Alergia na kota i oczywiście kot

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 04, 2006 8:34

Witam
ja mam kotka (miłość mojego życia) od 1,5 roku. wcześniej wszystko było OK ale od pół roku zaczęły się duszności i po pół roku leczenia (a w zasadzie robienia testów i podawania sterydów) stwierdzono astmę oskrzelową. w testach wyszła alergia na pyłki, pleśnie (b. wysoka) i na kota (średnia), na roztocza nic. oczywiście lekarze (byłam już u trzech)radzą wyrzucić kota a ja niestety czuję się coraz gorzej (zwykłe dawki sterydów już mi nie wystarczają). CO ROBIĆ? :conf:

benuś

 
Posty: 2
Od: Wto kwi 04, 2006 8:26

Post » Wto kwi 04, 2006 9:49

Nie wiem skad jestes, ale moze warto skonsultowac sie u innego lekarza?
bo to rozwiazanie jakos mi nie pasuje, pewnie Tobie tez.

A maja pomysl jak masz wyrzucic pylki i plesnie? Bo po kocie to chyba nie beda mieli juz czego sie pozbyc oprocz ich, a przeciez na to masz najwieksze uczulenie....
Obrazek
Pirackie Trio [']:
Brucek 20.10.2001-09.04.2015 / Hrupka 20.10.2001-23.07.2016 / Rysio 20.05.2002-23.06.2018
oraz Wiórka 20.04.2016-26.11.2018

PiNeski: Pirat Lotka i Neska

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25600
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Wto kwi 04, 2006 10:02

Hej
jestem z Wa-wy i właśnie zapisuję się na biorezonans, i BAAAAAARDZO wierzę że mi pomoże
pozdrawiam

benuś

 
Posty: 2
Od: Wto kwi 04, 2006 8:26

Post » Śro cze 14, 2006 9:23

Witam serdecznie:)
Wczoraj testy potwierdziły ze mam silna alergie na...kota...którego jestem najszczęsliwsza na swiecie posiadaczką...i co ja mam teraz począc?Ze wszystkich alergenów podanych w testach minimalnie uczulaja mnie roztocza natomiast kot bardzo,bardzo mocno.Pozostałe alergeny dały wynik ujemny.Lekarz oczywiscie zaordynował pozbycie sie kociulki i to w trybie natychmiastowym ale nie wiem czy sie na to zdecyduję bo tak specjalnie to nawet nie mam komu oddac grubej;)
Ludki kochane,moze ja idac za wczesniejsza radą powinnam sprawic sobie jeszcze jakiegos kota...na moją przyjaciółke to swietnie podziałało,miała silna alergie na wszystko,zapodała sobie dodatkowe 2 koty do 2 juz posiadanych i po paru miesiacach nastapiło samoistne odczulenie...tylko jesli sie nie uda to teraz bedzie mi sie moze łatwiej pozbyć jednej koty niz w przyszłosci 3...albo 4...Kocham mojego sierściuszka bardzo mocno...
pingwin

czarnapanda

 
Posty: 3
Od: Śro lip 13, 2005 12:57
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 14, 2006 10:01

o alergii mojego syna dowiedziałam się gdy trafiła do naszego domu Dalia. Zaczęło się ciągłymi problemami z górnymi drogami oddechowymi ( czego wtedy nie kojarzyłam z alergią :oops: ) i przeszło na problemy skórne.
Po zbliżeniu się do kotki i dotknięciu jej natychmiast zaogniała się skóra na rękach i robiły rany. Dramat.
narada rodzinna nt. co robić - oddać kota czy odczulać dzieciaka zakończyła się decyzją o odczulaniu.
No więc najpierw należało się umówić z lekarzem na testy, ale te dopiero późną jesienią miały być robione.
W międzyczasie telefon od hodowczyni - siostra Dalii Dunia jest do adopcji - poprzedni właściciel oddał ją właśnie ze względu na stan zdrowia.
Szybka decyzja - bierzemy, jeden kot czy dwa nie ma różnicy i tak musimy syna odczulać.
Po tygodniu lub dwóch od zamieszkania z nami Duni po alergii nie było śladu :D , została alergia na roztocza i na pleśń.
Obecnie 6 futer i okres dojrzewania Norberta spowodowały, że jakiekolwiek alergie są wspomnieniem. :D

Doradzam więc drugiego kota :D jest duża szansa, że odczuli Twojego syna :D
A swoją drogą alergolog jakiś niedzisiejszy - wszyscy nakazują pozbycie się zwierzaka a on jakby z księżyca spadł - nie dość że zwierzak ma zostać to jeszcze o dwa za mało mieszka :D
Twoje dzieci też rosną, jest duża szansa, że będzie podobnie jak z moim synem. :wink:
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 14, 2006 10:43

