Jak podać kotu lek? - szukam ochotnika...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 09, 2005 14:03

ustawiam się z tyłu kota
palec wskazujący lewej ręki wkładam w okolicę zębów trzonowych
otwarta mordka blokuje się tym palcem
prawą ręką wkładam tabletkę najgłębiej jak można
zamykam mordkę
przytrzymuję
głaszczę szyjkę wzdłuź przełyku
przez chwilę chodzę za kotem sprawdzając, czy nie wypluje (Taya jest w tym mistrzynią)

za którymś podejściem się uda
powodzenia :mrgreen:
Państwo nie może prowadzić człowieka do zbawienia na smyczy, bo to jest wbrew Konstytucji

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 54265
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Śro lis 09, 2005 14:16

Mam metodę podobną ja Bengala, ale unkam wkłądania palca między zęby trzonowe :twisted:.
Dla lepszego poslizgu paćkam tabletke w masełku, albo paszteciku.
Po zamknieciu kociej paszczy nalezy poczekac az kotek przełknie śline.
Opornego i wijacego się pacjenta lepiej zawinąc w ręcznik.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Śro lis 09, 2005 14:18

Przy przekrojeniu te tabletki się kruszą, musze je więc w coś upchnąć, żeby nie męczyć kota "na raty". Dzięki za rady, wypróbuje patent z masłem albo z serkiem topionym :)
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro lis 09, 2005 14:32

Jestesmy po antybiotyku dwa razy dziennie ,ale tabletkę musiałam dzielić na trzy, a tabletka była firmowo w krzyżyk, więc dzieliłam na cztery a 1/4 na trzy...skomplikowane samo dzielenie, a co z resztą? Przeczytałam ABC i: wzięłam te kruszynki i oblepiłam masłem - temp. pokojowa, zamroziłam małe kuleczki - każda w małym kawałku folii Alu i przez pierwszy dzień próbowaliśmy z TŻ wrzucać do gardła, kot pokorny, ale sprytny, a my mokrzy z emocji, drugiego dnia, TŻ wziął kulkę mielonego mięsa, włożył w środek kuleczkę z masła z proszkiem w środku, poszło nad podziw dobrze, tylko to masełko nie może być takie od razu z zamrażarki, bo wtedy coś może przeszkadzać w gryzieniu, ale tak po minutce od włożenia w mięsko jest ok. Polecam zrobienie sobie od razu kilku porcji masełek i kulek mięsaka - żeby się przemroziło, a potem mięsko rozmrozić i do środka pakować zamrożone masełko. Na naszego Otisa działało. Powodzenia!!!!

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro lis 09, 2005 14:40

Jowita pisze:Przy przekrojeniu te tabletki się kruszą

ja do krojenia biorę "cienki" nóż i bardzo ostry
wtedy mniej się kruszą
Państwo nie może prowadzić człowieka do zbawienia na smyczy, bo to jest wbrew Konstytucji

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 54265
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Śro lis 09, 2005 18:26

No ja to moge nieskromnie fachowcem od tabletek sie nazwac.Stefan moj jest skazany na 2 slownie dwie tabletki dziennie do konca swoich 9 zyc.Teraz kiedy juz zmadzalam to rano kiedy pokrzykuje z glodu daje mu jedna zatopiona w pasztecie taka mala kulka lyka szczesliwy a druga ktora musze kroic( 2 razy pol) robie kulke z masla i przed sniadankiem a pasta ktorej on nie cierpi brudze go po futerku i dziala :lol:

123

 
Posty: 3114
Od: Sob paź 29, 2005 14:53
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro lis 09, 2005 19:02

Ja stosuje mniej wiecej metode wpychowo-pyszczkową jak u Fruu i Bengali , moge jeszcze dodać ze należy trzymać przy tym łapki przednie i tylne tez unieruchomic bo koty świetnie kopią :wink:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60858
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Śro lis 09, 2005 19:07

Ja to nic nie zaproponuję, bo tu sami experci. Zastanawia mnie jedno. Skoro wiadomo, że takie są problemy z podaniem kotu tabletki, a też takie mam, to dlaczego jeszcze nie wymyślono jej innego kształtu, formy, smaku itd. Może powinny być powlekane czymś, tak jak leki dla ludzi. Do tego to chyba Einstein nie jest potrzebny? No, głowa po prostu boli :evil:
Obrazek
Mrunia=Mrunisia=Mrunieczka

brynia22

 
Posty: 430
Od: Czw mar 10, 2005 18:30
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro lis 09, 2005 19:18

w mojej karierze tabletkowej to chyba wszytko (oprócz odrobaczenia) było "ludzkie" tylko inaczej dawkowane. Najzabawniejszy był Ginjal, który barwi mocz na niebiebiesko (język z resztą też jak się miętosi a nie połyka) :ryk:

fruuu

 
Posty: 5623
Od: Wto wrz 13, 2005 11:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 09, 2005 19:40

Jak na razie 2:0 dla kota... :crying: nie dam rady... szukam ochotnika - eksperta do pomocy!!!! :crying:
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro lis 09, 2005 19:58

jowita... nie zalamuj sie...
bedzie dobrze...
moze rzeczywiscie wez mu to w maltpascirozpusc i wysmaruj lapke...
.. albo w miodzie - tylko nie wiem czy to mozna kotu...
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Śro lis 09, 2005 20:03

Jakbym była z Warszawy to bym przyjechała. :wink: :wink:
Niestety trzeba być w tej procedurze dość stanowczym bo kot jak się zorientuje, że może coś tam utargować to nic z tego nie wyjdzie.
Dlatego ja, jeśli już muszę podawać antybiotyki to wolę wziąć od Doc zastrzyki, wtedy idzie mi łatwiej.
Czasami niestety są tylko tabletki, więc oprócz powyżej opisanych sposobów dodam tylko, że ja urabiam kulkę z chleba, troszkę ślinię :wink: i wpycham do gardła. Najlepiej faktycznie z zaskoczenia i stanowczo.
Życzę powodzenia
PS kot najlepiej żeby był z obciętymi pazurami.
Ostatnio edytowano Pon gru 26, 2011 0:21 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro lis 09, 2005 20:07

delikwenta kładę na kolanach jak dziecko - na pleckach
paszczę rozwieram
i szybko tabletkę wpycham głęboko
czasami dopycham palcem ( w przypadku Ginjalu właśnie)
paszcze zamykam
przytrzymuję
i głaszczę delikwenta po przełyku

paszczy nie wypuszczać, bo wymemła na zewnątrz
Obrazek

Szelmaa

 
Posty: 15821
Od: Pon maja 24, 2004 10:59
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Śro lis 09, 2005 20:10

Jowita - a gdzie Ty dokladnie mieszkasz?
Bo moglabym jutro rano podjechac - ale musialabys sie na czas meczenia kota zajac Przemkiem ;)
No i to pod warunkiem ze jakos latwo do Ciebie trafic bo ja 4 lata mieszkam juz w Warszawie a srednio ja znam :)
A nie chcialabym z Przemkiem krazyc - bo on juz coraz ciezszy jest ;)

Blue

 
Posty: 23498
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro lis 09, 2005 20:13

jutro tez moge podjechać, koło Pól mieszkam. moze będę bliżej miała :)

fruuu

 
Posty: 5623
Od: Wto wrz 13, 2005 11:32
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 497 gości