Witam, jestem tu nowa i strasznie się cieszę, że znalazłam to forum bo zrobiło mi się lżej, ale do rzeczy:
syn 7 lat, astma oskrzelowa, co jakiś czas leczona, poza tym bez leków i zaleczona, to samo z atopowym zapaleniem skóry, testy alergiczne na sierść negatywne, w domu królik, który nie uczula - 5 lat obserwacji, 3 tygodnie temu zamieszkała u nas kiciunia, dodam, że mamy stały kontakt z kotami u rodziców, gdzie zresztą 3 lata z dzieckiem mieszkaliśmy.
3 dni temu okazało się, ze mały ma zapalenie spojówek i trafiło akurat że mąż był wczoraj na cokwartalnej wizycie u alergolog - chłop powiedział że kot od tygodnia, zapalenie od 3-4 dni i natychmiastowa decyzja alergolog o pozbyciu się kotka i to nawet nie do rodziny bo tam będzie dziecko miało kontakt i tu moje zastrzeżenia:
- kot jest już 3 tyg, zapalenie dopiero teraz;
- testy alergiczne na sierść ujemne;
- wcześniejszy kontakt z kotem nieuczulający;
- kotek jest rasy podobno najmniej uczulającej, nie ma w ślinie jakiegoś białka które powoduje najwięcej uczuleń
Pani doktor jest znana i ceniona, ale apodyktyczna i nie ma z nią rozmowy, wydaje polecenia i do widzenia
A lektura tego wątku tylko upewniła mnie, ze nie tedy droga,
CO Radzicie