Pomóżcie. Ugryzła mnie moja kicia. Jest u nas od tygodnia, leczona na uszki, znerwicowana, ale chciałaby się przytulać, wskakiwać na kolanka. Rzuca się na moją zwierzynę (dwa koty i sunia). Cierpliwie czekamy na jej socjalizację, pomagając im jak możemy. I wczoraj kicia leżąc u mnie na kolanach, głaskana, nagle bardzo mocno ugryzła mnie w rękę, wbiła swoje kły na cała długość
( Że bolało to pikuś, przemyłam wodą utlenioną (chociaż w te dziury słabo pewnie docierało), potem zagencjanowałam. Ale dzisiaj ręka jest zaczerwieniona i podpuchnięta... Napiszcie czy powinnam iść z tym do lekarza, czy moze są jakieś domowe sposoby. Po południu pojadę z kicią do weta, może ją coś boli, chociaż apetyt dopisuje, wodę chłepce, qpa i siooo w najlepszym porządku, no i była oglądana w sobotę wsio było ok. Jeszcze przychodzi mi do głowy ciąża, bo kicia z azylu i ani wet nie mógł na 100% stwierdzić, że nie, ani Pani Irena. Nie mam doświadczenia z kotkami i nie wiem jak reagują na odmienny stan - może większą agresją? Jak zawsze liczę na Waszą pomoc. Pozdrawiam