!!! ALERGIA = POZBYĆ SIĘ KOTA?!?!?! !!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 15, 2005 16:58 Re: Ehh...

burmanka pisze:Można powiedzieć że mam podobną sytuacje.. Niedawno okazało się że mój tata ma alergie na kotki(sierść)... I muszę oddać moją Lilunie.. No chyba żeby kompać kotka co tydzień.. Już sama nie wiem co mam robić.. Ale w twoim przypadku.. Olej teściową.. Albo powiedz jej że jeśli kocha swojego syna to niech Cię zrozumie.. Albo coś takiego.. Powodzenia :):(:)


Właśnie pracujemy nad teściową, ale olać nie możemy ;) Nie oddawaj Liluni!!! Właśnie próbuję dowiedzieć się czegoś nt odczulania ludzi, bo to nie wina zwierząt, że my jesteśmy na nie uczuleni. Może uda się coś wymyśleć z Twoim tatą?

mircea - dziękuję za wątki, sprawdzam i obczytuję :D
Obrazek
Obrazek

etinelle

 
Posty: 374
Od: Śro sie 24, 2005 9:36
Lokalizacja: Śrem/Poznań

Post » Wto lis 15, 2005 17:06

nie mój syn nie ma alergii na koty ale na roztacza kurzu bardzo dużą, a kotka jest wychodzaca na szelkach więc jest ryzyko , a ta szczepionka naprawdę działa rewelacyjne ,

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto lis 15, 2005 17:20 Re: Ehh...

Niestety alergia to nie jedyny powód do oddania Liluni.. :(:( Jest starszną rozrabiaką i ostatnio zaczeła się załatwiać na dywanik w przedpokoju.. :(:(:( Już raz uchroniłam tego futrzaczka przed oddaniem.. Ale jak bedzie tym razem? zobaczymy..
Obrazek Moja kochana Lilunia ;]

burmanka

 
Posty: 85
Od: Nie lis 13, 2005 19:09
Lokalizacja: Warszawa - Praga Południe

Post » Wto lis 15, 2005 17:23

etinelle pisze:Kaska - dziękuję, wszystkie już prawie obczytałam. Problem w tym, że sprawy szybko się toczą i potrzebuję silnych argumentów, które przekonają teściową. Czyli fakty: jeśli rezonans, to ile to kosztuje, jak długo trwa, czy trzeba powtarzać itp.
Dziewczyny w tych wątkach piszą też o jakimś odczulaniu przez szczepionkę, czy takie coś już istnieje?


Moja mama się kiedyś odczulała chyba rezonansem, ale nie na kota, tylko na coś innego - puchły jej oczy (chyba pomidory, porzeczki, czy inna żywność). Nie znam szczegółów, ale to było w P-ni gdzieś na al. Marcinkowskiego. Już nie puchnie, więc mniemam, że pomogło. Jutro wraca z Warszawy, to się zapytam. Trochę to kosztowało (100-200zł, może więcej - ale pewna nie jestem).

gosiak

 
Posty: 2832
Od: Nie kwi 03, 2005 13:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lis 15, 2005 18:45

gosiak pisze:Nie znam szczegółów, ale to było w P-ni gdzieś na al. Marcinkowskiego.

Namiary na nich są w linkach (tych parę postów wyżej) :D

Dla ułatwienia (miałam pod ręką :wink: ):
Monadith-Centrum
Poznań Al.Marcinkowskiego 1 :
tel.: 0 /prefix/ 61 85 201 50
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lis 16, 2005 9:33

BARDZO Wam dziękuję dziewczyny, tym bardziej, że dom jest w Poznaniu, więc może będzie łatwiej. Ale przede mną dłuuuuuuga batalia o to odczulanie. Rodzina męża jest niereformowalna :evil: Aż dziw bierze, że on jest taki kochany. A wczoraj było tak:
Mąż z teściami i swoją babcią pojechał ten dom wysprzątać. I biedny musiał stoczyć batalię o Tosię sam. I nie pomagały silne argumenty.
Babcia - bo poniszczy meble (Tosia nie niszczy mebli, tylko trochę haczy tkaniny)]
Teściowa - bo szwagier ma alergie (nie pomogły argumenty, że dom duży jest, że Tosia może mieszkać tylko z nami w dówch pokojach i to jej wystarczy i nie będzie biegać po reszcie domu :evil: )
I wiecie na czym stanęło? Że będziemy mieszkać w PIWNICY! :evil:
Bosssshhh jestem spokojna, jestem spokojna, spokojna, spokojna, spok... :evil:
Obrazek
Obrazek

