Juz dotarlam
To moze tak w telegraficznym skrocie, bo padam na...
Kocia mama z czterema maluchami zainstalowana u Ani.
Oczywiscie najpierw byla wizyta u weta. Maluszki sa raczej w dobrej formie. Maja poczatki kociego kataru. Oczka obu kocurkow do uratowania
W uszach kopalania
Za to temperatura jest OK.
Z kocia mama jest gorzej. Maluchy ja strasznie "wyssaly". Chudzinka z niej. Poza tym ma powiekszone wezly chlonne i klopoty z chodzeniem. Stawia sztywno tylne lapki i zatacza doopka. Oczywiscie w uszach tez kopalnia, z tym ze jeszcze wieksza
Wiek okreslony na okolo 7 lat albo i wiecej
Rodzinka zostala zakwaterowana, nakarmiona. Leki podane. A wiecej na ich temat to juz napisze Ania
Jesli chodzi o inne koty, to w izolatce jest dziewiec kilkumiesiecznych kotkow.
Jeden srebrny, jeden czarny z bialymi dodatkami (to te na zdjeciach na str. 1), dwa buraski z bialym, cztery czarne z bialymi krawacikami i jeden caly czarny. Oprczo srebrnego, ktory jakos sie w miare wykaraskal, reszta jest zasmarkana, oczy zaropiale. Sa bardzo niemrawe i glownie siedza stloczone w kupe. Obawiam sie, ze niestety jesli nie znajda domow, to dlugo nie wytrzymaja
Wczoraj tez schronisko powiekszylo swoj stan zakocenia o dwie kotki.
Jedna to buro-biala koteczka. Zostala wyrzucona w lesie kolo schroniska. Jest totalnie wychudzona, a na dodatek jest w ciazy
Pisze o niej azzie w tym watku
http://forum.miau.pl/bura-wygodzona-wyr ... highlight=
Druga kotka, to szylkretka, albo pers, albo persopodobna. Zostala przyniesiona do schroniska, poniewaz sie znudzila
Mam oczywiscie zdjecia, ktore postaram sie jak najszybciej wstawic. Moze chociaz te persiczke ktos wezmie, poki jeszcze zdrowa jest.