Zwykle nie zostawiam kotom zabawek na sznurku (w ogole zabawki na sznurku dla moich kotów mają średni sens, bo zabawa polega głównie na przegryzieniu sznurka, potem zabawka przestaje już być atrakcyjna
), ale raz Toli udało się już wchłonąć pół sznurka od myszki whiskasowej zanim zauważyłam. Trzeba bardzo uważać!