Witam! Swego czasu i ja miałam alergie na koty, na szczęście minęła i jestem teraz posiadaczką 2 kotów, ale może od początku :wink: Od wczesnego dzieciństwa chorowałam na astmę z bardzo częstymi napadami duszności, niejednokrotnie kończyło się tak, że jechałam na sygnale karetką, pod tlenem do szpitala (tak mówi mama, ja tego nie pamietam). Całe dzieciństwo i okres dorastania jeździłam po sanatoriach, CZD i lekarzach. Testy z tamtego okresu pokazywały, że jestem uczulona na większość rzeczy w tym w dużym stopniu na kota, a trochę mniejszym na psa. Byłam odczulana na trawy. Z resztą jakoś dawałam radę, ale w naszym domu nigdy nie było żadnych zwierząt oprócz rybek, żółwi, papugi i chomików. Kilka lat temu okazało się, że nagle dużo ludzi dookoła mnie postanowiło się zakocić :D Siostra wzięła kocurka z lecznicy, ciotka kocurka, a potem koteczkę, najlepsza koleżanka ma całą masę kotów :wink: Bardzo spodobały mi się te zwierzęta i chciałam też mieć takiego futrzaka, ale w obecności tylko jednego kota mojej siostry dostawałam napadów kichania, drapania w gardle, kaszlu i łzawienia oczu. Wtedy koleżanka (ta od wielu kotów) zaprosiła mnie do siebie. Ta wizyta to był koszmar :twisted: Zużyłam chyba ze 100 paczek chusteczek, przez cały czas kichałam, smarkałam i płakałam... ale w ciagu kolejnych wizyt, na które zawsze jechałam z zapasem chusteczek :D okazało się, że wcale ich nie potrzebuję. Potem wzięliśmy koteczkę do domu... na próbę, którą przeszłam zwycięsko, a teraz mamy drugiego kota, a niewykluczam posiadania jeszcze 1? w przyszłości :lol:
We wrześniu ubiegłego roku miałam robione testy i nie wyszło mi uczulenie na koty :dance: Cały czas jestem pod kontrolą alergologa, biore leki przeciw astmatyczne i przeciw alergiczne, bo jestem uczulona najbardziej na roztocza (rozpoczęłam odczulanie), zboża i trochę na trawy. Mój alergolog wie, że mam w domu 2 koty i chomika i nigdy nie powiedział, że mam się ich "pozbyć"... Jego szczęście :twisted: [/url]

aga_tka

 
Posty: 628
Od: Śro cze 14, 2006 8:01
Lokalizacja: Jaworzyna Śląska

Post » Śro cze 14, 2006 12:15

przy wielu alergiach bez względu na co lekarze od razu każą pozbyć się kota/psa a to nie jest zadne wyjście
bo często alergia jest zupełnie na co innego - w przypadku Twojego synka na roztocza
w pierwszej kolejności należy często sprzątać, wycierać kurz mokrą ścierką, często prać pościel/ bielizne - kupić hipoalericzną pościel
spryskiwać mieszkanie preparatami itd.
ja osobiście też mam alergię na kurz - uajwnia mi się wtedy gdy jestem przeziębiona - w taki normalny sposób jak osoba, która nie ma alergii i wtedy łatwiej odczuwam jakieś problemy alergiczne własnie
też miałam problemy z oddychaniem i nawet zapalenie płuc w końcu ale w testach wyszło mi w większości alergia na kurz i roztocza a małej częsci na kota.
To prawda że przy większym stężeniu organizm się przyzwyczaja - bo teraz mam 6 kotów - z czego 4 swoje i nie reaguje na nie w żaden sposób.
Poza tym nie sierść uczula tylko wydzieliny tak jak jest napisane w książce "szczęśliwy kot" - można kota wycierać mokrą ściereczką a gruczoły można też czyścić jak u psa.
W przypadku gdy syn jest uczulony na kurz należy dbać szczególnie o czystość, zaś moim zdaniem kotem się nie przejmować. Po jakimś czasie może okazać się ze z alergii ani śladu. Syn ma dopiero 6 lat więc do czasu dorosłości tysiące rzeczy jeszcze mogą się zmienić.
Wielokrotnie jako dzieci bylismy na coś chorzy i potem okazywało się, że
że z wielu rzeczy wyrastamy i jako dorosli po tym nie ma śladu.

karunia

 
Posty: 2224
Od: Pon kwi 26, 2004 22:10
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro cze 14, 2006 13:18

