Dzisiaj Cortina bawiła się myszką na gumce.
Złapała ją w zęby i biegała jak oszalała po całym mieszkaniu, co jakis czas puszczając ją i znów atakując.
Wbiegła pod stół i gumka zaplątała sie o nogę od krzesła - nie wiem jak to się stała - ale w efekcie tej zabawy zobaczyłam małą walcząca z gumką zaciśniętą na szyji. Okręciło się to to paskudztwo niemal dwukrotnie a mała szarpiąc się powodowała, że pętla zaciskała się jeszcze bardziej. W dodatku kot został przywiązany do krzesła.
Trwało to chwilke bo byliśmy z nią w pokoju. Moja mama złapała małą a ja wyplątywałam.
Gdyby nie było nas w domu, albo gdyby była w innym pokoju..............
Myszkę oczywiście wyrzuciłam .