powazny problem... co robic w takij sytuacji???

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 20, 2005 16:02 powazny problem... co robic w takij sytuacji???

Pewnie wilu z was spotkalo sie z podobnym klopotem, pewnie wilu z was mialo pod opieka kota ktoremu bylo ciezko znlaesc dom....

Mamy w fundacji 6 miesieczne koty- buraski, szare tygryski. Zabralismy je z krzakow wraz z matka. Byly dzikawe ale oswajanie szlo calkim ok - bylo coraz lepiej.
Caly czas jednak strach- ze bure, ze juz spore...

Wtedy zaatakowala koty panleukopenia... trzykolorowa siostra buraskow umarla z 2 dni od wuystapienia objawow :( kilkadziesiat dni zastrzykow, wlewow, jezdzenie do lecznic....
cale oswajanie zostalo zaprzepaszczone :(

W tej chwili kotki maja ok 6 miesiecy, sa jak dla mnie sliczne, ale wiem jaki jest swiat.... :( Boja sie... nie sa agresywne ale sie boja :(

Jakie sa szanse, ze ktos zechce je tylko dlatego ze sa biedne, zeby pomoc im, a nie splnic swoje marzenia czy gusta ? Zdarzaja sie takie przypadki, ale to sa raczej cuda, a nie norma :(

ysle, ze gdyby trafily do mieszkania i ktos dalby im duzo serca- szybko by sie oswoikly i byly bardzo kochane.... ale jesli bede na to liczyc , moze sie okazac ze koty beda u nas jeszcze kilka lat i z kazdym dniem ich szansa bedzie spadac ponizej zera....

I w tej sytuacji nachodzi mnie pytanie " co robic?"
Jestem w totalnje kropce :(
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw paź 20, 2005 18:31

dokladnie taka sama sytuacje mamy z chorymi malcami u mamy, z osmiu zostaly cztery, sa juz lekkimi dzikuskami - caly czas spedzaja w towarzystwie wiekszej ilosci kotow, wiecznie sa zaziebione, nic juz im nie pomaga, dostawaly juz praktycznie wszystko na podwyzszenie odpornosci, antybiotyki etc
i, najgorsze jest to, ze przypuszczalnie beda mialy tyko po jednym oczku zdrowym ...
maja juz prawie 4 miechy
i po tylu nieudanych probach adopcyjnych, stracilysmy juz szanse, ze znajda domek :roll:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw paź 20, 2005 18:51

:(

ryska, eve69, kasiuD (jesli to czytacie).... mialyscie takie przypadki ?
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw paź 20, 2005 19:06

dziewczyny, ja wiem, czy takie przypadki zdarzaja się żadko? Satynke wzieliśmy właśnie dlatego, ze nikt jej nie chciał, czarna, dzika i nietykalna. Teraz ilekroć ktos do nas przyjdzie i Satynka zechce wyjść ( a robi to żadko bo wciąż jest bardzo nieufna do obcych - dla nas przytulaśna) to sie zachwyca jaka piekna :D
Saskia ostatnio wyadoptowuje tylko buraski, dziewczyny, znajdzie się dom :)
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 20, 2005 22:52

Odpowiadając na pytanie z tytułu wątku:
Szukać domu. Aż do skutku. To jest jedyne wyjście. A kiedy dom się nie chce znaleźć, to szukać jeszcze intensywniej :)


dla podbudowania :) :
http://forum.miau.pl/1-vt24898.html?start=0
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw paź 20, 2005 23:06

lidiya pisze::(

ryska, eve69, kasiuD (jesli to czytacie).... mialyscie takie przypadki ?


Lidka
nie odpuszczac
szukac domow
niegdy nie wypuszczac, po takim czasie
ludzie mimo wszystko sa wspaniali
biora zdziczale z przerazenia koty
koty chore
po wypadkach
trzeba szukac, do skutku
i kochac mocno

eve
w dobrym nastroju bo w ciagu dwoch dni oddala do adopcji 3 kotki
die dziakwe
jedna polroczna :wink:
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Pt paź 21, 2005 8:39

jeden dzikus bedzie mial dom :D

przyjaciolka Belli zdecydowala sie na najbardzije burego kota na swiecie, moze byc dziki- bo da mu czas i milosc :D zreszta one na dzikie tylko wygladaja i sie zachowuja ;P w ich oczetach widac , ze troche pracy i wymiekna :D
No to zostalo jeszcze kilka :)

zieki dziewczyny za slowa otuchy! :D
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lis 01, 2005 18:12

lidiya pisze:jeden dzikus bedzie mial dom :D

przyjaciolka Belli zdecydowala sie na najbardzije burego kota na swiecie, moze byc dziki- bo da mu czas i milosc :D zreszta one na dzikie tylko wygladaja i sie zachowuja ;P w ich oczetach widac , ze troche pracy i wymiekna :D
No to zostalo jeszcze kilka :)

Dzieki dziewczyny za slowa otuchy! :D


Bury juz w Pile, a Kaska jak go zobaczyla to piala z radosci. Stwierdzila, ze jest idealny, "taki szary", "duzy", "cudowny". "A jak madrze patrzy". Boze, zeby bylo wiecej ludzi jak moja Kaska.

Bella

 
Posty: 1700
Od: Nie cze 19, 2005 19:44
Lokalizacja: Toruń




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dino&felek i 263 gości