Witam all. Już kiedyś tu skrobnołem pare zdań .Miałem dwa kotki Klarek i amelka ( imiona wybrała córka) Ostał sie ino Klarek. Amelka poszła na służbę do rodzinki i ma się całkiem dobrze.
Ale chciałem sie podzielić swoimi spotrzeżeniami co do Klarusia . Wyrósł na potęznego kota .Jest z typu kotów dużych ,ponieważ mieszkam na wsi łazi sobie po okolicy i szuka wrażeń . Mieszka w takiej przyczepie która nam została po zakończeniu budowy ,ale lubi też spać w garażu . Jest naprawdę umieśniony i wygląda jakby był przypakowany . Co nietypowe u kocurów nie znosi bezczynności i uwielbia polować . Zachowuje się troche jak pies , psów nie lubi z wzajemnością . Z małym kundlem sąsiada miał nawet lekki sparing zakończony remisem .Kastrowany nie jest i nie będzie , nie mógłbym
mu spojrzec w oczy. Ten kot mnie zadziwia każdego dnia . Mam mały staw koło domu , kedys klaruś ( widziałem to osobiście ) tak sie rozpedził za ptaszkiem że wpadł ze skarpy do wody . Ptaka złapał w locie i spadł z nim do stawu po czym wylazł ,ptaka nie puścił i cały mokry usiadł i popatrzył na mnie takim mówiącym wzrokiem " Ja nie dam rady " .Jest niesamowicie sprawny i szybki jak błyskawica , łazi nawet u nas po dachu domu , pare razy go widziałem w takiej akcji , nigdy sie nie dowiedziałem jak on tam wchodzi , według mnie to nie możliwe a jednak tam był .
Pozdrawiam wszystkich .