Klub Kota Niedokastrowanego!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 24, 2006 1:01

Zgłaszam Leona (rudy). Pani wet mówi że to dominacja.
Nie wierzę :?
Leon Stefana "dosiaduje", biega za nim "płacząc",
wylizuje go.
Stefan przyjmuje zaloty z cierpliwością....
a jak ma dość zdziela Leona i ucieka.

Leon jest homo- to wiadomo.

To zdjęcie wygląda jak zabawa , ale to jest Leonowa zabawa .
Tu wyjątkowo face to face :wink:

Obrazek

A co z tym robić ? Bo Stefan chyba za tym nie przepada :wink:
Obrazek Obrazek

jazzgotka

 
Posty: 30
Od: Pt paź 22, 2004 15:00
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 10, 2007 13:09

Mam wątpliwą przyjemnośc zgłosić do klubu mojego Foggy'ego.... :?
Fogiś został wykastrowany w wieku 6,5 miesiąca - nie znaczył, ale mocz miał już specyficzny, kocurzy zapaszek wyczuwalny w kuwecie, więc został odjajczony.

Od jakiegoś miesiąca Foggy...znaczy :(. Od czasu do czasu brutalnie napastuję Maję, ta ucieka z wrzaskiem, bo Foggiś jest dosyć agresywny w swoich zalotach.
Te okazjonalne "gwałty" jakoś przeżyłabym, znaczenie mnie dobija :(.
Pewnie wiosnę chłopak poczuł i prawdziwy kocur się w nim obudził...
Dlaczego?? :crying:

Niech mi ktoś wytłumaczy - dlaczego się tak dzieje?
Przecież bez jajek chodzi, co mu te hormony wydziela?
Dlaczego ten mocz ma niestety delikatny zapaszek moczu kocura pełnojajecznego? :(
Mąż mnie z domu wyrzuci....
salma75
 

Post » Śro sty 10, 2007 14:01

Jesteś pewna swojego weta?

Jeśli kocur jest wnętrem, a wet kiepski lub nierzetelny, to n.p. jedno jajo mogło zostać...
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 10, 2007 14:20

Atka pisze:Jesteś pewna swojego weta?

Jeśli kocur jest wnętrem, a wet kiepski lub nierzetelny, to n.p. jedno jajo mogło zostać...


Kastrował osławiony dr Dąbrowski.... :?
Nic mi nie wiadomo o wnętrostwie, ciachnąl i po sprawie miało być....
A mozna to teraz jakoś sprawdzić? Tzn. czy to ewentualne jajo gdzies tam się plącze...?
Rany, chyba powiedziałby mi, że jedno jajko wyciął, gdyby drugie się schowało....?
salma75
 

Post » Śro sty 10, 2007 14:33

Mój scenariusz jest dość skrajny, jeśli kastrowałaś u dobrego weta, to raczej odpada.

Jakieś zaburzenia hormonalne? Chyba trzeba by to skonsultować z wetem, żeby zalecił odpowiednie badania.

Samo znaczenie zdarza się kotom wykastrowanym, ale, o ile wiem, mocz nie powinien mieć zapachu kocura.
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 10, 2007 14:39

Badałaś mu siki? Mocz nawet kastrowanego kota (czy kotki0 nigdy nie jest bezwonny... intensywniejszy zapach może być też sygnałem problemów z pęcherzem lub nerkami. Tak samo jak nadpobudliwosć, owocująca "scenami miłosnymi..."
Aśka i...
Obrazek

tomoe

 
Posty: 2278
Od: Wto sie 03, 2004 21:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 10, 2007 14:39

Zgłaszam Juniora, ponoć wykastrowany, ale rozumek mu został w pełni kocurzy.
Wneter, ponoć jajco-niespodziankę znaleziono i wycięto.
Aczkolwiek w czasie ruji probuje dorwac Fuńcie- gdy nie zamknę jej wcześniej-, której wtedy rozumek spada poniżej pępka.
Junior probuje bzykac wszytsko (ostatnio został przyłapany jak wyżywał się na śpiącym żółwiu- Gustusiu).
Tak więc zgłaszam mojego adidaska Juniorka.

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8733
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sty 10, 2007 14:49

tomoe pisze:Badałaś mu siki? Mocz nawet kastrowanego kota (czy kotki0 nigdy nie jest bezwonny... intensywniejszy zapach może być też sygnałem problemów z pęcherzem lub nerkami. Tak samo jak nadpobudliwosć, owocująca "scenami miłosnymi..."

