czy mozna sie zarazic odkota?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 14, 2006 9:07

Twoja przyjaciółka jest wspaniałą kobietą.

Jeśli już ma toxo, to pozbywanie się kota z domu nic nie zmieni, bo nie ma to wpływu na przebieg choroby. nie wiadomo też na 100%, czy zaraziła się od niego. kot nawet po przebytej toxo nie zaraza przez całe życie, wydala oocysty tylko na pewnym etapie swojej choroby. tak naprawde przyjaciółka nie dowie się teraz, jak było - a jakkolwiek było, nie jest to wina kota...
Koleżanka mojej szwagierki przed ciążą też była czysta i też w czasie ciąży okazało się, ze ma toxo. Tyle że nie miała kota... ani żadnej z nim styczności.

Najlepiej zarazic się sporo PRZED ciązą - wtedy kłopot z głowy, ma sie nabyta odpornosć, można przesadzać kwiatki w spokoju ducha.

A teraz pytanie do lekarzy: co do oblizywania łopatki - wiadomo, że nikt tego nie robi, ale jak to jest z np. całowaniem kota po futerku? W końcu on się po nim liże, a jak przedtem umyje sobie tyłek to czy można się tą droga zarazić?
Aśka i...
Obrazek

tomoe

 
Posty: 2278
Od: Wto sie 03, 2004 21:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 14, 2006 9:19

lulanka pisze:
Myszka.xww pisze:BTW - takie mnie pytanie naszlo - skad wiadomo, ze kot jest nosicielem toxo?


przyjaciółka bardzo chciała wykluczyć u kotka toxo więc umówiła się z wetem
i przebadali kotka,począwszy od zaglądania w uszy ,badania krwi moczu,kału
i itp. od weta dowiedziała się że kotek ma toxo.
pozdr.
Z ktorego z tych badan wyszla toxo? Wyszla toxocaroza czy toxoplazmoza? Wyszly p/ciala czy ocysty?

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Sob sty 14, 2006 10:10

Myszka.xww pisze:
lulanka pisze:
Myszka.xww pisze:BTW - takie mnie pytanie naszlo - skad wiadomo, ze kot jest nosicielem toxo?


przyjaciółka bardzo chciała wykluczyć u kotka toxo więc umówiła się z wetem
i przebadali kotka,począwszy od zaglądania w uszy ,badania krwi moczu,kału
i itp. od weta dowiedziała się że kotek ma toxo.
pozdr.
Z ktorego z tych badan wyszla toxo? Wyszla toxocaroza czy toxoplazmoza? Wyszly p/ciala czy ocysty?


toxoplazmoza,wet oparł się na badaniu kału,a chodzi o ocysty dokładnie.

lulanka

 
Posty: 72
Od: Nie sty 08, 2006 1:16
Lokalizacja: okolice Gniezna

Post » Sob sty 14, 2006 11:10

lulanka pisze:
Myszka.xww pisze:
lulanka pisze:
Myszka.xww pisze:BTW - takie mnie pytanie naszlo - skad wiadomo, ze kot jest nosicielem toxo?


przyjaciółka bardzo chciała wykluczyć u kotka toxo więc umówiła się z wetem
i przebadali kotka,począwszy od zaglądania w uszy ,badania krwi moczu,kału
i itp. od weta dowiedziała się że kotek ma toxo.
pozdr.
Z ktorego z tych badan wyszla toxo? Wyszla toxocaroza czy toxoplazmoza? Wyszly p/ciala czy ocysty?


toxoplazmoza,wet oparł się na badaniu kału,a chodzi o ocysty dokładnie.


aha.
Z tego co wiem, robi sie badania na obecnosc przeciwcial we krwi - co i tak jest niemiarodajne w przypadku kotow, bowiem znaczna wiekszosc z nich przeszla toxo/miala kontakt z nosicielami i najczesciej sama, nie zarazajac, posiada przeciwciala.
Z badaniem kalu spotkalam sie owszem, w przypadku pierwotniakow. A i to nie zawsze wychodzi.
Juz zupelnie abstrahujac od mojej wiedzy nt. toxo. Nawet obecnosc ocyst w kale nie swiadczy o zdolnosci zarazenia sie nia czlowieka od kota. Spelnionych musi byc szereg warunkow, bo do takiego zarazenia moglo dojsc. I tak naprawde, w bezposrednim kontakcie - kot z toxo - kobieta z toxo do zarazenia dochodzi w zaledwie kilku procentach przypadkow.
Samo zarazenie tez nie powoduje natychmiastowej smierci plodu. Musi byc spelnionych kilka warunkow - Raz: Kobieta nigdy nie miala do czynienia z toxo, nie przechodzila toxo (czyli na wstepie z grupy tych kobiet trzeba wykreslic jakies 70-80 procent kobiet). Dwa - po spelnieniu powyzszego: Kobieta musi w momencie zarazenia znajdowac sie w okreslonej fazie ciazy (i tu z tej reszty, ktora zostala nam po pierwszym ponkcie, znowu odpada nam kilkadziesiat procent). Trzy - spelniwszy powyzsze warunki, jesli oczywiscie do zarazenia dojdzie (bo nie musi) trzebaby faktycznie olewac fakt ciazy i jakichkolwiek niepokojacych objawow, zeby dopuscic do smierci plodu.
Nie zapominajmy rowniez o fakcie, ze podstawowym do spelnienia warukniem w rozpatrywanym przypadku jest posiadanie kota. To i tak zmniejsza pule statystyczna o mniej wiecej polowe (jesli nie wiecej).

