Mam problem z kicią adoptowaną miesiąc temu ze schroniska. Bidulka bardzo szybko i płytko oddycha, i tak jakoś dziwnie całym ciałkiem, widać że się męczy . Byliśmy już u weta, początkowo twierdził, że to przeziębienie (temp. 40,8 oC), wybraliśmy najpierw trzy zastrzyki, temperatura spadła do 38,5 oC, bez poprawy w oddychaniu, wet rozłożył ręce i przepisał Synulox (właśnie wzięła 9 tabl.), ale dalej nic się nie zmieniło. Kicia nie wymiotuje, sioo i qupale normalne, mniej je i prawie cały czas śpi. Jestem załamana, nie wiem co mam zrobić żeby jej pomóc.
Mam też drugą kicię, ale tej na szczęście nic nie dolega.
Wiem, że na wiedzę i doświadczenie forumowiczów zawsze można liczyć.
Proszę poradźcie, co zrobić, czego wymagać od weta, zaznaczam, że w moim mieście niestety nie ma wielkiego wyboru, a ten do którego chodzimy jest najlepszy (o pozostałych lepiej nie mówić )