Ja też alergik :D na pyłki, trawy ,topole i sierść . Od dziecka obcuję ze zwierzakami i to sie sprawdza im więcej futra w domu tym mniej kicham i płaczę , a kiedyś mi wystarczyła jedna wizyta u koleżanki , jej koty wchodziły mi na kolana a ja po 5 minutach wysypka na rękach . U mnie są 4 psy i kicia , a już niedługo druga i nic zero wysypki i kichania , za to niestety drzew i łąki nie zlikwiduję i każdy poranny spacer kończy się u mnie zapuchnietymi oczami , po południu już nie pylą :lol: moze powinnam łakę i topole w pokoju zasadzić :)
Kiki i Mikołaj oraz Szprycha ,Osia, Dyzio, Nataś , Lakunio , Casparek i Eti
Obrazek
Obrazek

Kiki i Miki

 
Posty: 219
Od: Śro maja 10, 2006 19:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 14, 2006 14:52

Deirdreann pisze::/
A ja bede troche z innego frontu....

Alergia jest rzecza nabyta, zmienia sie w zaleznosci od tego z jakimi alergenami mamy stycznosc. Co wazniejsze z alergii skornej potrafi sie zmienic np w astme oskrzelowa. A kaszel alergiczny czy katar tym bardziej moga do niej prowadzic. To ze ustaly jedne objawy wcale nie oznacza ze nie mamy alergii...
U mnie zaczelo sie od zwyklej alergii skornej a skonczylo na astmie. Jestem uczulona glownie na roztocza, ale takze na futrzaki, na welne...
Przede wszystkim musisz znalezc miejsca gdzie z tym twoje dzieci maja najwiecej stycznosci a wiec na pewno to posciel. Powinna byc hypoalergiczna.
Czeste sprzatanie pokoju. Jezeli wasze dzieci maja niewielki uczulenie na kociaka po 5 miesiacach jego pobytu to zostawcie kotka i tylko uwaznie obserwujcie dzieci, robcie im badania kontrolne. Mozliwe ze organizm dzieci tak jak tu opowiadano odczuli sie sam. Z moja alergia nie wachalabym sie miec kotka, one tez moga miec niewielka :)

Co do zastrzykow - nie zawsze skutkuja... na mnie to nie zadzialalo, na moja siostre tez nie.

Jezeli dziecko zacznie puchnac... na poczatku opuchniete raczki po dotykaniu kota, pozniej oczy... poszukajcie dla kociaka naprawde dobrego domku.
Tak bedzie lepiej i dla was i dla kociaka.
I wiem o czym pisze. Od 3 miesiecy mamy kotke w domu Byla w takim stanie ze musielismy ja zabrac, chociaz traktowalismy to raczej jako domek tymczaswy. Moja siostra nie raz ladowala w szpitalu z opuchnieta buzia nie mogac oddychac. Dostaje bardzo silne leki, unika kontaktu z kotem (kotka ma oddzielny pokoik)a mimo to ma caly czas opuchniete, czerwone oczy.
Moim zdaniem osoby z silna alergia powinny zrezygnowac z kociakow. Ich futro naprawde silnie uczula. Alergia rozwija sie szybko (na psa 7 lat, na kota 2). Naprawde uwazacie ze zdrowie jest niewazne? A pozniej co? Za kilka lat okaze sie ze alergia jest juz tak silna ze jestescie w strzepach a kot i tak bedzie musial oposcic Dom.... I dopiero wtedy bedzie mu naprawde zle... :(

Podajesz skrajny przykład. Oczywiście, że są osoby, które poprostu nie moga mieć zwierząt. Ale jest ich jednak niewiele w gronie alergików. Natomiast lekarze zuełnie niezrozumiale reagują na wiadomość, że alergik ma kota. Tutaj dziecko ma duże uczulenie na roztocza, a małe na kota. I to kot ma opuścić dom. Co ma piernik do wiatraka? Przecież roztocza są wszędzie, najwięcej w naszych łóżkach i pościeli. Teoretycznie to dziecko powinno się zamknąc w sterylnym pomieszczeniu, to miało by, zgodnie z logiką tego lekarza, sens.
Uważam, że izolowanie alergika od alergenów przynosi więcej szkody, niż pożytku. Niestety. Co się stanie, gdy dziecko przypadkowo jednak zetknie się z alergenem? Katastrofa, bo organizm zareaguje histerycznie.
Samoodczulenie jest możliwe - jestem tego najlepszym przykładem. Byłam uczulona na psa i kota. Oba zwierzęta były (lub są) u mnie w domu. Testy pokazały znaczne zmniejszenie lub cakowite zniknięcie uczulenia.
Nie zaprzeczam, że zdarza się, że lepiej nie ryzykować. Ale uważam, że prosta reakcja lekarza alergia-kot-z domu won, jest poprostu wyrazem lenistwa lub/i niedouczenia.
Nie jestem gołosłowna. Choruję na alergię od 10 lat. Zaczęło się dramatycznie, ostra duszność, szpital. Moja lekarka, mimo uczulenia na psa (+++) nie kazała mi się go pozbywać. Przeszłam chyba wszystkie możliwe objawy alergii - duszności, objawy skórne (bąble na ciele po kontakcie z wełną), wyciek z oczu, uszu, puchnięcie (od środka i od wewnątrz), kaszel, katar przez dobrych 8 lat bez przerwy, cały rok.
Z alergią trzeba żyć.
Aha, i nikt tu nie pisze, że zdrowie nie jest ważne. Próbujemy tylko zachowac zdrowy rozsądek.
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt cze 23, 2006 8:31

