Czy mocz na posiew musi być z rana ?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 30, 2005 12:42 Czy mocz na posiew musi być z rana ?

Mam pytanie czy mocz oddawany na posiew musi być z rana

:?: :?:
"Nie szanujemy jakoś w ludziach miłości do zwierząt,pokpiwamy sobie z czyjegoś przywiązania do kotów.Czyż jednak nie jest tak,że najpierw przestajemy lubić zwierzęta, a potem-tracimy serce do ludzi?
Obrazek

zorro

 
Posty: 1536
Od: Sob gru 25, 2004 21:49
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro lis 30, 2005 12:44 Re: Czy mocz na posiew musi być z rana ?

zorro pisze:Mam pytanie czy mocz oddawany na posiew musi być z rana

:?: :?:

Nie, ale powinien byc pobrany bezposrednio z pecherza - poprzez naklucie przez weta.
A jesli chcesz pobrac w domu, to tylko w pojemnik transportowy na posiew, nie w zwykly do badania ogolnego.
I plytke z pojemnika musisz podstawic bezposrednio pod strumien moczu, a nie zanurzyc w juz pobranym.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro lis 30, 2005 12:45

Koci?
Nie, nie musi :lol:
Musi byc oddany wtedy jak Ci sie uda go zlapac :mrgreen:
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro lis 30, 2005 12:54

lorraine pisze:Koci?
Nie, nie musi :lol:
Musi byc oddany wtedy jak Ci sie uda go zlapac :mrgreen:


I to są święte słowa. :lol: Niestety. :twisted:

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro lis 30, 2005 13:43

Nie musi byc z rana.

Ale musi być: złapany do jałowego pojemnika, zawieziony do labu najpóźniej 1,5 godz po złapaniu, przed położeniem na podłoże - zwirowany.

Taką mam wiedzę dzieki wetom z lubelskiego Azorka.

Różni sie to, co napisałam od informacji, jakie podała Beliowen. Nie będę polemizowac, bo sie na tym nie znam.
Ale mnie weci z Azorka kazali wieźć mocz wysikany (a nie pobrany przez nakłucie) i do labu weterynaryjnego, bo tylko w takim labie mocz przed położeniem na podłożu wirują. A ma to kolosalne znaczenie przy badaniu moczu zwierząt. U ludzkim labie moczu sie nie wiruje.
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro lis 30, 2005 13:48

Salamandra pisze:Ale mnie weci z Azorka kazali wieźć mocz wysikany (a nie pobrany przez nakłucie) i do labu weterynaryjnego, bo tylko w takim labie mocz przed położeniem na podłożu wirują. A ma to kolosalne znaczenie przy badaniu moczu zwierząt. U ludzkim labie moczu sie nie wiruje.

Dlatego, ze inaczej sie go pobiera - poprzez podstawienie pod strumien moczu specjalnej transportowej plytki z podlozem.
Dlatego napisalam, ze jesli plytka, to nie zanurzona w moczu pobranym, ale podstawiona bezposrednio pod strumien moczu.
A jesli nie plytka, tylko jalowy pojemnik, to - dokladnie tak, jak napisalas.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro lis 30, 2005 14:23

To ja jeszcze podrążę... 8)

Jesli podstawie płytkę pod siurającego kota (zakładam, ze wczesniej ją kupie w labie wet, do którego potem ją zaniosę, bo podłoza dostepne dla ludzi w aptece odpadają), to tego moczu potem nie wydobędę, aby go zwirowac.
Czyli dalej mi sie nie zgadza. :wink:

Sorry za upierdliwość, ale wiesz Beliowen, bo mi w watku Dyzia bardzo pomagałas :D , ze ja temat posiewu wałkowałam wiele razy (rózne formy pobrania, różne podłoża, różne ludzkie laby) i dopiero - idąc za radą dr Anety z Azorka - zaniosłam mocz Dyzia do labu wet, gdzie mocz wirują (o co upierdliwie zapytałam kilka razy 8) ). Wyszła bakteria. Z antybiogramu dobrano lek. Juz po kilku dniach stosowania zachowanie kota diametralnie sie zmieniło na lepsze.
Ja - ze sie tak wyraże - przekonałam sie na własnym kocie 8) , ze taki sposób badania moczu (z jałowego pojemnika, zwirowany) jest prawidowy. Bo to badanie pozwoliło postawic trafną diagnozę o stanie zdrowia Dyzia.
Dodam, ze identycznie zbadany mocz (kontrolnie po antybiotykoterapii) nie wykazał juz bakterii. Czyli borykamy sie teraz jedynie z przywróceniem pęcherzowi elestycznosci (oczywiscie na tyle, na ile jest to mozliwe, bo taki pecherz nie jest do wyleczenia całkowicie ).