etinelle

 
Posty: 374
Od: Śro sie 24, 2005 9:36
Lokalizacja: Śrem/Poznań

Post » Śro lis 16, 2005 9:47

Wygląda na to, że nie masz właściwie nic do gadania w tej rodzinie. Teściowa wiedzie prym. Jak znam życie (20 lat stażu małż.), to moje odczucie jest takie, że Twoje zdanie w przyszłości będzie się liczyć coraz mniej. Ale to pokaże przyszłość. Swięta prawda, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu :? . A, czy możecie zostać w dotychczasowym mieszkaniu? Bo ja upierałabym się nawet przy bardzo ciasnym, byle tylko u siebie. Może by tak maleńki szantażyk?
Obrazek
Mrunia=Mrunisia=Mrunieczka

brynia22

 
Posty: 430
Od: Czw mar 10, 2005 18:30
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro lis 16, 2005 10:03

Problem polega na tym, że ja pracuję w Poznaniu, a mieszkamy w Śremie i dojazdy mnie wykańczają. A dom jest w Poznaniu i z ogrodem. Dlstego muszę pójść na kompromis. W ostateczności nie będzie źle. Tosia zostaje, to najważniejsze :) No i teściowa nie mieszka z nami :D
Obrazek
Obrazek

etinelle

 
Posty: 374
Od: Śro sie 24, 2005 9:36
Lokalizacja: Śrem/Poznań

Post » Śro lis 16, 2005 10:28

od miesiaca mieszka z nami Dyzio (kocurek przywieziony przez Juztyne z łodzi)

Po kilku dniach (2) okazało sie, że moj mąż jest uczulony na Dyzia..wiec

zebrał sierść Dyzia (przy okazji Moli- naszej suczki) i pojechał sie odczulić

http://www.vegamedica.pl/

Moge powiedziec, ze dziala. na roztocza wczesniej odczulal sie 2 krotnie, ale pomoglo :D

Powodzenia

p.s
ja doskonale Cie rozumiem- jesli chodzi o dojazdy. Mieszkam na osiedlu- nieprzyjaznym psom - do Warszawy dojezdzam godzine autem (ok 20km)

Musze sie z tamtad wyprowadzic (mimo, ze lubie swoje wygodmnwe mieszkanie i sasiadow ) :!:
Pozdrawiam
Marzena i Moli (labradorka) i Dionizy/Dyzio (cudny koteczek)

maw

 
Posty: 180
Od: Wto lip 26, 2005 14:19
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Śro lis 16, 2005 10:45

etinelle pisze:Problem polega na tym, że ja pracuję w Poznaniu, a mieszkamy w Śremie i dojazdy mnie wykańczają. A dom jest w Poznaniu i z ogrodem. Dlstego muszę pójść na kompromis. W ostateczności nie będzie źle. Tosia zostaje, to najważniejsze :) No i teściowa nie mieszka z nami :D


No, Kochana, to rzeczywiście nie masz wyjścia, wszak życie trzeba sobie ułatwiać. Teściowa nie będzie mieszkać z Wami, ale chyba ze swoim drugim synem? Czy może zostanie w Śremie?
:D
Obrazek
Mrunia=Mrunisia=Mrunieczka

brynia22

 
Posty: 430
Od: Czw mar 10, 2005 18:30
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro lis 16, 2005 11:01

Ja polecam:
http://www.monadith.com.pl/gabinety0.htm
Korzystałam z ich usług. Co prawda nie odczulałam się na koty ale na kurz pleśnie pyłki i całą masę innych paskudztw i pomogło. Juz 6 lat mam spokój.
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lis 16, 2005 13:12

Mój TŻ ma astmę i alergię na wszystko co w powietrzu. Ale jak się okazało, że Toffik musi z nami zostać albo wyladuje na ulicy w śniegu to Grześ uzbroił się w leki antyalergiczne, z czasem - dośc krótkim - brał ich coraz mniej aż w końcu odstawił. Teraz tylko leczy się standardowo na astmę, na inne koty wciąż ma uczulenie, na własnego - absolutnie nie!
Teściowej nie można się bać! Choć ja już też stoczyłam z teściami walkę o kociczkę - skończyło się kompromisem, kotek jako "wiejski" sam się wylizał z rany ale ma dobry dom :)
Trzymam kciuki za ułożenie spraw domowo-kocich :)
Obrazek

