Co z dzikimi kotami?Czy obecna sytuacja jest dobra?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 07, 2005 23:29

Przepraszam, ale mam taką bidę pod blokiem. Teraz - listopad - nie cieszy się z wolności tylko z miski, którą przynoszę. To samo z tymi działkowymihttp://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=34511. pooglądaj sobie zdjęcia - cieszą się wolnością? Jutro znowu tam będę i postaram się wrzucić nowe zdjęcia. Nie rozmawiamy o ideach tylko o konkretnych problemach i ich pragmatycznych rozwiązaniach. Jestem zła i zmeczona, a tyle tego jeszcze jest. Te koty to nie efekt selekcji naturalnej i ewolucji - to wynik ludzkiej działalności i zaniedbania.
Przepraszam, nie będę już krzyczeć.
I to prawda - nie rozumiem i wcale nie muszę, mam inne sprawy na głowie.
Ostatnio edytowano Pon gru 26, 2011 0:25 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lis 08, 2005 8:57

no i cie nieźle zrugali pielegnirz, tak się kończą dyskusje z nimi hahaha
Gość
 

Post » Wto lis 08, 2005 8:58

pielegnirz pisze::evil: :evil: :evil: :evil: :evil: A staracie sie zrozumiec?Czy tylko :evil: :evil: Przepraszam.


Ale co?
JAB
 

Post » Śro lis 09, 2005 19:05

wiele w tym racji.koty rozmnażają sie bardzo szybko . sama dokarmiam taka kotke ktora juz bedzie miala 3 raz kocieta w tym roku.od czasu jak ja obserwuje od kilku m-cy nie wiem gdzie sie okocila pierwszy raz ,szukalam ale nie znalazłam ,jeden kotek jest z drugiego miotu.i zaraz następne. chcialam ja zlapac i wysterylizowac. ale to kosztuje 120 zl.i jeszcze dojazd. no i trzeba ja zabrac na kilka dni do domu. chyba razem z tym malym 4-mce.druga kotka tez ma 1 małe. razem mieszkaja na takiej posesji gdzie nikt sie nimi nie interesuje, dokarmiaja je ludzie z bloku/ oczywiscie nie wszyscy tylko ci normalni tzn kociarze i psiarze/. po drodze do pracy dokarmiam od 1.5 roku jednego kocia/chyba tez kotka/ a wieczorem karmie 3 male ok 4-5 mcy .czasem jeszcze przyjdzie matka tego małego i taki rudy ktory goni te małe.nie wiem dokad dam radę ale musze im pomagac.jakby przezyły zimę?co wieczor sie denerwuje jak do nich ide czy są wszystkie.niewiele osob z mojego otoczenia pomaga.kazdy zajety swoim zyciem. wracając do kastracji.wszystkich nie da sie wykastrowac więc gatunek zostanie zachowany, ale tym kotom ktore sie da wykastrowac to trzeba to zrobić.z kazdego miotu zostaje najsilniejsze.zazwyczaj jedno. bo podczs zimy nie maja jedzenia albo zamarzają.no dosyc tych wywodów.przeciez kociarze na tym forum doskolnale znają te problemy.
Gość
 

Post » Czw lis 10, 2005 20:50

Trzeba tu równiez zauwazyć, ze niektórzy rzucają w koty kamieniami lub wypalają im oczy. Dwa poszkodowane koty rozmnorzą się i będzie dodatkowe 5 kotów. Kot żyje ok 20 lat, a człowiek koło 70. "wypalacz oczu" ( :( ) zdąży w swoim życiu umęczyć kilkanaście pokoleń :placz: ... Sterylka jest obowiązkowa. Natura nie uwzględniała mściwości człowieka. My musimy odpowiadać za czyny innych. Nie możemy przywracac życia, więc zapobiegajmy morderstwom.
Obrazek
9 żyć x 20 lat życia kota = toważyszysz kotu przez 180 lat :)

http://www.freeyabb.com/phpbb/index.php?mforum=coolcats

Kitka

 
Posty: 451
Od: Pt lut 06, 2004 11:37
Lokalizacja: Kraków (Krowodrza Górka)

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 487 gości