Druga grupa, znacznie wieksza, to osoby, ktore juz przeszly toxo.
Inna grupa, to ta, dla ktorych zrodlem zarazenia nie byl kot. I ta jest ogromna.
Najwieksza zas jest ta, w ktorej umiescimy osoby, ktore toxo przeszly niezauwazalnie, niezaleznie od kotow, oblizywania lopatek i konsumowania kocich kup ;)

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Sob sty 14, 2006 12:14

annskr pisze:Przypuszczam, że nie masz kota i nie wiesz, jak wygląda sprzątanie po min - ażurową łopatką wyjmuje się kocią kupkę z kuwetki i wrzyca do kosza lub wc, naprawdę trudno przy tym dotknąć tej kupki.

Dokladnie tak, lulanko :)

A nawet jesli robi sie to rekami, dokladne ich umycie gwarantuje bezpieczenstwo.
Jestem matka dwojga dzieci, czterokrotnie bylam w ciazy - i do dnia dzisiejszego moje miano IgM i IgG przeciwcial anty-toxo jest ujemne - czyli w zyciu nie przechodzilam tej choroby.
Kuwety owszem, staram sie czyscic lopatka, ale bywalo ze nie bylo jej pod reka, a z kuwety wybrac bylo trzeba - na ogol przez woreczek, ale przeciez czasem zdarzyl sie besposredni kontakt skory z odchodami.
Razem z sasiadka dokarmiamy na osiedlu grupe kotow, ktore choc uzaleznione od tego dokarmiania, chodza gdzie chca - i rozmaite rzeczy znosza, a jednak ani ja ani sasiadka niczego nigdy od nich nie zlapalysmy.
Zima te koty zalatwiaja sie do kuwet stojacych w garazu w ktorym sypiaja - i z tych kuwet trzeba sprzatac, koty sie glaszcze, czesem wyczesuje portki jak po czyms zrobia rzadsza koope.
I jakos czlowiek nie choruje ;)

Toxoplazmoze ciezarnych sie leczy, jesli to wczesna faza ciazy, to mysle, ze rokowania sa dobre i za pare tygodni kolezanka bedzie juz spokojna :)
Dla plodu, zwlaszcza w pierwszych miesiacach ciazy, o wiele grozniejsze sa nalogi - np. palenie - albo przyjmowane leki, bo przeciez zanim kobieta dowie sie ze jest w ciazy, to zyje tak, jak dotychczas, nie przerywajac nalogow, nie zwracajac uwagi na to jakie leki przyjmuje itp.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Sob sty 14, 2006 15:40

Myszka.xww pisze:
lulanka pisze:
Myszka.xww pisze:
lulanka pisze:
Myszka.xww pisze:BTW - takie mnie pytanie naszlo - skad wiadomo, ze kot jest nosicielem toxo?


przyjaciółka bardzo chciała wykluczyć u kotka toxo więc umówiła się z wetem
i przebadali kotka,począwszy od zaglądania w uszy ,badania krwi moczu,kału
i itp. od weta dowiedziała się że kotek ma toxo.
pozdr.
Z ktorego z tych badan wyszla toxo? Wyszla toxocaroza czy toxoplazmoza? Wyszly p/ciala czy ocysty?


toxoplazmoza,wet oparł się na badaniu kału,a chodzi o ocysty dokładnie.


