mam drobny problem z ktorego moze wyniknac kilka malych mniejszych miauczacych nowonarodzonych problemikow.
Czarnulka jest z pierwszego tygodnia maja, konczy wiec teraz 6 miesiecy. Szeryf jest tydzien mlodszy o ok. tydzien.
teraz Szeryf jezdzi cale dnie na Czarnej a my sie boimy zeby nic nie wymodzili. jej podejrzewam ze zaczyna sie rujka, wiec jest zamknieta w pokoju na zmiane z tym moim gwalcicielem znad rzeki Lee. (mieszkamy w cork w irlandii i bardzo nazywac go w ten sposob)
Macie jakis sposob? czy kastrowanie przed ruja jest bezpieczne? jakie niesie za soba niebezpieczenstwa?
Prosze o odpowiedz
Myka