Kobieta sie pogubila i to bardzo.
Jest swiecie przekonana, ze wszsyscy ludzie sa zli, ze wszsyscy sa przeciwko niej i jej kotom.
Na 35 metrach w mieszkaniu ma ok 30 kotow....
Koty nie maja kuwet bo jej nie stac - zalatwiaja sie wszedzie...
Znoszac je do siebie stworzyla im oboz koncentracyjny, gehenne.
Podlogi ma przesiakniete od moczu- mozna sobie cala reszte wyobrazic.
Mozna sobie wyobrazic nieszczescie tch kotow.
Nie chce oddawac ich nigdzie- nawet maluszkow bo wszsyscy ludzie wedlug niej kota i tak wyrzuca , albo uspia, albo oddadza do schroniska.
Niestety- administracja przestala tolerowac jej chorobe i jej koty.
Zwierzeta MUSZA opuscic mieszkanie.
W przyszlym tygodniu 15 z nich zostanie wywiezionych do schroniska kilkadziesiat kilometrow od Torunia. To schronsiko w ktorym koty nie sa trzymane w klatkach tylko biegaja wolno i maja jakis budynek do schronienia.
Biedne zwierzaczki Serce mnie boli.
W sobote jestem umowiona z nia ze odda mi 3 najmlodsze kotki.
Niestety wiadomo jak to z takimi ludzmi jest.... Tranport tej 15stki odmowila juz kilka razy....
Smutno mi, zal mi tych kotow.