aha.
Z tego co wiem, robi sie badania na obecnosc przeciwcial we krwi - co i tak jest niemiarodajne w przypadku kotow, bowiem znaczna wiekszosc z nich przeszla toxo/miala kontakt z nosicielami i najczesciej sama, nie zarazajac, posiada przeciwciala.
Z badaniem kalu spotkalam sie owszem, w przypadku pierwotniakow. A i to nie zawsze wychodzi.
Juz zupelnie abstrahujac od mojej wiedzy nt. toxo. Nawet obecnosc ocyst w kale nie swiadczy o zdolnosci zarazenia sie nia czlowieka od kota. Spelnionych musi byc szereg warunkow, bo do takiego zarazenia moglo dojsc. I tak naprawde, w bezposrednim kontakcie - kot z toxo - kobieta z toxo do zarazenia dochodzi w zaledwie kilku procentach przypadkow.
Samo zarazenie tez nie powoduje natychmiastowej smierci plodu. Musi byc spelnionych kilka warunkow - Raz: Kobieta nigdy nie miala do czynienia z toxo, nie przechodzila toxo (czyli na wstepie z grupy tych kobiet trzeba wykreslic jakies 70-80 procent kobiet). Dwa - po spelnieniu powyzszego: Kobieta musi w momencie zarazenia znajdowac sie w okreslonej fazie ciazy (i tu z tej reszty, ktora zostala nam po pierwszym ponkcie, znowu odpada nam kilkadziesiat procent). Trzy - spelniwszy powyzsze warunki, jesli oczywiscie do zarazenia dojdzie (bo nie musi) trzebaby faktycznie olewac fakt ciazy i jakichkolwiek niepokojacych objawow, zeby dopuscic do smierci plodu.
Nie zapominajmy rowniez o fakcie, ze podstawowym do spelnienia warukniem w rozpatrywanym przypadku jest posiadanie kota. To i tak zmniejsza pule statystyczna o mniej wiecej polowe (jesli nie wiecej).

Druga grupa, znacznie wieksza, to osoby, ktore juz przeszly toxo.
Inna grupa, to ta, dla ktorych zrodlem zarazenia nie byl kot. I ta jest ogromna.
Najwieksza zas jest ta, w ktorej umiescimy osoby, ktore toxo przeszly niezauwazalnie, niezaleznie od kotow, oblizywania lopatek i konsumowania kocich kup ;)


dziękuję za odpowiedż,czyli ztego co piszesz to nie jest możliwe,żeby to kot ją zaraził toxoplazmozą,czyżby wet mógł się pomylić nie wiem,wiem jedno już nie mogę się upierać żeby mążprzyjaciółki[a również mój przyjaciel]wyręczył ją w czyszczeniu kuwety,no możemy się pośmiać że chciałam go wrobić w guwnianą robotę.

dziękuję,pozdrawiam :)

lulanka

 
Posty: 72
Od: Nie sty 08, 2006 1:16
Lokalizacja: okolice Gniezna

Post » Sob sty 14, 2006 15:49

Beliowen pisze:
annskr pisze:Przypuszczam, że nie masz kota i nie wiesz, jak wygląda sprzątanie po min - ażurową łopatką wyjmuje się kocią kupkę z kuwetki i wrzyca do kosza lub wc, naprawdę trudno przy tym dotknąć tej kupki.

Dokladnie tak, lulanko :)

BELIOWEN pisze;
A nawet jesli robi sie to rekami, dokladne ich umycie gwarantuje bezpieczenstwo.

hm...czy mam kota,nie będę tu się usprawiedliwiać,czy mam czy nie,nie wyciągałabym tak pochopnych wniosków bo można tym kogoś urazić.
Ale moge zapewnić ze od kilku lat czyszczenie kuwety nie jest mi obce.

lulanka

 
Posty: 72
Od: Nie sty 08, 2006 1:16
Lokalizacja: okolice Gniezna

Post » Pon lut 13, 2006 14:54 czyszczenie kuwet

dziękuję za odpowiedż,czyli ztego co piszesz to nie jest możliwe,żeby to kot ją zaraził toxoplazmozą,czyżby wet mógł się pomylić nie wiem,wiem jedno już nie mogę się upierać żeby mążprzyjaciółki[a również mój przyjaciel]wyręczył ją w czyszczeniu kuwety,no możemy się pośmiać że chciałam go wrobić w guwnianą robotę.
:?: :?: :?: :?:
:lol: Droga Lulanko, a dlaczego maz twojej przyjaciolki i twoj rownoczesnie przyjaciel nie moze czyscic kuwety po domowym pupilu? Jemu to jakos uwlacza czy co? U mnie w domu wszyscy dbaja o czystosc po domowych czworonogach i skrzydlatych .
"Z tym kot rad mieszka w zgodzie, kto mu się da lizać po brodzie"

zdezorientowana

 
Posty: 95
Od: Pt lut 10, 2006 15:13
Lokalizacja: Polska

Post » Sob mar 18, 2006 19:35

żeby zarazić się toksoplazmozą trzeba kocie odchody trzymać trochę w kuwecie no a kto kocią kupe tak długo trzyma a i tak większe prawdopodobieństwo zarażenia tą chorobą przez spożywanie niedogotowanego mięsa.
ewelinus
 

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bestol, kasiek1510, tala_bambik_klusek, Zeeni i 258 gości