a co ja mam poradzić? Mąż silny alergik okazał się na kota(pokrzywka z wysiękami) i do tego nienawidzi kotów. Mał jest z nami dopiero 4 tydzień ale już ją tak pokochałam, ze nie wiem czy będę w stanie ją oddać, trafi do ludzi którzy nie znają natury kota lub do schroniska po 2 dniach pobytu w nowym domu(bo ten słodki kociaczek podrapie meble...). Ma już swoje identyfikatory, smycz, reaguje na imię i oboje się strasznie pokochałyśmy, co robić???

tulismanore

 
Posty: 28
Od: Czw cze 01, 2006 7:57

Post » Wto lip 04, 2006 10:44

kot zostaje, 2 kot za 2 miesiące, mążzdrowy i nawet czasem kota na dwór wypuści. Kot oczywiscie śpi razem z nami-w moich włosach lub nogach męża. Kwestia przyzwyczajenia. Już zaczoł mu nawet mięsko kupywać.

tulismanore

 
Posty: 28
Od: Czw cze 01, 2006 7:57

Post » Pt mar 16, 2007 19:24 uczulenie na kota

ja znam najlepszy sposob na pozbycie sie problemu alergii na kota ( nie tylko na kota, na cokolwiek rowniez).
od zawsze moja rodzina miala koty w domu, ja jako juz 6 letnia dziewczynka uczulilam sie na ich siersc, wtedy oczywiscie stale obiawy astma oskrzelowa dusznosci katary lzawienia... itp objawy wszyscy znamy baaardzo dobrze.

ja i moja rodzina bardzo kcohamy futrzaki i dlatego NAJLEPSZYM SPOSOBEM zeby zyc z nimi razem w 1 domu jest ODCZULANIE!
nie jest uciazliwe i nie boli. w formie szczepionki podawane niewielkie dawki. zero problemu a ile przyjenosci.
teraz juz po odczulaniu nie mam wczesniejszych objawow. i koty i ja mozemy spokojnie mieszkac pod jednym dachem!
naprawde nie rozumim co to jest za problem i po co sie zadreczac i rozwazac co zrobic zeby kota nie wyrzucac...
kazdy lekaz tez slyszal o odczulaniu wiec niech nie wygaduja glupot tylko niech aplikuja szczepionki pacjentom i koniec! taka kuracja trwa zwykle 2 lata, czasami potem podtrzymujaca jeszcze raz na kilka miesiecy. ale sie oplaca i naprawde warto!

Magda:)))