Boo

 
Posty: 20081
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro lis 16, 2005 14:14

Dla mnie sprawa jest prosta - albo teraz udowodnisz, że jesteś dorosła, albo przez całe życie Ci potem w to nie uwierzą ;)
Skoro masz mieszkać ze szwagrem, gadaj ze szwagrem. Ja wolałabym wybulić na wynajem lub dojeżdzac dalej, niż uzależniac sie od teściowej któa nie jest do tego odpowiednią osobą. Niestety częsć osób uważa, ze okazywanie pomocy upoważnia ich do wtargnięcia w czyjeś życie i te osoby zawsze będą oczekiwały wdzięczności i podporządkowania za to, co powinno być normalnym ludzkim odruchem. Przecież w Waszej sytuacji są 3 strony z których każda ma coś do zyskania, nie? Wy - bo nie będziecie dojeżdżać, szwagier uwolni się od mamy, teściowej ktoś zadba dom o opłaci go - tak przynajmniej zrozumiałam sytuację? Wobec tego nie ustawiajcie się w roli petenta, tylko jednej ze stron umowy. tak to widzę. Zapewniam Cie ze postawienie sprawy w ten sposób nawet jeśli spowoduje ochłodzenie stosunków, później całej rodzinie wyjdzie na dobre. My też nie chcieliśmy wziąć ślubu w taki sposób, jaki wymuszała na nas rodzina, postawiliśmy sie i doszło do wielu nieprzyjemnych scen, za to teraz - 7 lat po - jesteśmy traktowani jako dorośli ludzie i partnerzy w dyskusji, a nie "biedne głupiutkie dzieciaczki".
Aśka i...
Obrazek

tomoe

 
Posty: 2278
Od: Wto sie 03, 2004 21:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 16, 2005 14:22

Mój syn miał silną alergię na Dalię ( nasz pierwszy kot ) kaszel, łzawienie oraz sączące się krosty na rękach po dotyku sierści. Odczulił się samoistnie w momencie gdy zamieszkała z nami Dunia ( siostra Dalii ). Drugiego kota nie polecam ( na razie ), ale może parę wizyt w miejscach "bardzo zakoconych" by pomogło ?
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lis 16, 2005 16:01

tomoe pisze:Dla mnie sprawa jest prosta - albo teraz udowodnisz, że jesteś dorosła, albo przez całe życie Ci potem w to nie uwierzą ;)
Skoro masz mieszkać ze szwagrem, gadaj ze szwagrem. Ja wolałabym wybulić na wynajem lub dojeżdzac dalej, niż uzależniac sie od teściowej któa nie jest do tego odpowiednią osobą. Niestety częsć osób uważa, ze okazywanie pomocy upoważnia ich do wtargnięcia w czyjeś życie i te osoby zawsze będą oczekiwały wdzięczności i podporządkowania za to, co powinno być normalnym ludzkim odruchem. Przecież w Waszej sytuacji są 3 strony z których każda ma coś do zyskania, nie? Wy - bo nie będziecie dojeżdżać, szwagier uwolni się od mamy, teściowej ktoś zadba dom o opłaci go - tak przynajmniej zrozumiałam sytuację? Wobec tego nie ustawiajcie się w roli petenta, tylko jednej ze stron umowy. tak to widzę. Zapewniam Cie ze postawienie sprawy w ten sposób nawet jeśli spowoduje ochłodzenie stosunków, później całej rodzinie wyjdzie na dobre. My też nie chcieliśmy wziąć ślubu w taki sposób, jaki wymuszała na nas rodzina, postawiliśmy sie i doszło do wielu nieprzyjemnych scen, za to teraz - 7 lat po - jesteśmy traktowani jako dorośli ludzie i partnerzy w dyskusji, a nie "biedne głupiutkie dzieciaczki".


Popieram w każdym calu :D :D :D
Obrazek
Mrunia=Mrunisia=Mrunieczka

brynia22

 
Posty: 430
Od: Czw mar 10, 2005 18:30
Lokalizacja: Siedlce

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Mhml i 153 gości