Oczywiście, że zbadałam - wyniki najzupełniej prawidłowe.
Ten zapach nie jest intensywny, nie czuć np. jak się wejdzie do pomieszczenie gdzie świeżo zaznaczył...Dopiero jak Majka albo Rudiśka jakieś miejsce intensywniej obwąchuje, to orientuję się, że jest tam obsikane, Jak powącham tak naprawdę z bliska, to czuję ten "zapaszek".
salma75
 

Post » Śro sty 10, 2007 15:12

To ja bym nie powiedziała, że on znaczy, tylko zwyczajnie polewa poza kuwetą.

Oprócz badania moczu zrób jeszcze badanie krwi z profilem nerkowym - jeśli nie robiłaś. Jeśli nerki OK - wtedy skupić się nad bechawioralną przyczyną posikiwania...
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 10, 2007 15:15

Atka pisze:To ja bym nie powiedziała, że on znaczy, tylko zwyczajnie polewa poza kuwetą.

Oprócz badania moczu zrób jeszcze badanie krwi z profilem nerkowym - jeśli nie robiłaś. Jeśli nerki OK - wtedy skupić się nad bechawioralną przyczyną posikiwania...


A dlaczego myślisz, że to sikanie poza kuwetą, a nie znaczenie?
Robi to w specyficzny sposób, nie przysiada jak przy siusianiu normalnym, stoi zadowolony, ogon w górze i strzyk, strzyk na ścianę.... :?
salma75
 

Post » Śro sty 10, 2007 15:17

Czy można teraz stwierdzić jakoś, że np. jedno jajo zostało w jamie brzusznej?
Jakieś USG czy coś...nie wiem...pewnie za małę jąderko na uwidocznienie się na USG...:(
salma75
 

Post » Śro sty 10, 2007 15:24

salma75 pisze:A dlaczego myślisz, że to sikanie poza kuwetą, a nie znaczenie?
Robi to w specyficzny sposób, nie przysiada jak przy siusianiu normalnym, stoi zadowolony, ogon w górze i strzyk, strzyk na ścianę.... :?


A, to przepraszam, jakoś odniosłam wrażenie, że czegoś takiego nie widziałaś, tylko znajdujesz siki :oops: Moja wina.

No to nie wiem, trzeba by się weta poradzić. Na chłopską logikę to pewnie jakieś badanie poziomu hormonów by się przydało...
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 10, 2007 15:48

Atka pisze:
salma75 pisze:A dlaczego myślisz, że to sikanie poza kuwetą, a nie znaczenie?
Robi to w specyficzny sposób, nie przysiada jak przy siusianiu normalnym, stoi zadowolony, ogon w górze i strzyk, strzyk na ścianę.... :?


A, to przepraszam, jakoś odniosłam wrażenie, że czegoś takiego nie widziałaś, tylko znajdujesz siki :oops: Moja wina.

No to nie wiem, trzeba by się weta poradzić. Na chłopską logikę to pewnie jakieś badanie poziomu hormonów by się przydało...


Widziałam, widziałam - ze dwa razy. Pozostałe przypadki Maja i Rudi mi unaoczniły ;). Wysokość "podpisu" ewidentnie świadczyła, że Fogiś walnął go na stojąco.
No nic....
Jutro rano wyjeżdżam - mąż, dzieci, koty - też. Po powrocie weźmiemy się za problem poważniej. Mam nadzieję, że mąż kasę wyłożą... :?

Dzięki za sugestie.
salma75
 

Post » Śro sty 10, 2007 20:50

ja to chyba Telme powinnam jeszcze do kompletu zglosic :roll:
byla prawie miesieczna przerwa, a wczoraj znowu probowala dosiadac Bajke :?

badanie poziomu hormonow mojego obojniaczka mnie chyba jednak nie ominie :lol:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie cze 08, 2008 23:39

To ja podrzuce i zapytam: co z kotka na pigulkach? Dostalam od znajomych wiadomsoci ze molestuje kocura, on ja kryje juz od jakiegos czasu... Puscilam to pytanku juz na hodowcach,, ale zapytam jeszcze tu...

Aleksandra LM

 
Posty: 7410
Od: Śro sty 09, 2008 21:53
Lokalizacja: Bridgnorth, West Midlands

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 189 gości