Zwracam sie do was z prośbą o rade jak karmić kotuchy żeby te nauczyły sie doceniać jedzenie (np. suchą karmę, bo z mięsem są mniejsze problemy) i zjadać wszystko, do końca. Wiem, że gdzieś popełniam błąd, ale gdzie?
No więc. Sucha karma stoi w miseczce caly czas (dla juniorów i dla seniorów, tyle ze Kicia woli tą z drobniejszymi ziarenkami ze wzgledu na problemy z dziąsłami, a Brutal, nie wiedzieć czemu ta dla seniorów ).
Niewiele jej ubywa, ale zawsze coś. Rano koty dostają gotowany filet z kurczaka. Potem okolo 16.00, jak wracam do domu znowu mięso, np. udko, albo filet. Czasem daję tez namoczona karme, taka papke. Później już wieczorem, raz albo dwa, raczej raz, mięso.
Jedzenie nie znika zaraz po podaniu. tylko koty troche pojedzą, odejdą i tak dziubią do następnego posiłku. Kici może i bym sie nie dziwiła, jest wybredna to po pierwsze, a po drugie te dziąsła... Jest strasznie chuda bo mało je. W poniedziałek jade na badania krwi, do innego weta niz zwykle, zobaczymy co bedzie. No a Brutal... Brutal też powoli zaczyna nalezec do kotów, ktore calkowicie odrzucaja sucha karme. Sucha byla by dla niego lepsza, ale on nie chce jesc! Jak go namówić?