Tasiemiec? Inny pasożyt?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 24, 2009 23:42 Tasiemiec? Inny pasożyt?

Witam wszystkich

Jakieś 2 - 3 miesiace temu przygarnęłam kotkę z ulicy. Kotka najwyraźniej była kiedyś domową kotką, gdyż zaklimatyzowała się szybko, nie bała się ludzi, myślę ze musiała komuś uciec. Ale nie o tych chciałam.
Ostatnio obserwuję coś co mnie niepokoi, mianowicie coś, co przypomina wyglądem i rozmiarami ziarenka sezamu i umiejscowione jest na futerku w okolicach odbytu (a przecież ona nie jada sezamu). Nie codziennie. Na początku myślałam że może coś jej sie przykleiło do futerka, ale zobaczyłam takie same "ziarenka" po po ok tygodniu po raz drugi i dzisiaj po raz trzeci. Nie wiadomo też ile razy kotka je sobie sama zlizała podczas swojej toalety. Zebrałam jedno takie "ziarenko" na chusteczkę i obejrzałam dokładnie - nie ma nóżek ani nic czym mogłoby sie przemieszczać, więc myślę że to jest może jajo jakegoś pasożyta?

Dodam jeszcze, że kotka podczas miauczenia lub mruczenia ma jakiś problem z wydawaniem dźwięku, brzmi to jakby miała chrypkę, a czasami tak dziwnie przełyka ślinę, jakby nie mogła czegoś połknąć. Kiciusia była już u weterynarza, była przebadana dokładnie (zaglądanie dopyszczka, temperatura, łącznie z RTG płuc i przełyku i wszystkie te badania nic nie wykazały - kotka zdrowa. Była też odrobaczana zaraz potym jak ją przygarnęłam.

Czy miał ktoś z czymś podobnym do czynienia?

Pozdrawiam wraz z życzeniami świątecznymi i dziękuję za odpowiedzi.

eka12

 
Posty: 31
Od: Śro wrz 13, 2006 13:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 25, 2009 9:12 Re: Tasiemiec? Inny pasożyt?

Złap kupencję z "sezamem" i niech wet sprawdzi pod mikroskopem. Wydaje mi się, że to jednak pasożyty! To że była odrobaczana jeszcze nie świadczy, że została odrobaczona.
Obrazek

Blusik

 
Posty: 3712
Od: Czw lut 22, 2007 22:29
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt gru 25, 2009 9:34 Re: Tasiemiec? Inny pasożyt?

Z Twojego opisu nasuwa mi się jedno - tasiemiec. Walka z tasiemcem nie jest prosta. Nie wystraczy jednokrotne podanie odrobaczacza. Jak mój tymczas miał tasiemca to pamietam, że podawało się tablety codziennie przez trzy dni, potem była przerwa, potem znowu tablety i chyba po dwóch tygodniach powtórka. A i tak czasami to nie wystarcza. Najlepiej udać się do weta on dobierze środki i dawki.
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt gru 25, 2009 10:46 Re: Tasiemiec? Inny pasożyt?

Pójdę, pójdę. Niestety przez święta wet nie przyjmuje, a jak pomyślę że w kici mogą żyć jakieś robale to bardzo się martwię. Zebrałam dwa "sezamki" z jej futerka, mam je w chusteczce i to zaniosę do weta jak skończa się święta i wet otworzy gabinet. Jeśli będzie trzeba to kupkę też zaniosę. Bez względu na wszystko będe chciała ją (kupkę) gdzieś przebadać na obecność pasożytów. Ale czy to możliwe że przy tasiemcukicia nie jest wychudzona? Ma dosyć pełny brzuszek.
Znalazłam dyzurnego weterynarza i pójdę do niego zaraz z "sezamkami". Zobaczymy co powie.

Dzięki wszystkim za pomoc.

eka12

 
Posty: 31
Od: Śro wrz 13, 2006 13:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 25, 2009 10:53 Re: Tasiemiec? Inny pasożyt?

Te sezamki to segmenty tasiemca.Brzuszek ma wzdęty bo jest zarobaczona.Weż kotkę ze sobą do weta to może od razu coś jej zaaplikuje.
Piszesz że była odrobaczana,niestety jedno odrobaczenie nie wystarczy,musi być cała seria aby pozbyć się pasożyta.
" ... wolę zwierzęta bez duszy niż katoli bez serca "

Małgocha Pe

Avatar użytkownika
 
Posty: 4338
Od: Wto paź 30, 2007 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt gru 25, 2009 14:52 Re: Tasiemiec? Inny pasożyt?