 
Posty: 4
Od: Pt mar 16, 2007 19:17
Lokalizacja: warszawa

Post » Wto wrz 04, 2007 12:53 alergia

Właśnie wracam od lekarza...:/ no i tragedia.. ale od początku.
Zawsze miałam lekkie uczulenie na sierść,jednak nigdy w niczym mi ono szczególnie nie przeszkadzało. od małego miałam kontakt ze wszelkimi możliwymi zwierzętami, jednak w domu przebywały u nas tylko małe futrzaki (które i tak zniknęły- mój ojciec nienawidzi zwierząt). Wszystko zaczęło się rok temu.
Mój chłopak ma dwie kotki w domu. Obie znajdy. Ma niestety "szczęście" znajdowania małych porzuconych kotków, a że nie potrafi przejść obojętnie kiedy komuś dzieje się krzywda,brał je do siebie znajdował dobry dom. Jest alergikiem z zaczątkami astmy, a mimo to nie zgodził się wyrzucić swoich kotek ani, jak to określił lekarz, "zrobić z nich rosołu"(jak to usłyszałam,to mnie krew zalała:/).
Rok temu znaleźliśmy Fige. I od tego się zaczeło:/ miała być u mnie przez parę dni aż do znalezienia jej domu. Jednak mój ojciec ja zobaczył i wyrzucił nas obie.Ulokowałyśmy się u mojej babci. I tu zaczął się koszmar. Katar kaszel nie do wytrzymania. Cały czas szukaliśmy domu, jednak szczerze powiedziawszy to wcale sie nie przykładałam do tego, bo chciałam żeby Figusia została u mnie (byłam tuż po maturze i właśnie szukałam nowego mieszkania).Jednak nie wyszło i wylądowałyśmy w Ruszowie u babci Łukasza. Ponieważ mieliśmy problemy z mieszkaniem Figa została u babci Łukasza. Mieliśmy ją wziąć, jednak tak mocno się pokochały,że po rostu nie miałam serca.
Jednak w Ruszowie zauważyłam,że mam duszności. Kiedy byłam tam po raz ostatni myślałam,że się uduszę w nocy. Jednak to i tak było nic w porównaniu z tym, co działo się w ten weekend. Dlatego odwiedziłam dzisiaj lekarza. No i to część druga opowieści.
W niedzielę 19.08 do mojego domu wprowadził się Gingers. Ponieważ bałam się,że na niego też dostanę alergii umówiłyśmy się z dziewczyną, od któej go wziełam,że na wszelkie objawy alrgii go oddaję. Po pierwszej wspólnej nocy miałam lekki kaszel i dość mocny katar, później jednak objawy te zniknęły. Mieszkamy w kawalerce(dużej co prawda, ale kawalerce) dlatego bałam się,że moja alergia może być większa- stykałabym się non stop z alergenem. Jednak nic takiego nie nastąpiło. Od środy zaczęłam brać Loratadynę, bo wiedziałam,że jedziemy do Ruszowa i będe miała kontakt z Figą. Jednak nawet to nie pomogło. Mój Gingi spał z nami w pokoju. Nie sądzę,żeby to była reakcja alergiczna na niego, ponieważ teraz, kiedy już jesteśmy u siebie czuję,że duszności powoli ustępują, co nie miało miejsca przy Fidze.
No i kiedy powiedziałam lekarzowi,że mam kota w domu nawrzeszczał na mnie, że nie dożyję 30-stki, że nie b ede miała dzieci, że mam sie kota pozbyć i kupić sobie rybki. Po2iedział, że mam astmę alergiczną i że jeżeli nie zadbam o siebie (czyt. nie wyrzucę kota) to mi sie przerodzi w alergię krzyżową(czyli,że wszystkie koty będą mnie uczuclać, nie tylko Figa) i w prawdziwą astmę i "ze wtedy zobaczę".
Wyszłam z gabinetu z płaczem. Nie wiem co robić i czuję się podle, ponieważ pokochałam już tego kotka.. Gdybym miała go teraz oddać chyba bym sie pocieła. Dlatego postanowiłam walczyć. Proszę napiszcie co oi tym myślicie. Jadę dzisiaj na testy alergiczne i na wizytę od specjalisty (tego od robienia rosołu z kotów- ale nie ma tu innych póki co:/). Zastanawiam się też nad wzięciem drugiego kotka. Jak już pisałam mieszkam w kawalerce, jednak jest ona duża i przestrzenna, myślę,że bez trudu byśmy się pomieścili a Gingi jest na tyle mały,żeby kotka zaakceptować bez problemu. Proszę pomóżcie..albo chociaż wesprzyjcie duchowo:)
Gingers nowy- imbirowo- limonkowy:D:D

mage

 
Posty: 130
Od: Nie sie 26, 2007 21:55
Lokalizacja: Bolesławiec/Wrocław

Post » Wto wrz 04, 2007 13:16 Re: alergia

witam, jak jz wspominalam jeden post wyzej, NAJLEPSZA METODA TO ODCZULANIE!!!! sama stosuje, dziala POLECAM:) Purethal

Magda:)))

 
Posty: 4
Od: Pt mar 16, 2007 19:17
Lokalizacja: warszawa

Post » Wto wrz 04, 2007 13:31

Przede wszystkim zmieniłabym lekarza :evil: Nie wydaje mi się, żeby lekarz był od wydzierania się na pacjentów... Nie mówiąc o "przepowiedniach nieomylnego jasnowidza" :evil: Normalnie wkurzam się, jak to czytam.

Poszukałabym dobrego alegrologa i tyle. No i oczywiscie obserwowałabym własne reakcje.

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4566
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 244 gości