Gdy miałam oddac swój mocz do badania na posiew (sorry za zmiane tematu na niekoci 8) ), kupowałam podłoze w aptece i srodkowy strumien musiał byc siknięty bezposrednio do pojemniczka z podłożem.
Czyli zastosowałam wlasnie taką metodę, o jakiej pisałas (jesli cie dobrze zrocumiałam). Ale taka metoda jest prawidłowa w odniesieniu do ludzi, bo ludzkiego moczu sie nie wiruje (specjalnie zapytałam sąsiadki - laborantki).
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro lis 30, 2005 17:44

Dziękuje za szybka odpowiedz w sprawie posiewu
Cos mi się ubzdurało ze mocz na posiew musi być ranny tak samo jak na badanie ogólne
Niestety dzisiaj nie zdążyłam zawieść moczu na posiew laboratorium było czynne tylko do 14
Ja zawsze pobierałam mocz do pojemnika jałowego kupionego w aptece a do laboratorium dowożę do godziny od pobrania
Mam pytanie czy robie dobrze czy tez musi być podłodze transportowe?
Mocz jest mojej Rudej(pieska) u mnie odpukać koty zdrowe
Cała noc chodziła ziajała i domagała się wyjścia na dwór
Mam już jedną nerkową wiec dziś się trochę wystraszyłam jak druga zaczęła często sikać
Zrobiłam tylko badanie ogólne ale sadzę ze nie jest specjalnie wiarygodne ponieważ mocz był dzienny i 1.5 godziny wcześniej Ruda sikała
Zdziwiło mnie jedno ciężar 1000 i liczne komórki drożdży
Rano powtórzę badanie ogólne i zaniosę mocz na kliniki wet. na posiew
Jeszcze raz bardzo dziękuje za pomoc :!: :!: :!: :D
"Nie szanujemy jakoś w ludziach miłości do zwierząt,pokpiwamy sobie z czyjegoś przywiązania do kotów.Czyż jednak nie jest tak,że najpierw przestajemy lubić zwierzęta, a potem-tracimy serce do ludzi?
Obrazek

zorro

 
Posty: 1536
Od: Sob gru 25, 2004 21:49
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro lis 30, 2005 17:50

zorro pisze:Cos mi się ubzdurało ze mocz na posiew musi być ranny tak samo jak na badanie ogólne


A to chyba tez u ludzi, nie?
Bo moje koty zlosliwie sikaja kiedy chca, a nie rano, jak ja bym musiala wozic mocz do badania :lol:
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro lis 30, 2005 18:00

lorraine pisze:
zorro pisze:Cos mi się ubzdurało ze mocz na posiew musi być ranny tak samo jak na badanie ogólne


A to chyba tez u ludzi, nie?
Bo moje koty zlosliwie sikaja kiedy chca, a nie rano, jak ja bym musiala wozic mocz do badania :lol:

Pamiętam ze kiedyś wet mi powiedział ze najlepszy jest z rana
"Nie szanujemy jakoś w ludziach miłości do zwierząt,pokpiwamy sobie z czyjegoś przywiązania do kotów.Czyż jednak nie jest tak,że najpierw przestajemy lubić zwierzęta, a potem-tracimy serce do ludzi?
Obrazek

zorro

 
Posty: 1536
Od: Sob gru 25, 2004 21:49
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw gru 01, 2005 9:15

Na badanie podstawowe - i u ludzi i u zwierząt mocz ma byc pierwszy po nocy.
Niesie sie srodkowy strumień ludzkiego moczu.
U zwierzaka - cały, bo "srodkowego" byłoby za mało. :wink:

Na posiew - nie ma to znaczenia.
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw gru 01, 2005 10:54

Salamandra pisze:Ale mnie weci z Azorka kazali wieźć mocz wysikany (a nie pobrany przez nakłucie)
U nas wet stwierdzil, ze robienie posiewu z wysikanego moczu u kota nie ma wiekszego sensu, poniewaz moga byc przeklamane wyniki. :roll:
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw gru 01, 2005 12:17

Napisze, co ja wiem (info z Azorka i lecznicy, do której nosiłam mocz do badania na posiew).

Mocz nie musi byc pobrany przez nakłucie, poniewaz ocenia sie ilośc bakterii, która sie pokaze w moczu przykładając "normy". Nie umiem sie fachowo wyrazic :wink: , ale zapamietałam to tak: jesli wyjdą bakterie w moczu podczas badania podstawowego, to nie znaczy, ze wyjdą w posiewie, bo jesli wyjdzie ich liczba X a nie liczba Y (jak podaje dolna granica normy), to mówimy, ze wynik jest jałowy.
Bo zeby mówic o bakterii w posiewie musi sie ich pokazac co najmniej liczba okreslona dolną granicą normy.

Przypominam sobie, ze dr Aneta mówiła mi jeszcze o zwirowaniu moczu w ten sposób: jest niezbędne, bo gdyby mocz nie był zwirowany, na wynik posiewu trzeba by czekac nawet tydzien, bo bakterie w moczu zwierzecym nie pokazuja sie tak łatwo jak w moczu ludzkim. Czyli wirowanie (całkiem niefachowe określenie teraz padnie 8) ) jakby zageszcza osad i przez to powoduje, ze jesli w osadzie są bakterie, to szybko (w ciągu doby, dwóch) pokazują sie na podłożu.
Czas ma tu kolosalne znaczenie, jesli od wyniku zalezy leczenie cierpiącego zwierzaczka.

Pewnie cos pomieszałam, wiec niech mnie ktos poprawi. :)

Kiaro, ja musze badań mocz Dyzia na posiew bardzo czesto. Musiałam to robic nawet co 2 tyg. Niewyobrazalne jest, zeby za kazdym razem go "jaskować" (okreslenie mojego weta na podanie "głupiego jasia" :lol: ).
Inna sprawa, ze jak pobrano raz Dyziowi mocz w taki własnie sposób przez nakłucie pęcherza, posiew wyszedł jałowy.
Dlaczego?
Bo nie był badany w labie wet, tylko ludzkim. Czyli nie by zwirowany i był położony na niewłasciwym podłozu (ludzkim, nie wet).
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: AggaBak, zuzia115 i 176 gości