Byłam. Najpierw sama, z "sezamkami" a potem z kotką, bo okazało się, że rzeczywiście to tasiemiec. Tak więc rozpoczynamy długi cykl leczenia. Dzisiaj kicia dostała już pierwszą dawkę leku w zastrzyku, za 2 tyg będzie powtórka, potem kolejna, potem jeszcze, itd. Właściwie nie wiadomo kiedy będzie całkowicie wyleczona, bo wet powiedziała, że kotka może wydalać martwego tasiemca z kałem, bądź z wymiotami, ale nie musi, bo jej organizm może go po prostu strawić (jak umrze) i wtedy nie będzie go widać w kupkach. Może też połykać jaja tasiemca podczas czyszczenia sobie futerka, co powoduje powstanie nowych tasiemcóww jej brzuszku. Dlatego też leczenie będzie długo trwało, żeby mieć pewność że pasożyt został wytępiony. Zapomniałam zapytać czy na zdjęciu RTG albo podczas USG widać tego robala? Może ktoś wie?

Inna sprawa: czy ja też powinnam poddać się jakiemuś odrobaczaniu? Wet powiedziała, że istnieje możliwość zarażenia się tasiemcem od kici na człowieka. Zwłaszcza że kicia jest nauczona wskakiwać na stół, czasami niucha w jedzeniu, a wiadomo - wylizuje sobie kuperek, często też ją całuję, albo ona daje mi "buzi" noskiem w usta. Co prawda nigdy nie zauważyłam na jej pyszczku "sezamków".

Pozdrawiam

eka12

 
Posty: 31
Od: Śro wrz 13, 2006 13:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 25, 2009 15:07 Re: Tasiemiec? Inny pasożyt?

eka12 pisze:Byłam. Najpierw sama, z "sezamkami" a potem z kotką, bo okazało się, że rzeczywiście to tasiemiec. Tak więc rozpoczynamy długi cykl leczenia. Dzisiaj kicia dostała już pierwszą dawkę leku w zastrzyku, za 2 tyg będzie powtórka, potem kolejna, potem jeszcze, itd.


Tak w sumie walka z tasiemcem nie jest jakas strasznie skomplikowana, zazwyczaj wystarczy porzadne odrobaczenie lekami doustnymi.
Nie wiem czy Twoj wet troszke nie przesadzil :roll:

Może też połykać jaja tasiemca podczas czyszczenia sobie futerka, co powoduje powstanie nowych tasiemcóww jej brzuszku.


To akurat nieprawda!
Kot jest zywicielem ostatecznym tasiemca.
Zjedzenie czlonu nie spowoduje u niego powstanie nowych pasozytow.
Wydalone czlony dostaja sie do srodowiska, wyschniete sie rozpadaja, rozsypuja sie zasuszone jajeczka i te wlasnie jajeczka musza dostac sie do zywicieli posrednich.
W zaleznosci od gatunku tasiemca - sa to rozne zwierzeta.
Najczesciej gryzonie.

Zapomniałam zapytać czy na zdjęciu RTG albo podczas USG widać tego robala? Może ktoś wie?


Nie widac, chyba ze to akurat jakis gatunek osiagajacy duze rozmiary, wyrosniety osobnik lub ich duza ilosc ktore przypadkowo sie sklebia i rozepchaja jelita miejscowo. Ale tez nie widac ze to ewidentnie tasiemiec a nie np. masy kalowe.

Inna sprawa: czy ja też powinnam poddać się jakiemuś odrobaczaniu? Wet powiedziała, że istnieje możliwość zarażenia się tasiemcem od kici na człowieka.


Ludzi nie leczy sie na tasiemca profilaktycznie.
Nawet w przypadku zdiagnozowania tasiemczycy u czlowieka leczeniem zajmuja sie (przynajmniej w teorii, nie wiem jaka w sumie jest rzeczywistosc) specjalni lekarze - zakaznicy.
Inna sprawa ze zarazic sie tasiemcem mozna wszedzie. W domu najtrudniej ;)
I wiele osob tasiemca ma tylko o tym nie wie :)

Blue

 
Posty: 23493
Od: Pt lut 08, 2002 19:26




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kotcsg, martaffe i 274 gości