby :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek

maja23

 
Posty: 282
Od: Pon sty 09, 2006 20:01
Lokalizacja: Łomża

Post » Wto sty 17, 2006 22:45

bylam znow...z psem i z Tata...i nic.

trace nadzieje :(

dzieci nie ma zadnych w okolicy. z reszta co innego latem jak jakies sie kreca na dworze, ale teraz gdy minus 11 pustki na ulicach, tylko samochody przejezdzaja. nie ma dzieci, nie ma kotow, wszystko co
zywe siedzi w domach :cry:

moze ktos zadzwoni jutro...

Westi

 
Posty: 1594
Od: Pon sty 16, 2006 23:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sty 18, 2006 0:10

Westi trzymaj się i nie trać nadziei, szukaj do skutku, jeśli żyje znajdzie się. Trzymam kciuki i rozumiem twój ból.
Ach..... te Gacki.

Ewacc

 
Posty: 37
Od: Śro sty 11, 2006 22:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 18, 2006 7:57

Koty znajduja sie i kilka tygodni po zaginieciu czasem. Szukaj.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Śro sty 18, 2006 9:51

Westi, spokojnie. Według mnie ktoś znalazł łaszącego się kotka w zimie i zabrał sobie do domu. Być może przekazał rodzinie, komuś , kto mieszka dalej, nie w Waszej okolicy. Daj koniecznie ogłoszenie do Wyborczej z fotką. Ile to razy ktoś z forum zgarnie zmarznięte kocię i się nim zaopiekuje? A ci nie z forum? Po prostu ludzie dobrej woli? Procentowo my, forumiarze, to ułamek, w sumie mało kto wie, że jest forum, że jest internet, itd.
Może nawet ktoś niewiedzieć, że rozpętałaś wielką akcję poszukiwań. mają sobie kota i sie nim opiekują. Bądź dobrej myśli, to dodaje sił!
Pozdrawiamy!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17888
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro sty 18, 2006 11:19

dzieki :) tak zrobie, dam ogloszenie do Wyborczej i powrzucam ludziom
w okolicy do skrzynek listy.
caly czas czekam, jego misecza, kuwetka, myszka tez :(
i panuje taka przerazliwa cisza bez jego miaukow.

Westi

 
Posty: 1594
Od: Pon sty 16, 2006 23:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sty 18, 2006 11:30

nieustannie trzymam kciuki

jest tak zimno, moze sie gdzieś zaszył...
szukaj go, nie rezygnuj :ok:
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Śro sty 18, 2006 12:16

Kot siostry znajomej uciekł przez okno. Rozwiesili ogłoszenia w lecznicach i w sklepach zoo. Po miesiącu kobieta zauwazyła go na drzewie, na tym osiedlu, na którym mieszkał. Ale była radość w domu! :D

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro sty 18, 2006 12:34

Westi pisze:tak jak radzilyscie pinezkami przypielam kilka ogloszen.
mam nadzieje, ze ktos zadzwoni...

Kilka to za mało, ktoś mógł nie zauważyć. Oplakatuj dosłownie całą okolicę, wszędzie gdzie się da, na każdym narożniku. I w sklepach zwierzęcych, lecznicach (najbliższe to pewnie przy Bułgaskiej i przy Grunwaldzkiej). I w sklepach też, w jednym odmówią a w drugim pozwolą.
Mój kot znalazł się dzięki ogłoszeniom właśnie.
Cały czas trzymam kciuki za odnalezienie! :ok:

Ania z Poznania

 
Posty: 3378
Od: Śro gru 17, 2003 15:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sty 19, 2006 0:19

zrobilam jak radzilyscie...wywiesilam dzis wiecej ogloszen (miedzy
innymi w lecznicy, w sklepie z artykulami dlazwiezrakow) i powrzucalam
do skrzynek pocztowych na przyleglych ulicach. w sobote bedzie
ogloszenie w gazecie wyborczej...i caly czas czekam...

Westi

 
Posty: 1594
Od: Pon sty 16, 2006 23:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sty 19, 2006 0:42

nadal 3mam kciuki i myśle cieplutko...
Obrazek Obrazek

maja23

 
Posty: 282
Od: Pon sty 09, 2006 20:01
Lokalizacja: Łomża

Post » Czw sty 19, 2006 9:41

Jana pisze:
Westi pisze:w kwestii wychodzacych...czesto slucham audycji w tok fm tej Pani co sie
na kotach zna i ona mimo wszystko utrzymuje , ze kot to dzikie zwierze
i jest szczesliwy biegajac i polujac. zwlaszcza taki, ktory juz kiedys zaznal swobody. ze zamykanie kota dla swojego wlasnego spokoju to tez egoizm,
i ze co prawda ryzyko jest, ale zawsze jest ryzyko w przyrodie...kot jak tygrys. ale teraz juz nie wiem co myslec :?


Tak tak. Mądra ta pani i się zna. A jak kot ma SUK, to trzeba mu trochę solić whiskasy, żeby więcej pił :evil: :evil: :evil: Jak się ma alergię na kota, to można mu usunąć gruczoły okołoodbytowe, będzie mniej alergenów :evil: :evil: :evil: I takie tam.


Serio ?? 8O O jezu, co to za babsko ??!!??

Westi: trzymam kciuki za odnalezienie kotka :ok: Ostatnio jak byłam u weta to przyszła jakaś kobieta z kotką, co wyszła z domu i po pół roku (!) wróciła.... ! :/
Sorceress Pleiades, koty, Sorceress' Knight, dwa książątka półkrwi i mała czarownica :)
http://emberiza.deviantart.com/

Obrazek

Pleiades

Avatar użytkownika
 
Posty: 5159
Od: Czw lip 29, 2004 13:07
Lokalizacja: Kórnik

Post » Czw sty 19, 2006 10:44

Pleiades: D. Sumińska.

Równiez trzymam cały czas!

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 19, 2006 11:59

Płoszka, o której wspominałam, wróciła sama po 2,5 miesiącach.
Rok temu (czy dwa) przygarnęłam piwnicznego kota, po dwóch dniach zwiał korzystając z chwili naszej nieuwagi, martwiłam się bardzo bo na dodatek nie znał terenu, też był styczeń, lało, zmywało moje ogłoszenia, wciąż nie traciłam nadziei i wieszałam nowe, potem chwycił mróz, ręce grabiały ale wciąż wieszałam i w którymś momencie dopiero poszłam z ogłoszeniami o wiele dalej, za dość sporą ulicę, przedtem wydawało mi się że niemożliwe żeby kot się za nią zapuścił.
I wtedy zadzwonił telefon.

Ania z Poznania

 
Posty: 3378
Od: Śro gru 17, 2003 15:25
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Jaga_17 i 280 gości