» Pt paź 28, 2005 11:29
Maleństwo ma się świetnie.
Zaczyna zaczepiać rezydenta, wciąż pogrążonego w głebokim szoku.
je już mleko z kaszką ryżowa, inne jest be i oczywiście nie mogę nastarczyć
Wczoraj odnalazł swoje powołanie - obgotowałam kacze udo na zupę- tylko mięso i woda, rzecz jasna - i dostał kropelkę do spróbowania.
O mało garnka nie obgryzł, tak właził do środka.
Śpi coraz mniej, lubi się bawic - zwłaszcza taką małą myszką z grzechotką.
Aż warczy, tak się zapamiętuje w zabawie.