W łódzkim schronisku panuje panleukopenia Zabiera kociaki. WIększość jest juz w bardzo złym stanie.
Pare godzin temu przeczytałam ten wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=1373819#1373819
W lecznicy obiecali chłopakowi, że kicia zostanie u nich do jutra, a dopiero potem oddadzą ją do schroniska. Nie dotrzymali słowa, odwieźli ja już dziś.
Spóźniłam się
Mam pytanie, bo łapię się każdej nadziei: czy jest szansa, że maleńka nie zdążyła jeszcze się zarazić? Czy jest sens zabierać ja ze schroniska i walczyć? Wiem, że to może nieetyczne, ale jeśli wezmę kotka z panleukopenią do siebie, przez długi czas ie będę mogła pomagać innym.
Co robić? Jest dla niej szansa?