Nasze kocię też w szleństwie potrafi podgryzać całkiem mocno. Dzisiaj rano to było istne polowanie na moje ręce! Polecam nie wyrywać rąk i stanowczo zachęcić kota, żeby przestał, potem zabrać ręce. Jeśli nie pomaga, obrazić się na kota. Po prostu zostawić go i odejść. Ja dzisiaj naszemu powiedziałam, ze sie obrażam, odeszłam i już! Po chwili przyszedł z miaukiem się przytulać.
Mój TZ z kolei wymyślił, że bierze kota na kolana i przytrzymuje, dopóki się nie uspokoi. Tez działa.
--
http://muzarp.poznan.pl/gallery/4mies/pa240086