Powoli, powoli...
JUz wiem gdzie te koty sa i kiedy mozna je złapac. Jutro pojade rano i zobacze co i jak.
Schroniska dla kotów Lublinie nie ma wiec stres schroniskowy odpada z mety.
MOge wziać dwa najbardziej chore koty i zakwaterowac je u siebie w piwnicy w klatce wystawowej. Ale będe potrzebowała pieniędzy na ich ew. leczenie i wyżywienie bo sama nie dam rady tego opłacic.
Daję tylko lokal i swoja pracę przy nich.
Ew. jeszcze wystawie na allegro aukcję z cegiełkami na te koty.
Ale póki co to wszytsko teoretyzowanie. Trzeba pojechac tam i zabrac je.