Beliowen pisze:Jowita pisze:U osiedlowego weta jestem znana jako osoba histeryczno-paranoiczna, która z każdym kichnięciem pakuje nieszczęsne zwierzaki do transportera i na sygnale leci do lecznicy. Wczoraj Devonio wylądował u dermatologa, bo mi się wydawało, że ma grzybicę... Lekarka popatrzyła na mnie dziwnie i powiedziała, że kot jest zdrowy jak ryba.
A jak tam brodka Gizmusia?
Roody juz ma cere jak pupcia niemowlecia
Tak sobie, niestety. Devonisiowi przeszło po Mupiroxie )bo jak się okazało, Defvoniś też miał, tylko mniej). Gizmuś wczoraj dostał jeszcze jedną maść (Otiderm) i tabletki na oczka (ma ciągle taką nieładną ciemną wydzielinę). Nigdy nie dawałam kotu tabletki i czarno widzę karmienie nią Gizmusia...